Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracony gol, piorunująca odpowiedź i czerwona kartka. Zwycięskie emocje w meczu Lechii Zielona Góra!

Paweł Górski
Paweł Górski
Dotychczas w rundzie wiosennej Lechia Zielona Góra przegrała jedynie z drużynami ze ścisłego topu ligowej tabeli – Zagłębiem II Lubin i Polonią Bytom. W sobotę 14 maja piłkarzom Andrzeja Sawickiego przyszło się zmierzyć z kolejnym czołowym zespołem – Miedzią II Legnica.

Lechia Zielona Góra – Miedź II Legnica 3:1 (1:1)

  • Bramki: Babij (33), Mycan (48), Kaczmarczyk (54) – Agbor (24).
  • Lechia: Fabisiak – Ostrowski, Łokietek, Surożyński, Kaczmarczyk, Soszyński, Mycan, Veneranda (od 56 min Małecki), Babij, Athenstadt, Zientarski (od 76 min Ł. Maćkowiak).
  • Miedź II: Madaliński – Orzechowski, Rajnisz, Chmielewski, Wysiński, Kwolek (od 45 min Kaczmarek), Mamis, Balcewicz, Pojasek, Letkiewicz (od 73 min Kukuła), Agbor.
  • Żółte kartki: Ostrowski, Surożyński, Mycan, Małecki (dwie), Sawicki (trener Lechii), Sucharek (drugi trener Lechii) – Wysiński, Letkiewicz.
  • Czerwona kartka: Małecki.

Już w pierwszych minutach pojedynku Lechia przejęła inicjatywę na murawie i zepchnęła rywala do defensywy. Zielonogórzanie dość często penetrowali obronę rywala, ale brakowało im wykończenia. Ten stan wykorzystali goście, którzy w 24 minucie objęli prowadzenie. Wówczas napędzający się prawą stroną Emmanuel Agbor wykorzystał chwilę zawahania Rafała Ostrowskiego i płasko uderzył, posyłając piłkę pomiędzy nogami Wojciecha Fabisiaka.

Gospodarze nie poddali się i szukali sposobu na odpowiedź. Udało im się go znaleźć niecałe 10 minut później, kiedy Jakub Babij wykorzystał zamieszanie w polu karnym po wrzutce z rzutu wolnego i głową wyrównał stan meczu.

Po przerwie Lechiści kontynuowali swoją odpowiedź na pierwszego gola Miedzi. Już w 48 minucie prowadzenie dał zielonogórzanom Przemysław Mycan, który idealnie wyskoczył do piłki posłanej z rzutu rożnego przez Mariusza Kaczmarczyka. Ten ostatni już chwilę później także wpisał się na listę strzelców. Wtedy prawą stroną ruszył Mycan, dośrodkował w pole karne, gdzie już czekał Vinicius Veneranda. Brazylijczyk uderzył głową, ale na posterunku był Alan Madaliński. Do odbitej przez niego piłki błyskawicznie dopadł Kaczmarczyk i przy jego dobitce bramkarz gości był już bez szans.

Ten piorunujący w wykonaniu Lechii początek drugiej połowy pozwolił zielonogórskiej ekipie na złapanie nieco luzu. Kolejne minuty pokazały jednak, że w dalszym ciągu muszą oni mieć się na baczności. Tuż po golu na 3:1 na boisku zameldował się Artur Małecki. Doświadczony zawodnik Lechii nie może zaliczyć tego występu do udanych, bowiem już po 21 minutach musiał opuścić boisko przez dwie żółte kartki. Wówczas piłkarze „Miedzianki” zobaczyli, że jest szansa ugryźć grających w osłabieniu gospodarzy. Zespół z Legnicy nie miał jednak pomysłu na grę i ostatecznie zielonogórzanie zdołali utrzymać cenne prowadzenie.

– Chciałbym pogratulować naszym zawodnikom wykonania zadań taktycznych, jakie zostały nakreślone, ponieważ wywiązali się z tego doskonale. Cieszymy się, że przy wyniku 0:1 zdobywamy trzy bramki i wygrywamy tak trudne spotkanie – ocenił drugi trener Lechii, Michał Sucharek.

Po 29. kolejce Lechia awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli, lecz ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. W następnej rundzie czeka ją derbowy pojedynek z Wartą Gorzów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska