MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal pokonała Falubaz. Derbowy kurz opadł i... co dalej?

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Grzegorz Walasek nie zdobył w lubuskich derbach nawet punktu. Niewykluczone, że po powrocie po kontuzji kapitana Piotra Protasiewicza to właśnie "Greg” straci miejsce w składzie SPAR Falubazu.
Grzegorz Walasek nie zdobył w lubuskich derbach nawet punktu. Niewykluczone, że po powrocie po kontuzji kapitana Piotra Protasiewicza to właśnie "Greg” straci miejsce w składzie SPAR Falubazu. Bogusław Sacharczuk
W sierpniu lubuskie kluby zakończą sezon? To realne, choć SPAR Falubaz zapowiada, że o play off powalczy w Lesznie, a Stal może trafić do... barażu.

W niedzielę niespodzianki nie było, bo trudno za taką uznać zwycięstwo mistrzów Polski z Gorzowa na swoim torze. Mimo to wynik 48:42 nie usatysfakcjonował ani gospodarzy, ani tym bardziej gości. Powód? Strata bonusa (już trzeci rok z rzędu), co może mieć ogromne znaczenie po zakończeniu rundy zasadniczej.

MONEYmakesMONEY.pl Stal wciąż nie jest pewna utrzymania w ekstralidze. I choć kibice żółto-niebieskich jeszcze dwa dni temu mieli nadzieję, że gorzowianie do ostatniej kolejki będą walczyli o czwórkę, to teraz muszą wierzyć, że ostatni mecz w Rzeszowie nie będzie decydował, czy obrońca mistrzowskiego tytułu wyląduje w pierwszej lidze. A taka groźba wisi nad "Staleczką" od dawna...

- Ogólnie cieszę się ze zwycięstwa, nie było za dużo dziur. Tylko pięć zer też świadczy, że pojechaliśmy lepiej od kolegów z Zielonej Góry - mówił trener gorzowian Stanisław Chomski. - Niels Kristian Iversen (10 pkt.) fajnie jeździ, ale wciąż nie ma startów. To też było powodem, że to zwycięstwo przyszło nam bardzo trudno. Pojechaliśmy lepiej jako zespół, ale poza Bartkiem Zmarzlikiem (14 pkt.) nie mieliśmy liderów. Nie chcę się tu tłumaczyć, że Matej Zagar (10 pkt.) był poobijany po Grand Prix itd. Taki jest sport, ale wpłynęło to na jego dyspozycję. Też był wściekły na siebie, bo przecież cztery razy jechał z Darcy'm Wardem i wszystkie biegi przegrał. Była ta złość sportowa, ale tak to jest, że nie zawsze się uda wygrywać.

Żółto-niebiescy wciąż nie są pewni utrzymania, a na finiszu czeka ich mecz na "Jancarzu" z Betardem Spartą Wrocław i wyjazd do Rzeszowa, gdzie rywalem będzie beniaminek. Jaki scenariusz na końcówkę rozgrywek przewiduje szkoleniowiec mistrzów Polski?

- Jedziemy dalej. Zostały nam te dwa mecze i będziemy walczyć. Co potem? Nie wiem, spytajcie się władz klubu. Ja mam umowę do końca sezonu. Play offy uciekły, ale nie w niedzielę, ani nawet w Lesznie czy Toruniu, gdzie przegraliśmy, tylko znacznie wcześniej. Gdybyśmy mieli choć jeden mecz wygrany więcej w pierwszej rundzie, podejrzewam, że mielibyśmy play offy. Stało się tak, jak się stało i teraz możemy gdybać, zrzucać winę na terminarz - stwierdził Chomski. - Każdy ma jednak jakieś problemy. Zielonogórzanie mieli kadrowe, my kalendarzowe. Nie wiem, co powiedzieć. No jest smutek... To też pytanie do władz polskiego żużla. W połowie sierpnia odjedziemy ostatnie zawody i co? Żużla nie będzie w wielu miastach. We wrześniu ludzie wracają z urlopów, młodzież idzie do szkoły i chciałoby się gdzieś pójść, a nie ma jak. Bo gdzie można pójść wtedy na jakieś widowisko w Gorzowie czy Zielonej Górze? Uważam, że Szwedzi mają dużo ciekawszy system rozgrywek przy podobnej liczbie zespołów.

Niedzielny mecz był szczególny także dlatego, że po rocznej przerwie wrócił do ścigania po odpokutowaniu kary zawieszenia Patryk Dudek. - Można powiedzieć, że było dobrze. Nie było może tego błysku, luzu. Nawet w tym biegu, gdzie mnie Bartek zrobił. Myślałem, że jest po innej stronie, a znalazł się po małej. No brakuje tej jazdy, ale liczę, że z czasem będzie coraz lepiej - powiedział 23-latek ze SPAR_Falubazu. - Nie było tragedii, zdobyłem kilka punktów, ale to jeszcze nie było to, czego się spodziewam, zwłaszcza na starcie.

"Duzers" odniósł się także do wyniku. - Przegraliśmy, nikt nie zgarnął bonusa, a to może oznaczać, że pierwszy raz od lat zabraknie klubu z Lubuskiego w play offie. Falubaz ma jeszcze szansę, spróbujemy powalczyć w Lesznie - dodał były mistrz Polski juniorów.

Sporo kontrowersji wywołał wybieg taktyczny gości, którzy po II_biegu zgłosili sędziemu wątpliwości dotyczące gaźnika w motocyklu Szweda Linusa Sundstroema. Wszystko było jak należy, a zielonogórzanom chodziło bardziej o zyskanie cennych minut, by na mecz zdążył Darcy Ward, który dotarł na stadion dopiero przed IV biegiem, w którym miał wystąpić. Mimo to Australijczyk jeździł rewelacyjnie przez całe zawody.

- Chciałbym podziękować wszystkim osobom, zwłaszcza Markowi Jabłońskiemu, które przyczyniły się do powodzenia akcji, by Darcy zdążył na swój pierwszy bieg. Ważne, aby w takich momentach nie załamywać się, tylko działać - powiedział Jacek Frątczak, menedżer SPAR_Falubazu.

Aby awansować do play offu, zielonogórzanie muszą wygrać dwa ostatnie spotkania. W Lesznie gospodarze pojadą osłabieni brakiem ukaranego w Toruniu czerwoną kartką Nickiego Pedersena, co zwiększa szansę "Myszy" na wygraną.

- Nie poddajemy się. Za kilka dni pojedynek w Lesznie i tam będziemy szukać ostatniej szansy na awans do play offów - zapewnił Sławomir Dudek, trener zielonogórzan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska