O tym wydarzeniu było i nadal jest głośno. Zainteresowała się nim nawet telewizja ogólnopolska. 25 września zeszłego roku, wieczorową porą, emeryt Bogdan Kuczma, miłośnik i pasjonat broni, wyszedł z domu, żeby przestrzelić broń hukową, bo tak podobno trzeba od czasu do czasu robić.
Poszedł do pobliskiego parku, właściwie skwerku w centrum, między al. Wolności i ul. Wojska Polskiego. Oddał sześć strzałów. Niestety, w pobliżu Mariusz Adamczyk miał akurat randkę z dziewczyną poznaną przez internet. Oboje się przerazili. Dziewczyna od razu uciekła, a pan Mariusz czekał.
Emeryt po chwili wyciągnął drugi pistolet i ponownie oddał kilka strzałów. Dalej wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Adamczyk zaczął Kuczmę gonić. Twierdzi, że dopadł go kilkanaście metrów dalej, kiedy ten, uciekając, się przewrócił na chodnik koło ul. Rozwadowskiego. Przycisnął go do podłoża kolanem i wezwał na pomoc policję, bo myślał, że ma do czynienia z bandytą. Kuczma natomiast twierdzi, że Adamczyk go uderzył i przewrócił. Że to był napad.
To dlatego dwóch panów występuje przed sądem w podwójnych rolach. W środę rozpoczął się proces. Kuczma jest zarówno oskarżonym o pomówienie Adamczyka, jak i oskarżającym go o napad i pobicie. Podobnie Adamczyk: jest oskarżonym i oskarża emeryta. Takiego procesu jeszcze chyba przed głogowskim sądem nie było...
W tej sprawie jest dwóch świadków, policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia wezwani przez Adamczyka. Obaj zeznawali już przed sądem. Opowiedzieli, że zostali wezwani do zgłoszenia, że ktoś strzelał w parku. Na miejscu zastali emeryta siedzącego na krawężniku i pilnującego go Adamczyka.
- Gdyby ktoś tak skierował do mnie broń jak ten pan, to nie wiem, czy nie zachowałbym się tak jak pan Adamczyk - stwierdził w czasie przesłuchania jeden z policjantów. - Dla mnie jako policjanta każda broń jest groźna, nawet hukowa.
Mariuszowi Adamczykowi nie udało się odnaleźć dziewczyny, z którą był wtedy w parku. Widział się z nią tylko raz. Powiedział nam, że jej szukał, lecz bez skutku - ma 22 lata i na imię Grażyna, nosi okulary. - Uciekła i potem nie odbierała telefonu - opowiedział. - Nie dziwię się jej. Taka pierwsza randka mogła ją zniechęcić...
Sąd czeka jeszcze na materiały filmowe telewizji Master oraz Polsatu, a także artykuły, które ukazały się w "Gazecie Lubuskiej". Mają one być dowodami w sprawie. Poza tym na wniosek Adamczyka ma sprawdzić dokumentację z izby wytrzeźwień, do której na badania zawieźli Kuczmę policjanci. Dlatego odroczył proces do 22 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?