Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczny tor to już nie kłopot

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Historyczny turniej Grand Prix na układanym torze odbył się dziesięć lat temu na piłkarsko-lekkoatletycznym stadionie w Berlinie. Padający deszcz spowodował, że tamte zawody niewiele miały wspólnego z żużlowym ściganiem...
Historyczny turniej Grand Prix na układanym torze odbył się dziesięć lat temu na piłkarsko-lekkoatletycznym stadionie w Berlinie. Padający deszcz spowodował, że tamte zawody niewiele miały wspólnego z żużlowym ściganiem... Kazimierz Ligocki
Czym różni się turniej Grand Prix organizowany na stadionie w Kopenhadze od tego w Goeteborgu? W Danii potrafią tak przygotować nawierzchnię, że nie rozsypuje się ona po kilku biegach. W czym tkwi tajemnica sukcesu?

Od dziesięciu lat rywalizacja o indywidualne mistrzostwo świata toczy się nie tylko na obiektach specjalnie do tego zbudowanych, ale również na tzw. torach czasowych. Pierwsze takie zawody odbyły się 5 maja 2001 r. na Friedrich-Ludwig-Jahn-Sportpark, piłkarskim i lekkoatletycznym stadionie w Berlinie. Wygrał ją Tomasz Gollob, obecnie kapitan Caelum Stali Gorzów.

Skąd ten pomysł? W 2000 r. prawa do organizacji GP nabyła firma BSI. Brytyjczycy zamierzali wyprowadzić żużel z opłotków, a do tego potrzebowali odpowiedniej reklamy. Stąd rezygnacja z imprez w małych miejscowościach i na kameralnych stadionach i przeniesienie imprez na stadiony wielkich miast. Te były oczywiście pozbawione żużlowych torów. Nie miała go nawet taka mekka speedway'a jak Ullevi w Goeteborgu, bo przy okazji przebudowy Szwedzi z niego zrezygnowali, przystosowując obiekt do lekkoatletycznych zawodów.

Technologia budowy sztucznych torów była prosta: tony zmielonego granitu układano na lekkoatletycznym tartanie (Sztokholm, Berlin i Goeteborg) lub piłkarskiej murawie (Cardiff, Kopenhaga). Żużlowcy jeździli też w olimpijskiej hali w norweskim Hamar, próbowano też ekspansji poza Europę. Udało się tylko raz, gdy czarny sport pojawił się w Australii na stadionie w Sydney.

Tory czasowe mają jedną, ale jakże ważną wadę: ze względu na krótki okres ich trwania oraz jakość materiału często rozsypują się podczas zawodów. Dziury i koleiny od dawna są zmorą zawodników. Tymczasem pojawiło się światełko w tunelu, a jest nim organizacja imprez w Kopenhadze.

- Typowo piłkarski Parken Stadion to idealne miejsce do rozgrywania żużlowych zawodów - przekonuje były dyrektor cyklu GP Ole Olsen. - Obiekt posiada rozsuwany dach, więc organizatorzy są niezależni od pogody. Przede wszystkim wykorzystaliśmy ten element konstrukcji podczas przygotowywania toru. Przez tydzień otwierając i zamykając dach sterowaliśmy wilgotnością powietrza. W ten sposób mamy chyba najlepiej przygotowany tor w całej serii Grand Prix.

Tor o długości 274 m został położony bezpośrednio na murawie piłkarskiej i oddziela go od niej tylko warstwa specjalnej maty plastikowej z otworami tak, aby trawa nie pozostawała bez powietrza. Do jego budowy użyto 4. tys. ton specjalnego podłoża przywiezionego z Wielkiej Brytanii, składającego się ze... starej rafy koralowej wymieszanej z gliną. W oczy rzucały się też nieco podwyższone wiraże pod płotem. Dzięki temu były szersze i umożliwiły ciekawszą rywalizację, zwłaszcza na pierwszym z nich, zaraz po starcie. To tam skutecznie orbitował w minioną sobotę Gollob.

Dla Duńczyków to nie pierwszyzna, bo Parken, narodowa arena Danii, służy do organizacji różnych imprez przez cały rok. Poza piłkarskimi meczami odbywają się tutaj pokazy jeździeckie, turnieje tenisowe, koncerty. Ostatnią imprezą, kiedy przykryto trawę był... finał mistrzostw Danii w piłce ręcznej. 21 maja spotkanie AG Kopenhaga i BSV oglądało 36 661 osób, co jest rekordem świata oglądalności szczypiorniaka na żywo!

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska