Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlakiem lubuskiego wina. Winnica "Kinga" i "Senator"

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
archiwum GL
Winnica ,,Kinga" to najstarsza winnica o nieprzerwanej tradycji w okolicy. Powstała w 1985 r. w podnowosolskiej Starej Wsi. Oprócz tego, że najstarsza to prowadzona jest dziś przez dwa pokolenia.

Jej założyciele to małżeństwo Wojciech i Halina Kowalewska. Od wielu lat rodzinnej pasji poświęciła się także ich córka Kinga Kowalewska-Koziarska wraz z mężem Robertem Koziarskim. Założyciele winnicy ,,Kinga" są pionierami w uprawie winorośli w Starej Wsi. Wcześniej nikt nie zdobył się na taką odwagę. Nie zdecydowali się na to ani mieszkający tu przed wojną Niemcy, ani przybyli po nich Polacy... aż do 1985 r.

Przyczyną było położenie miejscowości na lewym brzegu Odry. Obszar ten będący polderem rzeki, nawiedzają ogromne powodzie. Na szczęście nie zdarzają się często, ale gdy już Odra wyleje, potrafi zniszczyć pielęgnowane latami drzewa, krzewy i winorośle. Dokładnie tak stało się w 1997 r.
- Tego lata pod wodą znalazła się cała nasza winnica - wspomina Kinga.

- Pięć tysięcy krzewów pielęgnowanych przez moich rodziców od 1985 r. Pozostał tylko jeden. Rośnie u nas do dziś. To 26-letni krzew aurory. Nic dziwnego, że wszyscy mamy do niego ogromny sentyment. Dlatego, gdy przed ośmiu laty zakładaliśmy hektarowa winnicę, aż jedną czwartą jej powierzchni obsadziliśmy właśnie tą odmianą. Pięknie się nam za to odwdzięczyła, bo wytrzymuje wiosenne przymrozki, dokładnie takie jak w tym roku.

Dziś winnica Kinga rozciąga się na obszarze półtora hektara. Rośnie tu kilka tysięcy krzewów, odmian zarówno deserowych, jak i przeznaczonych do produkcji wina. - Od kilku lat oprócz wyrobu wina, staramy się stawiać na enoturystykę - mówi Kinga. - To specyficzna gałąź turystyki poświęcona winiarstwu. Mocno rozwinięta we Włoszech czy Francji. U nas wszystko się dopiero zaczyna, ale mamy duży potencjał, bo lubuskie ściśle kojarzy się z winiarstwem.

Grupy turystów w winnicy ,,Kinga" mogą dowiedzieć się o różnicach pomiędzy uprawą odmian deserowych i winnych. Osoby zainteresowane uprawą uzyskają tu fachowe porady.
- Jako szkółkarze mamy taką zasadę, że prowadzimy za rękę do pierwszego owocowania - wyjaśnia Kinga. - Tym, którzy kupili od nas krzewy podpowiadamy, gdy mają problem z prowadzeniem, podpięciem czy ochroną upraw.

Lokalną specjalnością są także przetwory. Ich nazwy pochodzą od imion członków winiarskiej rodziny. Konfitury winogronowe pestkowane, smażone w wermucie z dodatkiem goździków i cynamonu wymyśliła mama Kingi. Od jej imienia konfitury noszą miano ,,Halinka". Niezwykle smaczne gruszki w winie, mają imię ,,Wojcieszki" pochodzące od taty Kingi.

Robi się je z dwóch pozostałych po powodzi niemieckich gruszy. Kolejny specjał to śliwki w winie ,,Maćki". Ich nazwa pochodzi od imienia młodszego brata Kingi. Jej mąż Robert jeszcze wybiera własny produkt. A sama Kinga zrezygnowała ze swojego przetworu, bo przecież cała winnica nosi jej imię.

Udajmy się teraz w podróż ku następnej winnicy. Aby do niej dojechać należy wyruszyć z Nowej Soli w kierunku Zielonej Góry, tzw. starą ,,trójką". W połowie drogi wjeżdżamy do Niedoradza. To właśnie tu przed pięciu laty swoją winnicę założył Marek Senator.

Od jego nazwiska nosi nazwę winnica ,,Senator". - Prowadzę tu eksperymenty i badania nad odmianami winogron deserowych, winnych oraz tych przeznaczonych do produkcji szampana - opowiada M. Senator. - Na razie rośnie u mnie już 260 różnych odmian. Mam około tysiąca krzewów.

Niestety wiosenne przymrozki poczyniły w niedoradzkiej winnicy znaczne spustoszenia. Niektóre odmiany nie będą miały w tym roku żadnych kiści, inne zaowocują w niewielkim stopniu. Jednak winiarz jest pewny, że następne lata będą lepsze. Oprócz pielęgnacji winorośli, Marek Senator prowadzi w Niedoradzu także pracownię ceramiczną. Zajmuje się ona produkcją butelek i replik naczyń do wina.

- W mojej działalności winiarskiej jestem ukierunkowany bardziej na produkt, niż na rozwój turystyki winnej - tłumaczy M. Senator. - Choć jeśli ktoś będzie miał ochotę, to na pewno poczęstuję go moją specjalnością, dżemem czekoladowym ze śliwowicą.

Za tydzień odwiedzimy winnice Miłosz i Ingrid w Łazie oraz winnicę w Proczkach.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska