Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tam gdzie była Snobka...

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Pierwszy raz w życiu dotknęłam konia - cieszy się rekonwalescentka Eugenia Pawłowska podtrzymywana przez Lidię Kurzawę
- Pierwszy raz w życiu dotknęłam konia - cieszy się rekonwalescentka Eugenia Pawłowska podtrzymywana przez Lidię Kurzawę fot. Krzysztof Kubasiewicz
Wiadomość dla czytelników felietonów Snobki: Eugenia Pawłowska ma się coraz lepiej.

Mimo wcześniejszych problemów zdrowotnych powoli dochodzi do siebie. Wybrała się już do fryzjerki. I na konie...

Z końmi to nie to, żeby od razu z wózka wskoczyła na siodło. Po prostu wybrała się, po raz wtóry w ciągu ostatniego półrocza opuszczając Dom Kombatanta, do stadniny koni w Świdnicy, gdzie z samochodu oglądała wierzchowce. A potem nawet, podtrzymywana podeszła, żeby Szwagra podkarmić jabłkiem.
- Pierwszy raz w życiu dotknęłam konia - zwierzyła się.

Od 1992 r. Snobka pisywała w "GL" felietony pt. "I ja tam byłam...". Ostatni ukazał się w kwietniu br. Gdy w maju Eugenię Pawłowską dopadła ciężka choroba i położyła ją do łóżka, okazało się, iż lepiej będzie, jeśli pani Żenia, jak nazywają ją znajomi i przyjaciele, znajdzie się pod stałą opieką.

Trafiła do Domu Kombatanta. Tam powoli przychodzi do siebie. Poddała się rehabilitacji. Usiadła na wózek, a nawet dzięki tzw. balkonikowi zaczęła się sama poruszać.

Trzeba to wydać!

Wtedy wpadł mi do głowy pomysł zebrania w książce wszystkich, albo prawie wszystkich, felietonów Snobki. Przecież to świetna kronika Zielonej Góry, zbiór krótkich recenzji kulturalnych, opis życia towarzyskiego.

- To trzeba wydać w książce! Taki dorobek nie może się zmarnować! - poparł pomysł Janusz Klimenko z wydawnictwa "Kropka". - Nasza firma złoży felietony do druku za darmo!

Na wieść o tym autorka jakby odżyła. Znalazła większość wycinków "I ja tam byłam...", a nawet, mimo kłopotów, podyktowała wstęp do książki. Czyżby sprawdzało się to, co napisała w jednej ze swych perełek 23 listopada 2004 r.?:
" - Proszę myśleć o czymś przyjemnym - doradzał mi sympatyczny doktor Bartosz Ruszkowski. Podczas gdy "łamał" mi kolano, bo darłam się wniebogłosy. Na koniec dodał, że 50 procent zdrowia człowieka (i choroby) mieści się w jego psychice."

Wychodzi na to, pani Żeniu, że doktor Ruszkowski miał rację, prawda?

Bezinteresownie pomogą

Słysząc o przygotowywaniu książki wielu sympatycznych ludzi bezinteresownie postanowiło wesprzeć tę ideę.

- Dla pani Żeni? Od ręki deklaruję pomoc! - bez wahania rzuca Jolanta Taberska z Karczmy Taberskiej w Janowcu pod Babimostem. - Dołożymy tysiąc - zapowiada Alicja Błażyńska, prezydentka zielonogórskiego klubu Kiwanis "Ad sum".

- Dla Żeni? Oczywiście, że chętnie coś zrobię - uśmiechnął się słynny rysownik Zbigniew Jujka i obiecał w ciągu tygodnia zaprojektować okładkę do książki. Gratis!
- Przygotujemy Snobce wieczór promocyjny, wystarczy tylko podać datę - dodaje Maria Wasik, szefowa biblioteki wojewódzkiej. - Czy to jeszcze w tym roku?

Wszystko zależy od pieniędzy. Wydawca złożył w sekretariacie prezydenta Janusza Kubickiego prośbę o wsparcie druku. - Trochę dużo - narzekał Zygmunt Stabrowski, doradca prezydenta. Ale obiecał popychać wniosek u Głowy Miasta.

Czy kilka tysięcy złotych na książkę składającą się z 500 felietonów (około 250-300 stron druku) to rzeczywiście dużo? Zwłaszcza jeśli idzie o pomoc dla - było nie było - honorowej obywatelki miasta!? Osoby, ba, Postaci, która nie żałowała czasu i zdrowia, żeby skrupulatnie, ale i ciepło to miasto opisać?

Liczę, że instytucje, firmy, do których ongiś zaglądała Snobka, teraz zechcą sobie o niej przypomnieć...

Pomóż

...w wydaniu książki Eugenii Pawłowskiej "I ja tam byłam..." (redakcja Eugeniusz Kurzawa, okładka i rysunki Zbigniew Jujka, wydawnictwo "Kropka") i skontaktuj się z Wydawcą: tel. 0 68 321 15 72 od poniedziałku do piątku w godz. 10.00 - 15.00 lub pocztą elektroniczną: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska