Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szprotawa znalazła się w trudnej sytuacji. Komornik zabrał miastu część subwencji oświatowej

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Burmistrz Józef Rubacha (z prawej) puka do wszystkich drzwi, żeby ocalić kasę miasta. Obok jego zastępca Paweł Chylak.
Burmistrz Józef Rubacha (z prawej) puka do wszystkich drzwi, żeby ocalić kasę miasta. Obok jego zastępca Paweł Chylak. Małgorzata Trzcionkowska
W grudniu w kasie Szprotawy zabrakło pieniędzy na zasiłki dla najbiedniejszych i alimenty. W styczniu wypłat nie dostali pedagodzy i urzędnicy.

W połowie grudnia komornik zajął konto Urzędu Gminy. Powodem było wezwanie do zapłaty, opatrzone klauzulą wykonalności. Poszło o sprawę z 2012 roku, gdy gmina zerwała umowę z wykonawcą kanalizacji, oczyszczalni ścieków i stacji uzdatniania wody. Powodem były opóźnienia w robotach i groźba utraty unijnej dotacji. Wykonawca złożył pozew, ale sąd uznał, że Szprotawa miała prawo do odstąpienia od kontraktu. Jednak jeden z podwykonawców nie zrezygnował z roszczeń i uzyskał w sądzie nakaz zapłaty z klauzulą wykonalności. Nagle w kasie miasta zabrakło w sumie ok. 5,5 mln zł. Na początku grudnia nauczyciele zdążyli otrzymać normalne pensje, a zabrakło na zasiłki i alimenty. Gdy udało się wypłacić pieniądze najbiedniejszym, to na początku stycznia zabrakło na pensje.

- W gminie mamy ok. 230 nauczycieli - tłumaczy Sylwester Chocholski, kierownik wydziału oświaty. - W terminie udało się wypłacić wynagrodzenia jedynie pracownikom miejskich przedszkoli. W tej chwili pracownicy pięciu z siedmiu placówek dostali już pieniądze. Pozostają jeszcze Zespół Szkół nr 1 i Szkoła Podstawowa w Wiechlicach. Reszta dostała 100 procent pensji.

ZS 1 i SP Wiechlice to największe placówki w gminie. Ta ostatnia ma również filie w Siecieborzycach, Długiem i Lesznie Górnym. - Mamy ok. pracowników - wylicza dyrektor Irena Esmund. - Sytuacja jest trudna, bo przecież każdy ma jakieś zobowiązania i musi z czegoś żyć. Jesteśmy po spotkaniu z burmistrzem, który obiecał nam, że pieniądze będą spływać sukcesywnie. Załoga na razie czeka cierpliwie, licząc, że to tylko chwilowe potknięcie.

W podobnej sytuacji są również urzędnicy w magistracie, którzy również muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na wypłaty.

Aby zasypać zaległości w kasie brakuje ok. 300 tys. zł. Jadwiga Nowak, skarbnik gminy zaznacza, że komornik zabrał między innymi część subwencji oświatowej, stąd takie problemy. - Styczeń jest bardzo trudnym miesiącem, bo wpływy z podatków lokalnych, rozliczeń PIT, itp. dopiero zaczynają spływać. Ale rozumiemy ludzi, którzy są rozgoryczeni i chcą należnych im wypłat.

- Złożyliśmy skargę na działalność komornika - stwierdza Paweł Chylak, zastępca burmistrza Szprotawy. - Staramy się zaradzić tej sytuacji tak, aby nie powtórzyła się w kolejnych miesiącach.

Burmistrza w tej chwili trudno zastać w urzędzie, bo jeździ i szuka ratunku. Był już między innymi w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim, a także w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Miasto uznaje jedynie kwotę roszczeń w wysokości ponad 2,5 mln zł, którą wpłaciło jako depozyt sądowy. To jednak nie zatrzymało komornika, który wcześniej zajął konto urzędu, z którego szły wypłaty.

Zobacz też: Wybierz najpiękniej oświetlone miasto i galerię w Polsce. Głosuj na mistrza świątecznej fotografii!

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska