Pani Jola przyznaje, że często robi zakupy na bazarze. Bo wszystko, co trzeba, jest pod ręką. Nie narzeka na jakość towarów czy obsługę. Jedyne, co ją denerwuje, to wygląd stoisk. Każde jakby z innej parafii.
- Jeżdżę trochę po Polsce i widzę, że można to handlowanie ucywilizować. I sprzedającym jest przyjemniej pracować i klientom także łatwiej wybierać towar. O wyglądzie miasta nie wspominając - dodaje pani Jolanta.
Idealne zadaszenie
Mieszkanka Krosna nie jest osamotniona w swych ocenach. Handlujący też od dawna zastanawiają się, jak poprawić estetykę targowiska. Sprawą zajmują się również miejscy urzędnicy.
Rozważane były różne koncepcje. Jedna wszystkim się spodobała. A z pomocą przyszło... przejście graniczne w Sękowicach. Od września w imieniu Skarbu Państwa zarządza nim starosta krośnieński. Przejęty teren to łącznie 18,5 hektara, którego wartość wynosi 120 mln zł. Znajdują się tu dwa budynki biurowe i 18 usługowych, od 130 do 1.300 mkw. powierzchni użytkowej.
- Chcemy sprzedać lub wydzierżawić te obiekty w całości lub dzieląc je na mniejsze działki - wyjaśnia starosta Jacek Hoffmann.
Nad samym przejściem granicznym stoją dwie olbrzymie wiaty. I właśnie na nie mają chrapkę w Krośnie. Bo idealnie nadają się jako zadaszenie targowiska.
Pawilon na raty
- Jedna taka wiata obejmuje 32 ary powierzchni. Akurat tyle, co nasze targowisko - zauważa burmistrz Andrzej Chinalski i przyznaje, że handlujących zaprosił do miejsc, gdzie bazary wyglądają po europejsku. - Potrzebne będą także nowe obiekty handlowe. Jednolite na całym rynku. Ale ten koszt muszą już ponieść sprzedający.
Wiaty nad granicą i tak zostaną zdemontowane. Takie są wytyczne dyrekcji dróg krajowych.
- Rozmawiałem już ze starostą. Możemy wiaty dostać za darmo. Ale musimy ponieść koszt demontażu w Sękowicach i montażu w Krośnie - dodaje burmistrz.
Z czasem dzierżawione miejsce na targowisku mogłoby się stać własnością handlujących. Wówczas nie musieliby płacić dzierżawy. Byłyby więc pieniądze np. na spłatę kredytu, zaciągniętego na nowe pawilony handlowe.
- Taki pawilon to wydatek rzędu 16-20 tysięcy złotych - informuje wiceprezes Stowarzyszenia Handlowców Jan Szatkowski.
W przyszłym roku?
Dziś na targowisku jest sto stoisk. Nie brakuje chętnych do handlowania. Przejścia między kramami są wąskie.
- To wszystko ma się zmienić. Przejścia będą szerokie, pawilony większe, więc towar zostanie odpowiednio wyeksponowany - podkreśla Szatkowski. - Przerw w sprzedaży nie przewidujemy. Bo nowe targowisko zostanie utworzone w miejscu, gdzie dziś jest parking. A samochody będą się zatrzymywały tam, gdzie obecnie sprzedaje się warzywa i odzież. Prace będą więc prowadzone oddzielnie i nie zakłócą zbytnio handlu.
Kiedy możemy spodziewać się zmian? Zdaniem burmistrza, jeszcze nie w tym roku, bo nie ma na ten cel pieniędzy w budżecie. Ale właśnie tworzony jest przyszłoroczny i w nim można zarezerwować fundusze na nowe i nowoczesne miejsce do handlowania.
Co stanie się z drugą wiatą? Ją także chciałoby dostać Krosno. - Na pewno ją wykorzystamy. Pomysłów jest kilka, na przykład jako zadaszenie nad lodowiskiem - podpowiada burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?