Wszystko wydarzyło się we wtorek, 7 lutego, na „trasie śmierci” Zielona Góra - Nowogród Bobrzański. W kierunku Zielonej Góry jechał mercedes sprinter. Jechał... zygzakiem. Co chwilę zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu. Zajeżdżał drogę innym kierującym. Mało tego. Podczas jazdy kierujący... pił wódkę prosto z butelki.
Na prostej, na wysokości podzielonogórskiej Świdnicy, mercedesa zarzuciło i stanął w poprzek drogi. To cud, że nie doszło wtedy do zderzenia z innymi samochodami. Widząc to kierowcy, którzy jechali za busem, wyskoczyli z samochodów. Podbiegli do kabiny, otworzyli drzwi i wyjęli kluczyki ze stacyjki busa. Na miejsce jechała już zaalarmowana zielonogórska policja. Ludzie w tym czasie trzymali pijanego kierowcę busa.
Patrol, który dotarł na „trasę śmierci”, zabrał kompletnie pijanego mężczyznę do radiowozu. Tam dmuchnął w alkomat. Wtedy okazało się, że ma ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Sam przyznał, że w takim stanie jechał aż z Żar. Na szczęście po drodze nie doszło do wypadku.
Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Został zatrzymany i przewieziony na komendę do Zielonej Góry. Jego busa z drogi odholowała pomoc drogowa na policyjny parking.
- To przykład odpowiedzialności kierujących za swoje bezpieczeństwo i postawa godna podziwu, za którą dziękujemy osobom, które nie pozostały obojętne, gdy widzieli zachowanie kierującego na drodze, tylko pomogły w tym, żeby został zatrzymany przez policjantów. Dziękujemy tym osobom za ich postawę – mówi podinsp. Jarosław Tchorowski, zastępca komendanta zielonogórskiej policji.
Czytaj też: Szok. Pijany kierowca autobusu PKS Zielona Góra wiózł ludzi. Wydmuchał niemal promil alkoholu
Zobacz również: Kraksa w Kostrzynie. Kierowca mitsubishi był pijany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
