Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stilon grał piłką, a Lechia strzeliła. Zielonogórzanie górą w lubuskich derbach

Paweł Górski
Paweł Górski
W sobotę 17 września doszło do drugich w tym sezonie lubuskich derbów na poziomie III ligi. Na stadionie gorzowskiego OSiR-u starły się Agencja Inwestycyjna Stilon oraz Lechia Zielona Góra. Przez większość meczu dominowali gospodarze, ale to zielonogórzanie wywieźli skromne zwycięstwo 1:0.

Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów – Lechia Zielona Góra 0:1 (0:1)

  • Bramki: Mycan (20).
  • Stilon: Rosa – Karoń, Sadowski (od 46 min Maliszewski), Świerczyński (od 46 min Trepczyński), Kaniewski, Bohdanov (od 81 min Kaczor), Wiśniewski, Drozdowicz, Łaźniowski (od 70 min Poniedziałek), Przybylski (od 46 min Nowak), Kopeć.
  • Lechia: Fabisiak – Ostrowski, Silva, Kurowski – Zając (od 90+2 min Athenstadt), Malec (od 67 min Dzidek), Łoboda (od 67 min Szwed), Babij, Zientarski (od 78 min Maćkowiak) – Surożyński (od 90+2 min Kołodenny), Mycan.
  • Żółte kartki: Świerczyński, Gliwiński (trener Stilonu) – Ostrowski, Kurowski, Silva.

Początek derbowego pojedynku był spokojny – mało było wówczas groźnych sytuacji z obu stron. Nieco lepiej spisywała się jednak Lechia i właśnie to „nieco” zrobiło różnicę. W 20 minucie wynik otworzył Przemysław Mycan, który otrzymał idealne dogranie po aucie wykonywanym przez Lechię. Napastnik zielonogórskiego zespołu obrócił się z piłką w polu karnym Stilonu i kąśliwie huknął na dalszy słupek. 10 minut później Mycan miał okazję asystować przy podwyższeniu prowadzenia, ale po jego rajdzie prawą flanką kapitalnie interweniował bramkarz gospodarzy, Kacper Rosa.

Im bliżej było końca pierwszej odsłony tym wyraźniej do głosu dochodził Stilon, a po przerwie odopieczni Karola Gliwińskiego całkowicie zdominowali obraz gry. Wtedy Lechia miała spore problemy z utrzymaniem się przy piłce, dzięki czemu gospodarze stwarzali wiele okazji na wyrównanie. Ich starania spełzły jednak na niczym, gdyż bardzo brakowało im wykończenia. Niecelne bądź zbyt lekkie strzały zdarzały się gorzowianom co chwilę. Kilka razy Lechię uratował również kapitalnie spisujący się Wojciech Fabisiak, jak chociażby w 65 minucie, kiedy fantastycznie wybronił mocny strzał z dystansu Olafa Nowaka.

Czas uciekał, a Stilon cały czas bił głową w zielonogórski mur. O ile goście mogą mieć do siebie pretensje o brak utrzymania się przy piłce, o tyle dobrze spisywali się oni w grze defensywnej, nie przepuszczając żadnego strzału gospodarzy. Do ostatnich minut Stilon walczył o wyrównanie, lecz ostatecznie sędzia zakończył derbowy pojedynek przy stanie 1:0 dla Lechii.

– Pierwsza połowa to takie 20-25 minut przespane przez nas. Później wróciliśmy do gry, fajnie to wyglądało, no ale jeżeli przeciwnik nie stwarza żadnej sytuacji i strzela bramkę, my stwarzamy cztery-pięć i nie strzelamy żadnej, to nie mamy prawa wygrać meczu – mówił po końcowym gwizdku zrezygnowany trener Stilonu Karol Gliwiński. – Co z tego, że w drugiej połowie dominujemy, mamy sytuacje. Szkoda tej pierwszej połowy, bo gdybyśmy może grali od samego początku tak jak po przerwie, to może inaczej by się to skończyło.

– Uważam, że bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz. Do zdobycia bramki kontrolowaliśmy to kompletnie – ocenił szkoleniowiec Lechii Andrzej Sawicki. – Myślę, że powinniśmy się pokusić o drugą bramkę w pierwszej połowie, aczkolwiek już ta końcówka pierwszej odsłony nie była taka idealna. Mecz zrobił się wtedy trochę szarpany. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce i tak też wyglądała niestety druga połowa. To kosztowało zawodników na pewno dużo zdrowia. Cieszymy się, bo tu jest trudny teren, a zdobyliśmy trzy punkty, natomiast tak jak powiedziałem, ten mecz na pewno mocno przeanalizujemy, bo jeśli chcemy grać gdzieś tam w górnej części tabeli to musimy od siebie więcej wymagać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska