Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolenie musi być

PIOTR JĘDZURA 0 68 324 88 13 [email protected]
Prezydent Lech Kaczyński chce znieść obowiązkowy pobór do wojska. Jeżeli zapowiedzi się sprawdzą i Sejm powie "tak", to w kraju powstanie armia zawodowa.

Na wieść o planach zniesienia przymusowego poboru wielu przyszłych poborowych niechętnych mundurowi zaciera ręce z zadowolenia. A jest ich sporo. Tylko w tym roku Wojskowa Komenda Uzupełnień w Zielonej Górze kwartalnie wręcza bilet do wojska około 130 osobom.

Szkolenie musi być

Cała armia ma liczyć 150 tys. wojskowych. Tak jak jest to obecnie. Ale aż 120 tys. z nich będzie żołnierzami zawodowymi. Pozostałe 30 tys. przejdzie odpowiednie szkolenie, podpisze umowy i dopiero wtedy zostaną przeniesieni do rezerwy. Wskoczą w kamasze, gdy tylko będzie potrzebowała ich armia lub ojczyzna.

- Propozycja prezydenta to efekt zmian, które w armii trwają od kilku lat - mówi szef Wojskowej Komendy Uzupełnień w Zielonej Górze ppłk Waldemar Wrocławski.

Zaczęło się od skracania obowiązkowej służby wojskowej. Teraz ostatnim korkiem w kierunku "zawodowstwa" jest rezygnacja z przymusowego naboru do koszar.

- Myślę, że jakaś forma szkolenia na pewno pozostanie, ale nie będzie to już typowa zasadnicza służba wojskowa - mówi ppłk Wrocławski.

Wszystko wskazuje, że wojsko stanie się czymś na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej. Będą musiały istnieć wojskowe biura rekrutacyjne. Są potrzebne do przyjmowania chętnych do wstąpienia do zawodowej armii. Z nich stworzone zostaną zasoby armii. Nie wiadomo, jak będzie się nazywała, czy armia rezerwowa, czy może wojska obrony terytorialnej.

- Pierwsze próby tworzenia zawodowej armii mamy już za sobą, a nabór chętnych coraz lepiej funkcjonuje - mówi ppłk Wrocławski.

Zniknie przypadkowość

Zmiany podobają się szefowi Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Zielonej Górze płk. Zbigniewowi Domańskiemu. - Likwidacja obowiązkowego naboru i wprowadzanie zawodowego wojska oznacza niższe koszty szkolenia - mówi szef WSW. Wyjaśnia to na przykładzie kierowcy w armii. Najpierw państwo płaci za jego kosztowne szkolenie. Nabiera on umiejętności, a gdy kończy dziewięć miesięcy służby zasadniczej wychodzi do cywila. A wojsko zabiera się za wyszkolenie kolejnego niezbędnego kierowcy i... znów płaci. Gdy kierowca będzie zawodowym żołnierzem jego szkolenie się zwróci.

Są też inne plusy zawodowej armii. - Większy profesjonalizm i mam nadzieję zanik przypadkowości w wojsku - mówi płk Domański.

Mundur włożą osoby, które podejdą do tego profesjonalnie. Ponieważ dostaną za to pensje, będą też wobec nich wymagania.

Co stanie się z komendami uzupełnień? Na razie nie wiadomo. - Mam nadzieję, że będą pracować, na kogoś spadnie prowadzenie ewidencji cywili gotowych do włożenia munduru - mówi płk Domański. Ktoś też będzie musiał zająć się werbunkiem do zawodowego wojska.

Zanim dojdzie do zmian propozycje prezydenta będzie musiał poprzeć Sejm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska