Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta poszedł na rękę synowi urzędniczki?

Beata Bielecka
Pawilon stanął w centrum miasta. To świetne miejsce na handel.
Pawilon stanął w centrum miasta. To świetne miejsce na handel. Beata Bielecka
- Syn urzędniczki wydzierżawił bez przetargu cenny grunt. Postawił tam właśnie pawilon handlowo-usługowy. Zgodę dało starostwo, chociaż wcześniej odmówiło, bo nie zezwala na to plan zagospodarowania przestrzennego - zadzwonił do nas Czytelnik.

Poszliśmy tropem tej informacji i odkryliśmy, że krótko przed wyborami (18 października) do ówczesnego burmistrza Ryszarda Bodziackiego wpływa pismo od syna radnego Andrzeja Woźniaka i syna urzędniczki, byłej sekretarz gminy Alicji Cieślak. Wniosek dotyczy wydzierżawienia gruntu przy ul. Kościuszki o powierzchni ok. 40 mkw z przeznaczeniem na działalność handlowo-usługową. Miesiąc później R. Bodziacki wydaje zarządzenie, w którym wyraża zgodę na dzierżawę tego gruntu, bez przetargu. Dzierżawcy mają płacić miesięcznie 27 zł za metr kwadratowy powierzchni.

Rewanż za kampanię?

8 grudnia, po przegranych przez siebie wyborach, chwilę przed zaprzysiężeniem nowego burmistrza (nastąpiło to 13 grudnia), Bodziacki podpisuje z dzierżawcami umowę. Z interesu wycofuje się syn Woźniaka. O pozwolenie na budowę do starostwa, w maju tego roku, występuje już tylko syn A. Cieślak.

Wniosek dotyczy pozwolenia na budowę pawilonu o powierzchni 15 mkw. Starostwo odmawia argumentując, że nie jest to zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. W imieniu starosty pod tą decyzją podpisuje się członek zarządu Sławomir Dudzis.

Syn urzędniczki odwołuje się od tej decyzji do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ten utrzymuje jednak w mocy postanowienie starostwa. Dzierżawca nie daje za wygraną. Pisze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I tym razem skarga zostaje odrzucona. Sąd stwierdza, że starostwo działało zgodnie z przepisami.

Niespodziewanie 7 września starosta Andrzej Bycka podpisuje się osobiście pod zgodę na budowę pawilonu, dodając, że nie wnosi sprzeciwu. W ostatni weekend naprzeciwko sklepu Brico Marche staje biały kontenerowy pawilon handlowo-usługowy. -

To bardzo atrakcyjne miejsce do handlowania. Wcześniej wiele osób miało pomysł, żeby coś tu postawić, ale hamulcem był plan zagospodarowania. Teraz wygląda na to, że są równi i równiejsi wobec prawa - mówi Czytelnik, który powiadomił nas o całej sprawie. Jego zdaniem były burmistrz wydzierżawił bez przetargu grunt rewanżując się w ten sposób Woźniakowi i Cieślak za pomoc w kampanii wyborczej. - Dzięki Woźniakowi wiele osób w Golicach (stamtąd pochodzi radny) głosowało we wcześniejszych wyborach właśnie na Bodziackiego. Także w ostatniej kampanii mocno mu pomagał - opowiada słubiczanin.

(Nie)oczekiwana zmiana decyzji

- Bzdura - zaprzecza Woźniak. Mówi też, że pierwszy wniosek o dzierżawę poszedł do gminy w czerwcu, na długo przed wyborami. Sprawdziliśmy to.

W dokumentacji, która jest dostępna na ten temat w gminie, pierwszy wniosek ma datę 18 października. A. Woźniak mówi, że dziwi go zamieszanie wokół tej sprawy. Mimo, że jego syn wycofał się z tego interesu, bo dostał się na studia, broni decyzji Bodziackiego o dzierżawie bez przetargu. - Burmistrz ogłosił zarządzenie w tej sprawie na tablicy ogłoszeń i w gazecie lokalnej, informując, że zamierza wydzierżawić ten grunt. Nikt się nie zgłosił, dlatego mógł oddać go bez przetargu - tłumaczy. Twierdzi, że tak samo postąpił niedawno obecny burmistrz Tomasz Ciszewicz, dzierżawiąc kioski obok bazaru.

-To jest całkowicie inna sytuacja - mówi Ciszewicz. - Dzierżawcy tych kiosków mieli już wcześniej umowy, które ważne były do stycznia, i posiadali na nie pozwolenia na budowę. W tej sytuacji mówimy tylko o przedłużeniu tych umów i rzeczywiście w takim wypadku burmistrz może to zrobić w formie zarządzenia. W przypadku gruntu przy Kościuszki należało ogłosić przetarg. Jestem zdziwiony, że tego nie zrobiono - podkreśla. Pytany o pozwolenie na budowę odsyła do starostwa. - Gmina nie miała z tym nic wspólnego - mówi.

A. Cieślak nie chce komentować tej sprawy. - Dotyczy nie mnie, a syna - tłumaczy. Nie był wczoraj uchwytny.
Chcieliśmy też wiedzieć, dlaczego S. Dudzis nie zezwolił na wydanie pozwolenia na budowę, a Bycka to postanowienie zmienił? Starosta był wczoraj w podróży służbowej i nie odbierał komórki. S. Dudzis był na miejscu. W starostwie był jednak nieuchwytny. Zostawiliśmy mu wiadomość na automatycznej sekretarce, że przygotowujemy publikację na temat kontrowersyjnego pozwolenia na budowę z prośbą o kontakt, ale nie oddzwonił. Do sprawy wrócimy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska