Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec z ul. Szkolnej w Nowej Soli siedzi już w więzieniu. Teraz lokatorzy wypatrują komornika

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
W mieszkaniu Haliny Adamczyk (z lewej) spotykają się zbulwersowane lokatorki: Renata Racka i Barbara Pacholska. - Jesteśmy już wykończone. Są wyroki, których nikt nie respektuje! - ubolewają kobiety.
W mieszkaniu Haliny Adamczyk (z lewej) spotykają się zbulwersowane lokatorki: Renata Racka i Barbara Pacholska. - Jesteśmy już wykończone. Są wyroki, których nikt nie respektuje! - ubolewają kobiety. fot. Marek Marcinkowski
Szaleniec z ul. Szkolnej, który groził swoim sąsiadom, odsiaduje już w więzieniu wyrok. Dostał też wyrok eksmisyjny z mieszkania. Ale jego sąsiedzi wciąż boją się, że kiedyś wróci. Bo lokal nielegalnie zajmuje jego... przyjaciółka.

Przypomnijmy, że chodzi o jednego z lokatorów kamienicy przy ul. Szkolnej, który pod koniec lipca ub. r., po wielu interwencjach policyjnych, został aresztowany za groźby karalne wobec sąsiadów. - Wygrażał wszystkim, że ich pozabija, że odkręci kurki z gazem. Zdarzyło się też, że zastraszał dzieci lokatorów, które ze strachu bały się wychodzić na klatkę schodową - relacjonuje jedna z sąsiadek Helena Adamczyk.

Formalnie nikt nie mieszka?

O sprawie napisaliśmy po raz pierwszy latem ub. r. Mieszkańcy wciąż żyli w strachu. Bali się, że krewki sąsiad wyjdzie z aresztu i dopiero wtedy zacznie mścić się na lokatorach. Po naszej publikacji Zakład Usług Mieszkaniowych wszczął procedurę wypowiedzenia najmu szaleńcowi. Ale wcale nie za groźby, lecz za to, że zalegał z czynszem ponad 3 tys. zł. Najpierw dostał 30 dni na zapłatę. Nie zapłacił, więc do sądu trafił pozew o eksmisję. Wyrok zapadł w kwietniu, na jednym posiedzeniu i to zaocznie: eksmitować!

Ale problemy mieszkańców się nie skończyły. Mężczyzna zostawił klucze od mieszkania swojej przyjaciółce, a na dodatek dał jej pisemne upoważnienie, by wyniosła z mieszkania jego meble i rzeczy osobiste. Kobieta zamiast to zrobić, zaczęła w lokalu... mieszkać. Czuła się pewnie, bo w upoważnieniu nie ma sprecyzowanej daty opróżnienia mieszkania. - Wiele razy tam przychodziliśmy, ale nikt nam nie otwierał - tłumaczy prezes ZUM Roman Borowiecki. - Formalnie można powiedzieć, że nikt tam nie mieszka, choć wiemy o tej nielegalnej lokatorce, bo zgłaszają nam to sąsiedzi.

Jeszcze dwa miesiące

Tymczasem cierpliwość sąsiadów sięgnęła już kresu. - Tak się dłużej nie da! Proszę, zróbcie coś! - zadzwoniła do nas pani Halina. - Sąd zachował się porządnie, bo szybko nakazał eksmisję. Ale co z tego, skoro urzędnicy z ZUM nic nie robią, by ten wyrok wykonać?

Kiedy przyjechaliśmy do kamienicy przy Szkolnej, starsza kobieta akurat wchodziła do mieszkania skazanego mężczyzny. Ale kiedy zapukaliśmy, nikt nie otworzył. - Wyroki są i nic! - skarży się inna sąsiadka Renata Racka. - ZUM wciąż nas tylko zwodzi, że doprowadzi tę sprawę do końca.

- Nikogo nie zwodzimy, tylko przestrzegamy przepisów - odpowiada Borowiecki. - Dopiero dziś dostaliśmy klauzulę wykonalności wyroku eksmisyjnego. Jutro od razu wysyłamy ją do komornika, żeby czynił swoją powinność. Choć z tego co wiem, to komornicy też mają swoje terminy i być może mieszkańcy będą musieli poczekać jeszcze ok. dwa miesiące, zanim dojdzie do eksmisji.

Opróżnione mieszkanie przy Szkolnej ma potem trafić do jednej z rodzin, które oczekują na przydział mieszkania komunalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska