Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Bieszczady, Żuławy i Karpaty w jednym

Renata Ochwat 95 722 57 72 [email protected]
Cedyńskie Karpaty w okolicach Mętna.
Cedyńskie Karpaty w okolicach Mętna. fot. Kazimierz Ligocki
Chcecie być w tym samym czasie w Beskidach i na Żuławach? Nic prostszego. Wystarczy wybrać się w okolice Chojny. Urzekająca kraina pamięta początki państwowości polskiej.

IDEALNA DROGA DLA PIECHURÓW

IDEALNA DROGA DLA PIECHURÓW

Docieramy do wąwozu Markocin. Stoi tu kamień pamiątkowy ustawiony z okazji 70. rocznicy utworzenia rezerwatu. Został postawiony w 1997 r. - mówi E. Wysocka.
Po prawej stronie zaczyna się szlak prowadzący do punktu widokowego leżącego na górze skarpy. Oznakowana na niebiesko lub zielono ścieżka ostro pnie się do góry pomiędzy bukami i innymi drzewami. To droga dla piechurów lubiących chodzić po górach. Ale droga warta zachodu. Przede wszystkim ze względu na las. Ale jak już się wejdzie na górę widok po prostu zachwyca. Widać Cedynię, wzgórze Czcibora, Żuławy Cedyńskie, Odrę i kawałek niemieckiego brzegu. Tutaj można się przekonać jak ładny to kawałek świata.

Zanim z plecakiem ruszymy w chojeńskie lasy, warto krótką chwilę poświęcić na samo miasto. Zachwyca pięknie odbudowany kościół mariacki, o którym wszyscy mówią katedra i stojący naprzeciw ratusz. Uroku dodają stylizowane kamieniczki i świetnie wkomponowany w przestrzeń supermarket.

Kilkadziesiąt metrów dalej, w kierunku na Cedynię przy rondzie można podziwiać ruiny kościoła św. Gertrudy i znakomicie utrzymany cmentarz radziecki. - U nas od zawsze tak było, że dba się o pamiątki przeszłości - mówi Ewa Wysocka z nadleśnictwa Chojna, jeden z naszych przewodników po tym terenie. Potem jeszcze rzut oka na lotnisko wybudowane przez Niemców w 1939 r i używane przez Rosjan po II wojnie światowej. Dziś w dawnych hangarach kryją się prywatne firmy, a dawne koszary zamieniły się w nową dzielnicą miasta.

Jedziemy w kierunku Cedyni. Już po chwili ukazują się mocno pofałdowane tereny porośnięte lasem albo zbożem. - To wzgórza polodowcowe. Lodowiec właśnie się tutaj zatrzymał, stąd takie piękne tereny - mówi Robert Pankratow, inżynier nadzoru nadleśnictwa w Chojnie i nasz drugi przewodnik. Dodaje, że wzgórza te nazywane są Karpatami Cedyńskimi. Krajobraz jak z Beskidów, albo niskich Bieszczad. Aż kusi, żeby zarzucić plecak na ramię i połazić po tych pięknych terenach.

Za wsią Mętno po kilku kilometrach skręcamy w lewo w wysokiej trawie słabo widoczna droga wychodząca na szczyt moreny. Za nic nie warto przegapić tej drogi, bo widok jest jedyny w sobie. Na dole błyszczy metaliczna tafla jeziora. Zapiera dech w piersiach po prostu.

OREGANO ROŚNIE NA MORENIE CZOŁOWEJ

OREGANO ROŚNIE NA MORENIE CZOŁOWEJ

Oregano czyli lebiodka pospolita, popularne przyprawa rośnie w rezerwacie Bielinek. Można ją spotkać w Azji i Europie. To znakomita przyprawa i jednocześnie roślina lecznicza. Ma zastosowanie wykrztuśne, dezynfekujące, przeciwbiegunkowe, moczopędne, przeciwskurczowe, wiatropędne, odtruwające. Roślinkę zbiera się w okresie kwitnienia i suszy w przewiewnym miejscu (zawieszone w pęczkach). Jako przyprawa wchodzi w skład ziół prowansalskich. Używa się go do sosów, pizzy, przyprawiania mięsa, sałatek ale i niektórych wódek, wina wermut, likierów. Jest jedną z najdawniej znanych roślin leczniczych. Jej właściwości znali już Hipokrates i Arystoteles. Jej zielem farbowano dawniej tkaniny na czarno. Kwiaty były doskonałej jakości pomarańczowym barwnikiem do wełny.

Jedziemy dalej wijącą się drogą wśród pól, co jakiś czas widać oczko wodno otoczone trzcinami. - To charakterystyczna cecha tutejszego krajobrazu. Pięknie to wygląda z lotu ptaka - mówi R. Pankratow.
Dojeżdżamy do Cedyni.

- Tu w 972 r. Mieszko I ze swoim bratem Czciborem pokonał Hodona, o czym mówi Kronika Thietmara - przypomina nasz przewodnik. Tu kierujemy się na Bielinek. Fantazyjne wzgórza zastępuje płaski jak stół polder, który bywa nazywany Żuławami Cedyńskimi. Wjechaliśmy bowiem w Pradolinę Odry. Na wprost przed nami wysoka, wznosząca się na bez mała 60 m skarpa. - To morena czołowa i jednocześnie rezerwat przyrody Bielinek - mówi R. Pankratow. Wysoka góra porośnięta jest dąbrową i robi majestatyczne wrażenie. - Już w czasach niemieckich te tereny objęte były ochroną - mówi nasz przewodnik.

Okazuje się, że cała skarpa porośnięta jest dębem omszonym - To jedyne taki duże skupisko leśne w Polsce. Najbliższe leży o 300 km na południe w okolicach Jeny - mówi przewodnik. Ale to nie jedyna rzadkość. Skarpę porastają nawrot czerwono-błękitny, wisienka karłowata, oman niemiecki.

Przewodnik tłumaczy, że skarpa jest ewenementem przyrodniczym na skalę europejską. Bywa, że nachylenie ścian sięga 60 procent. Z drugiej strony wchodzą jary i wąwozy, których jest 12. Poza tym skarpę porastają rośliny kserotermiczne, czyli ciepłolubne - muszą być rzeczywiście ciepłolubne, bo skarpa potrafi się nagrzać do 70 stopni Celsjusza. W drodze do jednego z wąwozów po prawej stronie rozciąga się bezdrzewny teren. - Biegnie tędy Rurociąg Przyjaźni - mówią przewodnicy.
Docieramy do wąwozu Markocin. Stoi tu kamień pamiątkowy ustawiony z okazji 70. rocznicy utworzenia rezerwatu. Został postawiony w 1997 r. - mówi E. Wysocka.

W NADLEŚNICTWIE CHOJNA JEST BARDZO DUŻO DANIELI

Daniel
(fot. fot. Ryszard Poprawski)

W NADLEŚNICTWIE CHOJNA JEST BARDZO DUŻO DANIELI

Daniel jest mniejszy od jelenia szlachetnego. Długość jego ciała wynosi 130 - 150 cm, wysokość w kłębie ok. 105 cm. Samce są wyraźnie większe od samic i przeciętnie ważą od 65 do 80 kg, samice 30 - 50 kg. Grzbiet ma rudobrązowy z białym plamami. Wzdłuż kręgosłupa biegnie ciemna smuga. Spód ciała jest biały, na pośladkach występuje biała plama z ciemnym obrzeżeniem, tzw. lusterko. Występuje na obszarach śródziemnomorskich. Do Polski został sprowadzony po raz pierwszy w XIII w. na Nizinie Śląskiej. Największą hodowlę daniela (liczącą 2 tysiące sztuk) w Europie ma rolnik z Pławina niedaleko Strzelec Krajeńskich. Erytrocyty krwi danieli zawierają jądra komórkowe, w przeciwieństwie do innych ssaków, u których czerwone krwinki są go pozbawione.

Po prawej stronie zaczyna się szlak prowadzący do punktu widokowego leżącego na górze skarpy. Oznakowana na niebiesko lub zielono ścieżka ostro pnie się do góry pomiędzy bukami i innymi drzewami. To droga dla piechurów lubiących chodzić po górach. Ale droga warta zachodu. Przede wszystkim ze względu na las. Ale jak już się wejdzie na górę widok po prostu zachwyca. Widać Cedynię, wzgórze Czcibora, Żuławy Cedyńskie, Odrę i kawałek niemieckiego brzegu.

Właśnie tu można zobaczyć rosnące oregano - przyprawę, bez której trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek włoska potrawę. Tu rosną też jarząby brekinie - bardzo rzadki gatunek jarząbu. Można tu spotkać poklony i zarazę przytuliową - rośliną pasożytującą na innej.

Jedną z ciekawostek jest uschnięty i leżący dąb, którego drewno stoczył kozioróg dębosz. Charakterystyczne ślady jego żerowania układają się w fantastyczny wzór. - Na naszym terenie występuje też jelonek rogacz - mówi przewodnik.

Wyjeżdżamy z rezerwatu i pięknymi dogami obrośniętymi starymi lipami kierujemy się na Krajnik Dolny. Przejeżdżamy przez Puszczę Piaskową. Po drodze śmigają nam przez drogę daniele. Po kilkunastu minutach dojeżdżamy do Zatoni Dolnej. Trzeba wjechać do wioski i skręcić w prawo w drogą wiodąca nad samą Odrą. Po kilkuset metrach dojeżdżamy do Doliny Miłości.

- To jedyne w swoim rodzaju miejsce - mówią nasi przewodnicy. Historia tego zachwycającego parku sięga połowy XIX w. Dokładnie w 1850 r. Anna von Humbert, żona Carla Philippa von Humbert, właściciela majątku ziemskiego w Krajniku Górnym zaczęła prace przy zakładaniu parku. Legenda chce, że Anna założyła park pod nieobecność męża, aby uczynić mu miłą niespodziankę i prezent od kochającej żony.

ZABYTKOWY KLASZTOR PRZYJMUJE TERAZ GOŚCI

ZABYTKOWY KLASZTOR PRZYJMUJE TERAZ GOŚCI

Jedna z perełek leżących na terenach nadleśnictwa, to odbudowany w całości przez prywatnych właścicieli klasztor sióstr cystersek w Cedyni. Nazywa się Klasztor Cedynia i zachwyca pieczołowitością. - To była kompletna ruina, stały tylko zewnętrzne mury - opowiadają nasi przewodnicy. Klasztor powstał w 1266 r. Przez trzy stulecia klasztor on ogromny wpływ na rozwój Cedyni i okolic oraz odgrywa znaczącą role w chrystianizacji Pomorza Zachodniego; przez pewien czas jest częścią państwa krzyżackiego. W 1555. r. po wejściu reformacji klasztor przestaje istnieć. Ostatnie zakonnice przebywają tam jeszcze do roku 1611, kiedy to ostatecznie klasztor przekształca się w urząd elektora brandenburskiego. W 1631 r. do Cedyni przybywa król szwedzki Gustaw Adolf, kieruje stąd działaniami wojennymi znanymi jako wojna trzydziestoletnia (1618-1648)... [chojna6]

Potwierdzeniem tego miał być transparent jaki poleciła Anna zawiesić przy wjeździe do parku ze słowami "Witamy w dolinie, którą miłość stworzyła". I tak nazwa "Dolina miłości" wbrew woli i intencji właścicielki, przyjęła się powszechnie i stała się nazwą własną. Dla nazwy tej próbowano znaleźć inną genezę, a mianowicie fantastyczną legendę o księżniczce, jej młodym wybawcy leśniku i srogim ojcu księżniczki zamieszkujących te okolice. Legendę opublikowaną po raz pierwszy w gazecie ze Schwedt w 1933 r.

Park to Zatońskie Wzgórza, przez które wije się szlak wyprowadzający w ciekawe miejsca, jak stawy i dojścia do kilku punktów widokowych, skąd rozciągają się najbardziej efektowne widoki na dolinę Odry. Na szlaku można się natknąć na kamienie dedykowane różnym osobistościom niemieckim. Ustawiono ławeczki, jest więc gdzie usiąść, aby z własnego termosu napić się kawy. Obecnie trwa przywracanie parku do życia.

Po zwiedzeniu Doliny Miłości drogą na Krajnik Dolny, wśród majestatycznych lip wracamy do Chojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska