Rada miejska jednogłośnie uchwaliła dokument w sprawie rozbudowy Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. S. Moniuszki.
Dzięki temu aktowi burmistrz może zwracać się o wsparcie finansowe dla projektu rozbudowy u włodarzy sąsiednich gmin, czyli w Regionie Kozła.
- To taki punkt podparcia i poparcia dla mnie w planowanych rozmowach z burmistrzami i wójtami - tłumaczy gospodarz gminy Leszek Leśny. Co z tego wyjdzie? Okaże się wkrótce.
Budowniczowie odchodzą
L. Leśny wraz z Andrzejem Niedziałkowskim, dyrektorem PSM oraz Tomaszem Kurasińskim "od inwestycji", pojechał do Warszawy, żeby zabiegać o poparcie dla idei rozbudowy szkoły oraz stworzenia warsztatów budowniczych instrumentów ludowych.
- To może być dramat jeśli okaże się, że pewnego dnia zabraknie osób potrafiących budować kozły - uważa Anna Łużna z kancelarii szkoły. - Pokolenie budowniczych, niestety, powoli odchodzi. Koniecznie musimy kształcić narybek. Tymczasem nie ma gdzie.
.
- Chodzi też o powrót do starej myśli rozbudowy PSM - wskazuje A. Niedziałkowski. Od 10 lat (!) gotowy jest projekt zarówno sali koncertowej ,,przyklejonej'' do gmachu placówki z ul. 17 Stycznia, jak i pomieszczeń warsztatów, gdzie mają powstawać unikatowe w skali kraju instrumenty - sierszeńki, kozły weselne i ślubne.
Zabiegi poprzednich burmistrzów, żeby pomocy szkole udzieliło ministerstwo kultury, któremu PSM podlega, spełzły na niczym. Władze w Warszawie nie mają pojęcia o unikatowości zbąszyńskiego ośrodka. Potwierdziła to ostatnia wizyta.
Minister da?
- Mieliśmy spotkanie w departamencie kształcenia; szef departamentu na początku za bardzo nie chciał z nami rozmawiać - relacjonuje L. Leśny. - Powiedział, że propozycji dofinansowania ma ponad 160 z całej Polski. Wtedy pan Niedziałkowski wtrącił: - Ale nasza szkoła jest jedyna w Europie! Wówczas zaczęła się inna rozmowa.
Efekt rozmowy jest taki, że delegacja otrzymała obietnicę pokrycia przez ministerstwo 50 proc. kosztów projektu rozbudowy. Pozostałą sumę musi wyłożyć samorząd. - Cena projektu wynosi 200 tys. zł - kontynuuje dyr. Niedziałkowski. - Natomiast wartość całej inwestycji około 12 mln zł. Gdyby wszystko dobrze poszło, to 15 procent tej sumy wyłożyłoby ministerstwo, zaś o pozostałe miliony musimy zabiegać w Unii Europejskiej.
Na razie obaj panowie zabiegają "tylko" o 100 tys. zł na projekt. L. Leśny zwrócił się pisemnie do wszystkich gmin Regionu Kozła oraz trzech starostw, na terenie których leżą o wyłożenie po 10 tys. zł. Akurat byłoby 100 tys. zł. Czy to wypali?
Powinny powstać filie
Dyr. Niedziałkowski, jeden z najgorętszych orędowników Regionu Kozła (jego zdaniem jest to właściwie powiat) od dawna twierdzi, że zbąszyńska placówka powinna oficjalnie być szkołą dla całego regionu. W Babimoście przeprowadzono niedawno nawet nabór do filii PSM, ale w ostateczności sprawa upadła.
Odpowiedzi rządowe studziły lokalne inicjatywy. - Filie szkoły muzycznej, tak - mówili w stolicy - ale na utrzymaniu samorządu. Z powodu kosztów utrzymania Babimost z pomysłu zrezygnował.
Dziś mowa tylko o rozbudowie zbąszyńskiej szkoły. W miejscu, gdzie dziś stoi stara muszla koncertowa miałaby powstać sala widowiskowo-koncertowa, obok warsztaty budowy instrumentów.
- Jeśli muszla byłaby niepotrzebna, to chętnie wziąłbym ją do siebie - deklaruje Zbigniew Piotrowski, proboszcz parafii katolickiej. - Gdy wszystko się uda, czemu nie - replikuje A. Niedziałkowski.
Dyrektor na razie ma jednak na głowie konieczność uwinięcia się z formalnościami. Chce je załatwić do końca roku. Gdyby wszystko dobrze poszło, to może za dwa lata PSM pokazałaby się w nowej szacie. Radni w swej uchwale nazwali ją patetycznie Filharmonią Polskiego Folkloru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?