Stelmet kupił zakłady w Wielkiej Brytanii

Stelmet, czyli największy w Polsce, a pewnie także w Europie, producent wyrobów z tzw. architektury ogrodowej, a więc różnego rodzaju płotków, pergoli, altan kupił firmę angielską. I jednocześnie stał się jej właścicielem. Firma ta ma w Anglii, nieopodal Londynu dwa zakłady, które zatrudniają prawie 400 osób. Zajmuje się ona także produkcją w branży drzewno - ogrodowej. Prezes Stelmetu Stanisław Bieńkowski tłumaczy, że powodem transakcji jest chęć zwiększenia eksportu z Polski na Wyspy, a, że tamtejsi klienci są bardzo specyficzni, łatwiej do nich dotrzeć i zachęcić do zakupu poprzez miejscową firmę.

Prezes Bieńkowski zdradza też, że z inicjatywą zakupu przez Stelmet zakładów w Anglii, zwrócił się sam ich właściciel, z którym zresztą zielonogórska spółka od wielu lat utrzymuje kontakty handlowe. - Ta firma ma duże tradycje, istnieje już 140 lat, stąd jej właściciele chcieli, by trafiła ona w pewne ręce. A więc takie, które zagwarantują jej dalszy rozwój. Czyli nie dojdzie do jej podziału i sprzedaży. A Stelmet daje taką gwarancję - przekonuje prezes Bieńkowski.

Zakup firmy położonej nieopodal Londynu, to nie jest jedyna inwestycja. Kolejną ma być budowa nowego zakładu produkcyjnego w pobliżu Grudziądza. W czerwcu 2014 Stelmet w Kujawsko-Pomorskiej Strefie Ekonomicznej kupił 30 ha ziemi. Już wybrano projektanta, który rozpoczął pracę. W strefie ma powstać zakład bliźniaczo podobny do tego w Zielonej Górze. A więc zasilany energią odnawialną, produkujący elementy architektury ogrodowej oraz ekologiczne paliwo, czyli pelety. Pierwsze wbicie łopaty zaplanowano w połowie 2015 roku, a rozpoczęcie produkcji po roku, czyli w połowie 2016 roku. Zatrudnienie natomiast ma wynieść około 600 osób.

- Dlaczego nowy zakład powstaje w województwie kujawsko-pomorskim, a nie w Lubuskiem - pytamy prezesa Bieńkowskiego. Z jego wyjaśnień wynika, że głównym powodem jest sprawa zakupu drewna, a bardziej jego ceny. Obecnie Stelmet kupuje drewno z odległości nawet 300 km. To bardzo duże odległości, które wpływają na wzrost kosztów transportu, a więc także drewna. Natomiast zakład w Grudziądzu będzie miał dostęp do surowca pozyskiwanego w lasach północnej części Polski. To powinno wpłynąć na zmniejszenie kosztów produkcji. Cześć wyrobów z Grudziądza trafi do Anglii.