MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet Falubaz Zielona Góra 2013: Złoto w finale bez walki

Alicja Skowrońska, (kb) [email protected]
W 2013 roku Stelmet Falubaz Zielona Góra zdobył siódmy w historii klubu tytuł drużynowego mistrza Polski
W 2013 roku Stelmet Falubaz Zielona Góra zdobył siódmy w historii klubu tytuł drużynowego mistrza Polski Tomasz Gawałkiewicz
Wspominając zakończone sezony Stelmetu Falubazu Zielona Góra, pamiętamy zwykle kilka wybranych spotkań. Czasami w głowie zostają tylko pojedyncze wyścigi. Co przejdzie do historii z sezonu 2013? Na pewno koniec - którego nie było, który jeszcze trwa.

Niesławne rzucenie ręcznika na ring - używając bokserskiej terminologii - przed ostatnim meczem w sezonie. Tym najważniejszym. Unibax Toruń nie przystąpił do rewanżowego spotkania ze Stelmetem Falubazem w Zielonej Górze, który miał zadecydować, który zespół zdobędzie złoty medal. Zdarzyła się rzecz nieprawdopodobna, a sprawa nadal się ciągnie. Teraz nastał czas odwołań. Tak się zamykał sezon, a przed startem także działo się coś, co nie powinno mieć miejsca.

W żużlu jest kilka pewników: wyścig ze startu zatrzymanego, cztery okrążenia. I drugi pewnik. Regulamin, który jest nieustannie poprawiany i corocznie modyfikowany. W ostatnich sezonach uderzył w mocną ekipę z Zielonej Góry. Za wysokie średnie punktowe, ograniczenie liczby zawodników w meczu, którzy są uczestnikami cyklu Grand Prix. W 2012 roku nie wystartował w rozgrywkach o indywidualne mistrzostwo świata Piotr Protasiewicz, a rok później Aleksandr Łoktajew musiał występować w innym klubie.

Dostosowując się do wymogów regulaminu i zamierzając wrócić na mistrzowski tron (bolało przegranie brązowego medalu w 2012 roku w ostatnim wyścigu ostatniego meczu na ostatnim łuku...), klub zakontraktował jeźdźca wielkiego formatu - Jarosława Hampela. Nowymi twarzami w zespole byli także Mikkel Bech Jensen i Kamil Adamczewski. W trakcie sezonu w składzie Stelmetu Falubazu pojawiła się również pierwsza kobieta z licencją ,,Ż" - Klaudia Szmaj. Ja zaś ponownie wykorzystałam zapał młodego kibica i przeżyliśmy sezon jeszcze raz. Nasze wspomnienia były kilkudniowe, ale wymogi gazety nie pozwalają na materiał nadmiernie obszerny.

Nowe stroje drużyny mówiły wszystko: ekipa była gotowa do kontrataku. Wszak wojownicy Jedi należą do elity elit! Musiała tylko skończyć się zima, która w tym roku trzymała mocno. Sezon 2013 miał się dla zielonogórskiej drużyny rozpocząć w Częstochowie. Nasi jednak zaczęli go w Gnieźnie, w trzeciej rundzie. Beniaminek nie sprostał wojownikom. Superwystęp Jonasa Davidssona, znakomity Patryka Dudka, komplet z bonusem Hampela i zwycięstwo 60:30. W lidze zadebiutował Alex Zgardziński.

Inauguracja w Zielonej Górze odbyła się na regularnie już remontowanym obiekcie. Tym razem wyłączona była prosta startowa. Prace miały być zakończone w trakcie sezonu, zakończyły się po nim... Stanowisko sędziowskie było w zgrabnej budce, a prezentacja drużyn odbywała się pod parkingiem. Pierwszy rywal i od razu do Zielonej Góry przyjechał Łoktajew oraz dobry znajomy Greg Hancock. Wygrana nad Bydgoszczą niewysoka 48:42, a najlepsi - Dudek, Hampel i Andreas Jonsson. Jako średni można było określić występ Protasiewicza. Porównując wyniki, wysoką skuteczność zielonogórzanin osiąga w późniejszej części sezonu, czyli niepokoju nie było.

Kolejny mecz na własnym torze i... porażka, która naszym żużlowcom zdarzyła się ostatnio w 2010 r. Groźne upadki podczas tego meczu zanotowali Dudek i Jonsson, mało kto pamiętał kiedy taśmy dotknął Hampel, a w czasie meczu z Toruniem to zrobił. Jeszcze nie wjeździł się w sezon Protasiewicz i Unibax wywiózł z Zielonej Góry punkty meczowe.

We Wrocławiu miało być łatwo. Nie było. Remis 45:45 nie zadowolił jednak sympatyków Stelmetu Falubazu. Dobrze zaprezentowali się Szwedzi - Davidsson i Jonsson oraz Hampel. Humory poprawiły się natomiast po meczu z Unią Leszno. Przełamał się Protasiewicz, do tego skuteczni Jonsson i Hampel, dobry tego dnia również Krzysztof Jabłoński i nie mogło być inaczej. Zwycięstwo 58:32 nad drużyną, w której jeździli wychowanek Falubazu Grzegorz Zengota i niemal ,,swój" Fredrik Lindgren było wartościowe.

Lubuskie derby w Gorzowie wygrali miejscowi 50:40. Najskuteczniejszym zawodnikiem w Stelmecie Falubazie był Hampel, chociaż raz minął linię mety na czwartej pozycji. Ale gwiazdą spotkania był Niels Kristian Iversen, który w barwach Stali, w sezonie 2013 był zawodnikiem z innego wymiaru! Tak nieprawdopodobną skutecznością niewielu może się poszczycić.

W dwumeczu z tarnowskimi "Jaskółkami" nie udało się zdobyć bonusa. Na torze w Zielonej Górze było wysokie zwycięstwo 54:36, ale w rewanżu rywale pokonali zespół Stelmetu Falubazu w jeszcze wyższych rozmiarach - 58:32. W Tarnowie drużyna wystąpiła bez Jonssona, który odniósł kontuzję podczas Grand Prix, a debiutujący Jensen nie podołał wyzwaniu.

Dopiero w czerwcu można było rozegrać w Częstochowie zaległy mecz z pierwszej kolejki. Piękny pojedynek z dużą liczbą mijanek i z tym co najpiękniejsze - wygraną 48:42. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Hampel, a zauważyć też należy, że każdy z pozostałych zawodników dołożył do swojego dorobku tak zwany punkt bonusowy.

W połowie czerwca miał miejsce rewanż z ekipą z Gorzowa. Derby! I wynik dokładnie taki, jaki padł na gorzowskim torze i też ze zwycięstwem miejscowych. Walnie przyczynił się do wygranej Jabłoński. Właśnie jego atak w ostatnim biegu dał wynik 50:40 dla Falubazu. W dwumeczu remis i bez bonusowego punktu.

Pojedynek u siebie z rzeszowską PGE Marmą zakończył się minimalną wygraną, zaledwie 46:44. W ekipie rywali ton nadawali byli zawodnicy naszego klubu. Zielonogórzanin Grzegorz Walasek, Nicki Pedersen, a także Łukasz Sówka. Natomiast u nas dwucyfrową ilość punktów zanotował jedynie Hampel. Czerwcowe zmagania zakończył pojedynek na leszczyńskim ,,Smoku". Przed nominowanymi biegami było 42:36, ale mecz zakończył się remisem 45:45. Hampel, Protasiewicz i Dudek zdobyli łącznie 43 punkty!

Falubaz siedmiokrotni mistrzowie!

Z początkiem lipca w zespole pojawił się Adrian Gomólski. W debiucie z Betardem Spartą Wrocław nie zapunktował, ale inni zawodnicy swoje zrobili. Pracowali nawet więcej, bo Jonsson miał ponownie kontuzję i zastosowano zastępstwo zawodnika. Hampel zdobył w tym meczu komplet punktów oraz pobił rekord toru. Przed sezonem wskazywano na drużynę z Wrocławia jako kandydata do spadku. Niewysoka przegrana w Zielonej Górze 41:49 świadczyła jednak, że zespół ma charakter.

Na Motoarenie w Toruniu miało być i zwycięstwo, i bonus. Rywale nie pozwolili na więcej niż minimalną wygraną (46:44) i ,,tylko" dwa punkty meczowe. Najmocniejszymi punktami drużyny byli Hampel, Protas i Duzers, a niespodzianką biegowe zwycięstwo Jabłońskiego, który na dystansie objechał samego Tomasza Golloba! Za to w Bydgoszczy pierwsze punkty zdobył Gomólski, Jensen zrobił ,,dwucyfrówkę", a Falubaz wygrał 52:38.

Trener Rafał Dobrucki ciągle szukał najbardziej optymalnego składu, bowiem nadal leczył skutki kontuzji Jonsson. Na mecz z Gnieznem wstawił Davidssona, a zawodnik odwdzięczył się bardzo dobrym występem. Przy wyniku 66:24 oczywistym jest, że każdy zawodnik zrobił dużo punktów...

Zwycięstwo 47:43 w Rzeszowie było szczęśliwe i odniesione wskutek defektu motocykla Walaska w ostatnim biegu na ostatnim łuku. Do składu po kontuzji wrócił Jonsson, od razu był w dobrej dyspozycji (11 pkt.). Ostatni, wygrany 41:37 mecz rundy zasadniczej z Częstochową został zakończony przed biegami nominowanymi z powodu mocnych opadów deszczu. Najskuteczniejszymi zawodnikami byli Dudek i Hampel, chociaż mieli też po defekcie na swoich kontach.

Stelmet Falubaz Zielona Góra do półfinałów przystępował z pozycji lidera i trafiał teoretycznie na najmniej wygodnego rywala, jakim była tarnowska Unia. Na wyjeździe przegraliśmy jedynie 43:47, ale na swoim torze straty zostały odrobione (53:37). Po raz kolejny wielki finał stał się faktem!

Mecz finałowy to już znane nie tylko przez kibiców mecze z Unibaksem, szczególnie rewanż, do którego nie doszło. W Toruniu porażka 43:46 i odrobienie strat było całkiem realne. Cały tydzień kibice ostrzyli sobie zęby na rewanż, bilety rozchodziły się w piorunująco szybkim tempie, mobilizacja była ogromna, zawodnicy przeprowadzali długie treningi. Miasto przyozdobione było we flagi z Myszką Miki, zaplanowano trasę przejazdu po meczu. I stała się rzecz, o której nikt nawet by nie pomyślał.

Ekipa z Torunia na około dwie godziny przed zawodami opuściła stadion w Zielonej Górze... Pozostałe punkty zaplanowanej fety zrealizowano. Radość i śpiewy było słychać w mieście przez całą noc... Każdy to powie - Falubaz siedmiokrotni mistrzowie!

A tak podsumował ten sezon nasz Czytelnik Grzegorz Marek Dopierała:

Gwiazda Falubazu na żużlowym niebie,
zazdrosne spojrzenia przyciąga do siebie.
Od wielu sezonów pełnym blaskiem świeci,
o jej niezwykłości piszą już poeci.
Fani w Winnym Grodzie głowy zadzierają
i na swoją gwiazdę z dumą spoglądają.
Drugiej tak wspaniałej nigdy tam nie było,
pierwszy raz w historii tak się wydarzyło.
Jest ponadczasowa, więc tam pozostanie.
Symbolem wielkości na zawsze się stanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska