Koronawirus był w jednym z zakładów w Świebodzinie
- Jestem w wysokiej ciąży, mam w domu dziecko. Jeśli mąż wróci z pracy bez wiedzy, czy mógł mieć kontakt z chorobą, boję się o siebie i dzieci. Czy zostaniemy poddani kwarantannie? - pytała nas żona jednego z pracowników zakładu.
Skontaktowaliśmy się z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Świebodzinie, ale na tamta chwilę nie uzyskaliśmy wyjaśnienia. Potwierdzono nam tylko, że prowadzone są działania zgodnie z procedurami. - Pozostajemy w stałym kontakcie z Sanepidem i realizujemy jego zalecenia - odpowiedział Sebastian Gaik, dyrektor zakładu Sprick Rowery w Świebodzinie.
Pozostajemy w stałym kontakcie z Sanepidem i realizujemy jego zalecenia
Ludzie boją sie o bezpieczeństwo
Czy zakład będzie zamknięty a pracownicy poddani kwarantannie? Rodziny się niepokoją o swoje bezpieczeństwo. Jednak już na pytanie o przyszłość zakładu dyrektor nie odpowiedział nam, ani w piątek, ani później.
Należy wiedzieć, że oficjalne informacje na temat sytuacji i działań epidemiologicznych w naszym województwie pochodzą jedynie od służb wojewody lubuskiego.
WAŻNE
Rzecznik prasowy wojewody lubuskiego, Aleksandra Chmielińska-Ciepły poinformowała, że w zakładzie była osoba, która ma potwierdzone zakażenie koronawirusem. - Wszystkie osoby z bliskiego kontaktu z chorym zostały objęte kwarantanną - informuje rzeczniczka. - W pomieszczeniach zakładu pracy przeprowadzono dezynfekcję, firma przeprowadziła też profilaktycznie edukację pracowników zakładu.
Pracownicy produkcyjni mają obawy
Po publikacji artykułu na portalu Świebodzin Nasze Miasto skontaktowali się z redakcją pracownicy, którzy czują się zdezorientowani i mają poczucie zagrożenia swojego zdrowia i zdrowia swoich bliskich. „Dyrektor próbuje zatuszować to, co się dzieje w tej firmie, ponieważ osoba zarażona miała kontakt z wieloma osobami na produkcji i w biurach” - napisał pracownik. Dodał, że od wtorku nie można było się dostać do biura, gdy tymczasem nikogo nie poinformowano o tym, że jest jakieś zagrożenie.”
GDZIE JEST KORONAWIRUS W POLSCE?
"Każą pracować dalej jakby nic się nie stało. W firmie nie ma możliwości zachowania zgodnego z procedurami odstępu. Kluczowe osoby siedzą na zwolnieniu, a zwykli ludzie muszą pracować. (...) Dzisiaj (20 marca - red.) ludzie się zbuntowali, część poszła do domu w trosce o zdrowie swoje i swoich bliskich, część (głównie Ukraińcy) zostali i pracowali dalej. To, co jest napisane to, niestety, nie jest prawda, nikt tam nie jest przygotowany na takie zagrożenie. Szkolenia nie było, zdezynfekowano tylko jedno biuro. Ludzie tam muszą wrócić w poniedziałek, bo Zarząd z siedzibą w Niemczech mówi że produkcja nie staje”.
Uwagi pracowników przesłaliśmy do rzecznika prasowego wojewody i do Sanepidu. Pozostały bez odpowiedzi. Aż do wczoraj.
Do sprawy odniosła się ponownie rzecznik prasowy wojewody lubuskiego. "Powiatowa Inspekcja Sanitarna niezwłocznie po potwierdzeniu zakażenia poinformowała pracodawcę pacjenta. Wraz z zakładem ustalono liczbę osób z bezpośredniego kontaktu i objęto je kwarantanną. Zalecono przeprowadzenie dezynfekcje pomieszczeń. Wg oświadczenia Dyrektora zakładu została przeprowadzona profilaktyczna edukacja wśród pracowników. Do dzisiaj nie wystąpiła potrzeba nakładania kolejnych decyzji o kwarantannie dla pracowników firmy" - odpisała nam Aleksandra Chmielińska-Ciepły.
Zakładów nie dotyczy ograniczenie zgromadzeń
Rząd wprowadził obostrzenia dotyczące zakazu wychodzenia z domu i zgromadzeń. "Ograniczenia co do liczby osób nie dotyczą zakładów pracy. Należy jednak stosować w nich szczególnie ostre zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego w zakresie zachowania odległości pracowników, środków dezynfekcji" - napisano w serwisie rządowym gov.pl.
PRZECZYTAJ TAKŻE
ZOBACZ TAKŻE: #ZOSTANWDOMU. Gwiazdy nawołują do kwarantanny w dobie koronawirusa |
Polub nas na fb
Polub nas na fb
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?