Zyskać na obligacjach

Znamy już szczegóły oferty obligacji skarbowych dla osób prywatnych w styczniu 2021. Rodzaje papierów zaadresowanych dla oszczędzających osób fizycznych oraz ich oprocentowanie jest dokładnie takie samo, jak warunki emisji w kończącym się miesiącu - grudniu 2020. Przedstawia się więc następująco: oprocentowanie obligacji stałoprocentowych 3-miesięcznych wynosi 0,50 proc. w skali roku, a 2-letnich 1,00 proc.. Pozostałe obligacje w pierwszym okresie odsetkowym oprocentowane są odpowiednio: 1,10 proc. dla 3-latek, 1,30 proc. dla 4-latek oraz 1,70 proc. dla 10-latek.

Niektórzy inwestorzy kupują akcje spółek tylko dlatego, że wypłacały one dywidendę. Warto zmienić to podejście, ponieważ część spółek, które w przeszłości to robiły, przestaje wypłacać w przyszłości, co przekłada się na znaczące straty na inwestycji.

Prawie 2,5 miliarda złotych miesięcznie inwestowanych jest w obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa, które minister finansów miesiąc w miesiąc ogłasza w ofercie dla osób prywatnych. Nie dają tyle zarobić co złoto, nieruchomości czy akcje na giełdzie, ale w przeciwieństwie do nich są w zupełności pozbawione ryzyka - by nie zarobić gwarantowanych odsetek musiałoby dojść do bankructwa całego państwa.

Oszczędzający Polacy uznali, że skoro w dobie koronawirusa nie da się bez ryzyka pomnażać oszczędności, trzeba je przynajmniej obronić przed inflacją. I znaleźli na to sposób: obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa, ale trzymiesięczne albo czteroletnie. Dlaczego? Sierpień był kolejnym miesiącem gdy obligacje trzymiesięczne kupowane były na potęgę, a podobnie jest we wrześniu.

Oszczędzający Polacy uznali, że skoro w dobie koronawirusa nie da się bez ryzyka pomnażać oszczędności, trzeba je przynajmniej obronić przed inflacją. I znaleźli na to sposób – świadczy o tym kwota prawie 3 miliardów złotych ulokowana w ten finansowy instrument. Jaki?

Oprocentowanie obligacji skarbowych spada. Już od maja Minister Finansów zacznie oferować papiery o znacznie niższym oprocentowaniu. I tak warunki na jakich oferowane będą najpopularniejsze dotychczas obligacje czteroletnich będą prawie o połowę gorsze.

Co prawda oprocentowanie oszczędnościowych obligacji Skarbu Państwa z oferty kwietniowej nie uległo podwyższeniu – formalnie, ale w związku z obniżką stóp procentowych w marcu przez RPP – relatywnie są one bardziej opłacalne niż miesiąc wcześniej. W tym oszczędnościowe obligacje trzymiesięczne Skarbu Państwa, które są jakby skrojone pod pandemię koronawirusa. Co prawda są w ofercie już od dłuższego czasu, ale teraz, zwłaszcza dla osób, które nie wiedzą co zrobić z oszczędnościami na dłuższą metę – są świetną opcją choćby na przeczekanie.

Drugi miesiąc z rzędu sprzedaż obligacji skarbowych wyraźnie przekroczyła magiczną granicę dwóch miliardów złotych. W marcu wynik może być przejściowo gorszy. Zagrożenie wirusem bez wątpienia przyspieszy jednak rewolucję technologiczną i skusi większą część klientów do zakupu papierów bez konieczności wychodzenia z domu – np. przez internet lub telefon.

Od początku miesiąca dane makroekonomiczne i sytuacja polityczna umacniają „risk-off” – sentyment do bezpiecznych inwestycji, który przekłada się na spadek cen akcji (S&P 500 -1,93 %) i wzrosty cen złota, które osiągnęły 2,25 proc. Rosły także amerykańskie obligacje skarbowe.

Do rekordu zabrakło mniej niż miliona złotych. Tak dobry wynik Minister Finansów zawdzięcza rosnącej inflacji i rachitycznemu oprocentowaniu lokat bankowych.

Hitem czerwca były dziesięciomiesięczne obligacje premiowe. Taka oferta ze strony ministra finansów trafia się jednak średnio raz do roku, teraz oszczędzający muszą więc pewnie poczekać na podobną okazję do przyszłego roku. A co w lipcu? Wracamy do standardowej oferty obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa. Dla niecierpliwych obligacje trzymiesięczne i dwuletnie, dla wytrwałych nawet dziesięcioletnie. A pośrodku też sporo opcji.

Dlaczego dobrze rozwinięty rynek obligacji korporacyjnych może powstrzymać negatywne skutki kryzysu finansowego? W świetle oczekiwanego globalnego spowolnienia gospodarczego miejmy nadzieję, że 2018 rok był tylko chwilowym przestojem w rozwoju tego rynku w Polsce.

W listopadzie kończącego się roku nastąpił przełom w zakupach obligacji oszczędnościowych. Hitem miesiąca były nie obligacje krótkoterminowe, ale czteroletnie. W czym tkwi sekret?

Ponad 12 mld złotych – najprawdopodobniej za taką kwotę Minister Finansów sprzeda w bieżącym roku detaliczne obligacje skarbowe. To najwyższy wynik w historii. Papiery te kupują przede wszystkim osoby starsze. I choć obligacje można kupić przez internet szybko i bez zbędnych formalności, to tylko 18 proc. osób wybiera takie rozwiązanie.

Minister Finansów zdecydował nie zmieniać nic w ofercie obligacji skarbowych przeznaczonych dla oszczędzających Polaków. Najbardziej poszukiwane obligacje trzymiesięczne są więc oprocentowane 1,5 proc. w skali roku, a dwulatki - 2,1 proc.

Zakup obligacji o 50 groszy taniej – to nowy pomysł Ministra Finansów, aby Polacy na dłużej zainwestowali w obligacje skarbowe. Takiego bonusu większość inwestorów nawet nie zauważy, ale i bez niego Polacy chętnie pożyczają swoje oszczędności budżetowi. Powód? Papiery dwunastoletnie pozwalają zarobić nawet dwa razy więcej niż dzisiejsze lokaty.

W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy oszczędzający przeznaczyli na zakup obligacji skarbowych prawie 8 mld zł, o ponad miliard złotych więcej niż w całym 2017 r. Największym powodzeniem cieszą się papiery o trzymiesięcznym terminie wykupu.

Utrzymujący się od ponad 3 lat historycznie niski poziom stóp procentowych, przybierająca na sile dynamika wzrostu cen oraz poszerzanie oferty dostępnych obligacji skarbowych to główne powody, dla których – według ekspertów Aforti Holding – coraz więcej oszczędności trafia na rynek papierów dłużnych.

Obligacje skarbowe z loterią premiową zdobyły serca Polaków. Żeby zainwestować wystarczy posiadać 100 złotych wolnych środków. Najwięksi szczęśliwcy zarobią przez 10 miesięcy ponad 8,1 tys złotych po opodatkowaniu. Papiery można kupić tylko do końca tygodnia, bo Minister Finansów nie zdecydował się na kolejną emisję w lipcu.

Tąpnięcia na Giełdzie Papierów Wartościowych są nieodłączną częścią tego rynku i inwestując należy brać je pod uwagę. Ostatnie problemy GetBack S.A. – dużej firmy windykującej długi – dobitnie to pokazują. Firma rozwijała się szybko, ale niestety na kredyt. To prawdopodobnie główny powód jej kłopotów.

Wiele osób woli krótkoterminowe lokaty bankowe od obligacji obawiając się, że inwestycja w papiery wartościowe oznacza konieczność zamrożenia środków nawet na kilka lat. Niesłusznie.

Większość Polaków nie wie jak skutecznie zainwestować swoje oszczędności – wynika z badania przeprowadzonego przez ING Bank. Lokaty i rachunki oszczędnościowe nie przynoszą znacznego zysku. Jak zatem pomnażać swoje oszczędności? Alternatywą mogą okazać się obligacje korporacyjne