Stan wyjątkowy w Nowym Jorku. Rekordowe opady sparaliżowały miasto

– To zjawisko pogodowe stanowi dla nas wielkie wyzwanie i zagraża życiu. I pragnę, by wszyscy nowojorczycy posłuchali tego ostrzeżenia, byśmy mogli ich chronić – powiedziała Hochul.

W piątek rekordowe opady deszczu nawiedziły Nowy Jork. W niektórych okolicach tego najludniejszego miasta USA spadło nawet ponad 150 mm deszczu, a na lotnisku im. Johna F. Kennedy’ego spadło nawet ok. 250 mm (czyli 250 litrów na metr kwadratowych). Meteorolodzy podkreślają, że takie opady zdarzają się raz na sto lat. Dla porównania roczna suma opadów w Warszawie to 519 mm.

Media donosiły o zalanych ulicach i pasażerach uwięzionych w pojazdach. Woda wdarła się również do metra wymuszając zamknięcie 13 linii. Zalanych zostało 150 z 1400 nowojorskich szkół.

Ulewa sparaliżowała również transport lotniczy. Jeden z terminali na lotnisku La Guardia został zamknięty, a wszystkie największe lotniska Nowego Jorku borykały się opóźnieniami lotów.

Meteorolodzy przewidują, że intensywne opady przesuną się na wschód, zagrażając Nowej Anglii. W stanie Connecticut już wydano ostrzeżenia przed powodziami. Jak się szacuje zagrożonych gwałtownymi zjawiskami pogodowymi może być 25 mln mieszkańców wschodnich Stanów Zjednoczonych.

Zdaniem naukowców tak intensywne opady są oznaką zmian klimatycznych. Wskazują, że cieplejsza atmosfera jest w stanie wchłonąć więcej pary wodnej, by następnie ją uwolnić w intensywnych zjawiskach, takich jak piątkowa ulewa nad Nowym Jorkiem, którym istniejące zabezpieczenia nie są w stanie sprostać.

– Ogólnie rzecz biorąc, ten układ pogodowy jest efektem zmian klimatycznych. A smutna rzeczywistość jest taka, że zmiany te są szybsze, niż możliwości reagowania naszej infrastruktury – powiedział komisarz miejski ds. ochrony środowiska Rohit Aggarwala.

Źródło: CNN

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!