Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świąteczne pogotowie: Dzieci marzą o rowerze, klockach...

Olga Klamecka, [email protected]
- Najważniejsze, że mamy siebie, że jesteśmy razem - mówi pani Aldona, mama trojga dzieci
- Najważniejsze, że mamy siebie, że jesteśmy razem - mówi pani Aldona, mama trojga dzieci Olga Klamecka
Rodzina Adamczyków uczy się, że trudy należy znosić z uśmiechem. Inspiruje ich do tego 14-letnia Weronika, która mimo swej niepełnosprawności, zawsze jest radosna.

TU CZEKAMY NA SPONSORÓW

TU CZEKAMY NA SPONSORÓW

* Zielona Góra: Ilona Burkowska, tel. 68 324 88 18, [email protected]
* Gorzów Wlkp.: Aleksandra Szymańska, tel. 95 722 57 72, [email protected]
* Żary: Lucyna Makowska, tel. 68 363 44 60, [email protected]
* Żagań: Małgorzata Trzcionkowska, tel. 68 377 02 20, [email protected]
* Nowa Sól: Jakub Nowak, tel. 68 387 52 87, [email protected]
* Głogów: Anna Białęcka, tel. 76 833 56 65, [email protected]
* Międzyrzecz: Ewelina Jarosz (biuro ogłoszeń "GL"), tel. 95 741 11 80
* Słubice: Beata Bielecka, tel. 95 758 07 61, [email protected]

Mieszkanie w małym bloku, trzecie piętro. Już w progu słychać śmiech dziewczynki. - To moja córka Weronika. Zawsze uśmiechnięta - mówi pani Aldona.

Weronika jest najstarsza z trojga rodzeństwa. W skład rodziny wchodzą też 4-letni Olivier i 11-letni Eryk. W domu się nie przelewa. Pani Aldona nie pracuje, mąż zarabia dorywczo. Żyją z tego, co zarobi, i z pożyczek. - Z jednych długów wpadamy w drugie. I tak w kółko. Ale jakoś musimy sobie radzić - wzdycha kobieta.

Chora na dziecięce porażenie mózgowe Weronika siedzi na swoim ulubionym fotelu. Rozumie wszystko, co się do niej mówi, stara się uczestniczyć w rozmowach. Eryk gra na komputerze, a Olivierek bawi się w chowanego pod stołem.
- Weronisia uczęszcza do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Ma tam zapewnioną rehabilitację, muzykoterapię i dogoterapię. Nie chodzi sama, w ogóle właściwie nie porusza się na nogach - opowiada mama.

Jak pokonuje trzy piętra, by wydostać się z bloku? - Znoszę ją na rękach. Waży 50 kilo, więc to nie takie proste. Ale to nie znaczy, że siedzimy w domu! - dodaje pani Aldona. - Często chodzimy na spacery, do lasu. Najpierw wynoszę wózek inwalidzki z piwnicy, potem wracam na górę, biorę na ręce Weronikę i znoszę ją do wózka. Nie mamy możliwości zmienić mieszkania na takie na parterze. Zresztą nie stać nas.

Adamczykowie żyją za to, co dorywczo zarobi mąż pani Aldony, i za 1.080 zł miesięcznie (świadczenie rodzinne i zasiłek pielęgnacyjny). Nie kupują sobie nowych ubrań, większość dostają od ludzi. - Często wymieniamy się z innymi mamami. Nie tylko ja mam trudną sytuację - stwierdza kobieta.

Dzieci marzą o kolorowych prezentach: Eryk o grze komputerowej i rowerze (ma zepsuty), Olivier o klockach Lego ze smokiem, a Weronika o zabawce edukacyjnej - przesuwanych piłeczkach na drucikach. - To wspomoże jej sprawność motoryczną rąk, bo z tym mamy duży problem - mówi mama i pokazuje powykręcane, chude rączki córki.

Przydałyby się też porządniejsze ubrania dla dzieci, kurtka zimowa dla Eryka i mikser, na którym zależy pani Aldonie. - Zawsze to możliwość przyrządzenia czegoś innego na obiad - zauważa. - Mamy naprawdę trudną sytuację, ale kto dziś nie ma? Najważniejsze jednak, że jesteśmy razem. To Weronika uczy nas codziennego optymistycznego patrzenia na świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska