Na dzisiejszej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, jak zielonogórzanie spędzą ostatnie godziny przed derbami i jaka w drużynie panuje atmosfera.
- Wiadomo, że mecze derbowe są obarczone podwyższonym ciśnieniem. Jak zwykle staramy się to od siebie odpychać. Generalnie przygotowujemy się w sprawdzonym cyklu i głównie indywidualnie. Mieliśmy też ligę szwedzką, która jest dla nas jakimś obrazem formy zawodników miedzy naszymi niedzielnymi występami - powiedział trener zespołu Rafał Dobrucki. - Wszystko idzie w dobrą stronę, a chłopaki łapią sprawy sprzętowe, z dopasowaniem motocykli, bo to już może nudny temat, ale cały czas są z tym problemy. Dziś sprzęt to dużo więcej niż połowa sukcesu, więc nad tym pracujemy. Dodatkowo trzeba się wjechać w te dobre ustawienia. Myślę, że wszyscy zawodnicy idą w tym kierunku. Szybciej lub wolniej, ale cieszę się, że ruszyło to z miejsca. Wydaje się, że powinno być teraz coraz lepiej, coraz łatwiej. W perspektywie meczu derbowego na pierwszym miejscu jest zwycięstwo. Myślę, że absolutnie jesteśmy w stanie to zrobić i powalczyć o bonus. Dziesięć punktów to nie jest aż tak dużo. Oczywiście doceniamy klasę zawodników z Gorzowa, z których przynajmniej kilku jedzie bardzo dobry sezon i wiemy, że to będzie trudne.
Szkoleniowiec opowiedział także o planach treningowych. Podczas przygotowań zabraknie Jarosława Hampela i Andreasa Jonssona, którzy są już w Gorzowie i będą uczestniczyli w oficjalnym treningu przed Grand Prix. Przyjedzie za to Duńczyk Mikkel Bech Jensen. Dziś zajęcia na torze, a później spotkanie "konsolidacyjne". Dobrucki przyznał, że w Częstochowie zespół zrobił krok w dobrą stronę i duch jakby lepszy.
- Mam za sobą całkiem udany tydzień. Dobrze spisałem się w Szwecji i później w sparingu polsko-czeskim. Dziś jedziemy na trening sprawdzić przełożenia, które zwykle stosujemy w Zielonej Górze. Mam nadzieję, że to będzie szybki i udany dla mnie trening - ocenił Patryk Dudek. - Juto odpoczywam i będę spokojnie oglądał w telewizji Grand Prix.
Na zakończenie Dobrucki przyznał, że Stal pozbawiona możliwości zastępowania Daniela Nermarka będzie raczej słabsza. Szkoleniowiec przypomniał, że koledzy wywalczyli za niego w ostatnim meczu 12 punktów. On raczej tyle nie przywiezie. "Rafi" zaznaczył jednak, że w tym sezonie nie wolno nikogo lekceważyć, a Nermark i awizowany w składzie gorzowian Tomasz Gapiński potrafią jeździć i sprawiać niespodzianki.
Mecz w niedzielę o 16.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?