Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targi turystyczne w Berlinie. Wakacje? Tylko z kalkulatorem

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 36 [email protected]
Kryzys powoduje, że z rynku znikają kolejne tanie linie lotnicze
Kryzys powoduje, że z rynku znikają kolejne tanie linie lotnicze
Berlińczyk Wolfgang Steinberg stanął w czwartek przed stoiskiem z nazwą "Ziemia Lubuska". I pierwsze pytanie jakie zadał brzmiało: a gdzie to jest. Po krótkiej lekcji geografii i wzruszył ramionami i stwierdził: kawałek Wielkopolski i trochę Dolnego Śląska...

Na tegoroczną giełdę turystyczną do Berlina zjechało 11.098 ze 187 krajów. Na ogromnych terenach wystawienniczych tym razem coraz mniej jest pięknych obrazków i obietnic niesamowitych wrażeń.

Kolorowe plakaty i foldery zostały zastąpione przez monitory komputerów, a zapachy i smaki świata zdominowały liczby. W minionym roku tylko Niemcy wydali na turystykę 61,5 mld euro i kolejny raz byli bardziej rozrzutni poza granicami swojego kraju. Stąd podczas mowy otwierającej imprezę minister Andreas Troge wezwał rodaków, aby swoje urlopy spędzali w Niemczech.

- Wiele wspaniałych miejsc ma wypoczynek znajdziecie tuż przed swoimi drzwiami - stwierdził. Przy okazji podkreślono, że ta bliska turystyka w najmniejszym stopniu obciąża środowisko naturalne.

Kilka dni wcześniej Holenderski wiceminister gospodarki Frank Heemskerk zaapelował do rodaków, by wakacje spędzili w Holandii i byli... rozrzutni. Tylko trzy miliony Holendrów tak robi, a trzy czwarte wyjeżdża i wówczas wydaje średnio 900 euro.

Szukają specjalności

Kryzys powoduje, że z rynku znikają kolejne tanie linie lotnicze
Kryzys powoduje, że z rynku znikają kolejne tanie linie lotnicze

Holendrzy i Niemcy apelują do rodaków, aby przestali marzyć o ciepłych morzach i spędzali urlopy w kraju.

Berlińskie targi w coraz mniejszym stopni oferują coś ciekawego statystycznym turystom, którzy szukają natchnienia dla wakacyjnych planów. To już pozbawiona ducha impreza dla fachowców. Tutaj przede wszystkim sprzedaje się i kupuje - nie marzenia, ale miejsca noclegowe.

Coraz bardziej także widać specjalizację i stawianie na jeden, określony produkt, który stać się ma "specjalnością domu" i będzie kojarzony właśnie z tym miejscem na ziemi. Jedni promują się jako kraina smaków, inni wina, jeszcze inni literatury najwyższych lotów. Republika Południowej Afryki kokietuje oczywiście mistrzostwami świata w piłce nożnej, a Chiny nieustannie historią olimpijską.

Kryzysu zdają się nie dostrzegać chyba tylko szejkowie arabscy, których luksusowe hotele, na sztucznych wyspach, mogą wprawić w osłupienie. Podobnie jak ilość gwiazdek i ceny. Jednak tutaj stawia się na specjalizację i na zaoferowanie gościom czegoś, czego brakuje im w życiu codziennym... To także coś, co już od kilku lat daje się zauważyć w turystycznej branży - jezioro, palmy, morze, góry... To zbyt mało aby warto było przyjechać.

Na gościa trzeba zarzucić jeszcze inną przynętę. Nie muszą tego robić chyba tylko kraje egzotyczne (politycznie i gospodarczo), gdyż siłą rzeczy wszyscy są ciekawi jak tam jest.

Stołeczna mieszanka

Kraje arabskie stawiają na turystów bogatych i bardzo bogatych
Kraje arabskie stawiają na turystów bogatych i bardzo bogatych

Kryzys powoduje, że z rynku znikają kolejne tanie linie lotnicze

ITB 2009

ITB 2009 trwają na berlińskich terenach wystawienniczych do niedzieli. Najłatwiej można do nich dotrzeć jadąc berlińskim ringien (zjazd na Zehlendorf - kierować się na ICC). Bilety nie są niestety tanie - 14 euro. Bilet na parkingu 7,5 euro.

Polska straciła już ten powab nowości, gdy po wstąpieniu do Unii wszyscy chcieli zobaczyć jak też na wschód od Odry wygląda świat. Stąd pewnie i u nas mniej ładnych fotek, a więcej ruletek, masażystów (tylko dlaczego azjatyckich) i przysmaków.

Podobnie jak też u innych dużo mniej miejsca, mniejsze powierzchnie wystawiennicze to pewnie także znak kryzysu. Podobnie jak długie kolejki ustawiające się po chleb ze smalcem i ogórkiem. Nie, nie łosoś też był i nie wyglądał na bałtyckiego...

A Ziemia Lubuska? Niestety jak zwykle. To znaczy wszystko niby w porządku, ale... Foldery i mapy wreszcie w odpowiednich językach, na ścianie nie było już łba dzika... Jednak dobrze też nie było. Mam spore wątpliwości do hasła pod jakim wystąpiliśmy - lubuskie stolice.

Naliczyliśmy ich kilka. Gorzów to administracyjna, Zielona Góra samorządowa, Żary łużycka, Żagań off road, Sulęcin rowerowa, a Krosno Odrzańskie agroturystyczne. W rezultacie powstała bardzo nieczytelna mieszanka, co przy problemach geograficznych z identyfikacją czegoś takiego jak "Ziemia Lubuska" sprawia, że nasza promocja może trafiać jak kula w płot.

- Oczywiście, że warto było tutaj przyjechać - mówi zajmująca się promocją łagowskiego zamku. - Chociaż mam wrażenie, że tego rodzaju imprezy przeżywają fazę schyłkową. Dziś podstawą pozyskiwania klientów jest internet.

Jazda na wakacje!

Kraje arabskie stawiają na turystów bogatych i bardzo bogatych

Ostatnie dane pochodzą z 2007 roku. W ciągu dwunastu miesięcy tego roku zanotowano 47 561 tys. wyjazdów Polaków za granicę (o 6,4 proc. więcej niż w 2006 r.). Utrzymuje się wzrost na granicy wschodniej, z wyjątkiem obwodu kalinigradzkiego. Po kilkuletnim spadku wrósł ruch na przejściach promowych. Na granicy zachodniej zanotowano wzrost o blisko 14 proc.

Z badań IT wynika więc, że im lepsza była sytuacja materialna Polaków, tym częściej wyjeżdżali oni za granicę w celach turystyczno-wypoczynkowych. Z kolei im gorsza sytuacja materialna turystów, tym częściej wyjeżdżali oni w odwiedziny do swoich krewnych lub znajomych.

Ciągłe wahania kursów głównych walut nie sprzyjają branży turystycznej. Po dobrej sprzedaży w grudniu i styczniu przyszło załamanie na rynku. Luty okazał się bardzo zły dla tej branży. Nie pomogły nawet promocje w postaci opustów cenowych czy gwarancji stałej ceny przy wcześniej dokonanej rezerwacji.

Trzy pytania do Jadwigi Błoch

1. Lubuskie stolice... Czy to dobry pomysł na promocję?
- To była konieczność, musiałam dostosować profil prezentacji do wystawców, którzy zgłosili chęć pokazania się w Berlinie. Wiem, że to kontrowersyjny pomysł, ale tylko takie się zapamiętuje, przechodzą do historii. A jego skuteczność ocenimy po imprezie.

2. Zawsze mieliśmy problemy z identyfikacją geograficzną. Czy nie byłoby jednak jako nazwę regionu wybrać, na przykład... Środkowe Nadodrze?
- To już nie jest zależne od nas, mamy tak, a nie inaczej nazwany region. Zgadzam się, że więcej u nas Łużyczan niż Lubuszan. Jednak to, czy będą nas mylić z Jelenia Góra i Lubelskim to zależy już tylko od nas. Tymczasem popełniamy wiele błędów. Na przykład nazywając się Lubuskimi Mazurami natychmiast oddając pola komuś innemu. Lubuskie, to Lubuskie...

3. Czy na kryzysie musimy przegrać.
- Uważam, że raczej powinniśmy wygrać. Słaba złotówka powinna do nas zwabić sąsiadów, ale także skłonić Polaków, aby szukali miejsca na wakacje w kraju. Morze, góry, Mazury... Tam wszyscy już byli. A nasz region ma takie atuty. Można tutaj spędzić udane wakacje. Musimy tylko do tego przekonać też innych.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska