Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SULECHÓW: Jak sprzedawać kwiaty: w kwiaciarni czy też na chodniku? Jedni zyskują, drudzy tracą

kali
Radny Jan Rerus uważa, że do tematu handlu trzeba wrócić
Radny Jan Rerus uważa, że do tematu handlu trzeba wrócić Mariusz Kapała
Czy kwiaty powinny być sprzedawane tylko w kwiaciarniach czy także z chodnika? Takie „naloty” obcych handlarzy zabierają pieniądze miejscowym przedsiębiorcom. O tym m.in. dyskutowali radni Sulechowa.

Na ostatniej sesji radni przyjęli uchwałę, na mocy której wyznaczono miejsca do handlu w ważnych dla mieszkańców dniach m.in. Dzień Kobiet, święto miasta, jarmark bożonarodzeniowy lub inne imprezy, organizowane przez urząd miasta lub podległe mu jednostki.

Podczas tych świąt, spotyka się więcej osób, stąd też zapotrzebowanie na różne produkty i wyroby jest większe. A choćby na kwiaty czy też napoje, różne dania.

Radny Jan Rerus nie chciałby, by wobec tego tematu przejść obojętnie. Jego zdaniem wymaga on głębszego zastanowienia się. Stąd wniosek do komisji budżetu i gospodarki, by dokładniej zająć się tematem. Dlaczego? Zdaniem radnego, zapisami w uchwale nie można działać na niekorzyść lokalnych przedsiębiorców, którzy płacą przez cały rok podatki i za wynajem pomieszczeń.

- Rozumiem, że zezwalamy na uliczny handle lokalnych wyrobów. Ale jeśli zgadzamy się na sprzedaż z chodnika tego samego towaru, który jest w sklepie, to już mam pewne wątpliwości - mówił na sesji Jan Rerus. - Dlatego proponuję, by wspólnie z przedsiębiorcami zastanowić się nad jak najkorzystniejszym rozwiązaniem tego problemu.

- Po części się zgadzam z radnym Rerusem. Sam jestem przedsiębiorcą - zauważył radny Miłosz Brodzikowski. - Ale też chcę podkreślić, że w dniach nasilonego popytu np. na kwiaty, sami lokalni sprzedawcy nie dadzą rady zaspokoić potrzeb mieszkańców. Np. podczas Dnia Kobiet długo stałem w kolejce w kwiaciarni.

- Na pewno na komisji budżetu pochylimy się nad tym tematem - zobowiązał się Wojciech Szefner.

Zdaniem pani Marii, mieszkanki miasta, każdy ma swój interes. Mieszkaniec chce kupić dany towar taniej i szybciej. A sprzedawca chce jak najwięcej zarobić. A może wtedy, kiedy pojawia się dużo ludzi na imprezie albo jest jakieś popularne święto. Trzeba te interesy obu grup jakoś pogodzić. Jak? Ja nie wiem. Niech radni się zastanawiają - dodaje pani Maria.

Przy okazji handlu poruszono też problem zaplecza na targowisku na osiedlu Nadodrzańskim. Burmistrz miasta, Wojciech Sołtys, powiedział, że w kwietniu na targowisku zostanie ustawiona toaleta.

Zobacz też: II Półmaraton Świebody i Sulecha

Przeczytaj też:MEDALE ZA CÓRKĘ I SYNA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska