Szkoła w Żabicach wisi na włosku

Wójt mówi, że trzeba zreformować system oświaty, bo gmina dokłada do szkół 570 tys. zł rocznie. Najwięcej do podstawówki w Żabicach - 230 tys. zł. Do szkoły w Czarnowie - 132 tys. zł, w Pamięcinie- 128 tys. zł, a w Górzycy - 68 tys. zł. W dodatku szkoła w Żabicach ma najmniejszą liczbę uczniów. Obecnie jest ich 55, a prognozy na kolejne lata wskazują, że liczba ta spadnie do 50. W innych szkołach wygląda to lepiej. W Czarnowie, do 2015 roku liczba uczniów ma zwiększyć się z 83 do 92, a w Pamięcinie z 64 też do 92.

Stąd decyzja o reformie.

Nadzieja w Brukseli

Początkowo planowano, że na styczniowej sesji rada podejmie uchwałę o rozpoczęciu procedury likwidacji szkoły w Żabicach. - Nie byliśmy jeszcze tego pewni, ale ze względu na procedury, chcieliśmy podjąć uchwałę intencyjną w tej sprawie - mówi R. Stolarski. Nie dojdzie do tego, bo znaleziono inne rozwiązanie. - Chcemy na bazie tej szkoły utworzyć placówkę niepubliczną, co dałoby możliwość jej uratowania - mówi wójt.

Szkołę prowadziłoby stowarzyszenie lub fundacja, którą mogliby założyć na przykład rodzice albo nauczyciele. Gdyby do tego doszło fundacja przejęłaby też prowadzenie szkoły w Pamięcinie (o Czarnowie nie ma mowy, bo liczba dzieci w placówce prowadzonej przez fundację nie może być większa niż 70).
Gmina przekazałaby wtedy subwencje i budynki, ale o pieniądze, które teraz dokłada samorząd, fundacja musiałaby starać się sama. Mogłaby ubiegać się m.in. o dotacje unijne. Gmina nie ma takiej możliwości, bo nie pozwalają na to unijne przepisy.

Zamierza jednak złożyć wniosek do Unii Europejskiej o pieniądze na przeprowadzenie analizy, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, jaka forma prowadzenia szkoły byłaby najlepsza.
Właśnie pojawiła się okazja, bo Bruksela ogłosiła nabór projektów dotyczących przekształceń szkół wiejskich.

Nauczyciele się boją

- Prowadzenie szkół, w oparciu o fundację czy stowarzyszenia, jest już w Polsce praktykowany - mówi R. Stolarski. Podaje przykład gminy Jarocin, w której 80 proc. placówek oświatowych przeszło pod taką kuratelę. Jeśli pomysł założenia fundacji czy stowarzyszenia nie powiedzie się, szkoła w Żabicach zostanie zlikwidowana. Dzieci dowożone by wtedy były do innych podstawówek w gminie. Pracę straciłoby większość nauczycieli.

Sołtys Żabic Joanna Ścigaj ma nadzieję, że czarnego scenariusza uda się uniknąć. - Dla małych dzieci dojazdy byłyby udręką - mówi. - Ponadto dzieci nie miałyby szansy uczestniczyć w zajęciach pozalekcyjnych - podkreśla. Dlatego wraz z radą rodziców przekonuje, że trzeba zrobić wszystko, żeby szkoła w Żabicach została. - Jesteśmy zadowoleni z pomysłu fundacji - mówi.

Dyrektorka żabickiej szkoły Monika Kołoszyc przyznaje, że jest bardzo zaniepokojona, bo jak szkoła przeszłaby pod fundację, nie obowiązywałaby karta nauczyciela i warunki płacowe nauczycieli na pewno by się pogorszyły. Podkreśla, że grono pedagogiczne rozumiejąc trudną sytuację finansową gminy zdecydowało w ub. roku, że rezygnuje z dodatków motywacyjnych i nagród. Teraz zapowiedzieli, że są gotowi zrezygnować też z dodatków mieszkaniowych.

Pomoc zadeklarowali też rodzice. Są skłonni płacić więcej na komitet rodzicielski, tak by część pieniędzy można było przeznaczyć na utrzymanie szkoły.