Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targowisko w Żarach? Tragedia...

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
Tak wygląda handel w nieutwardzonej części bazaru
Tak wygląda handel w nieutwardzonej części bazaru fot. Janczo Todorow
Część placu targowego przy ul. Lotników jest nieutwardzona. Handlarze muszą wykładać towar w kałużach i w błocie. - Do czego to podobne?! - denerwowali się klienci, którzy w piątek próbowali zrobić tam zakupy.

Przez lata bazar był w prywatnych rękach i miasto toczyło boje w sądzie, by go odzyskać. Prywatna spółka, która miała zmodernizować targowisko, zdążyła postawić pawilony i wyłożyć kostką część placu. Kiedy miasto wywalczyło bazar, okazało się, że wiele trzeba dorabiać i naprawiać.

Plastikowe zadaszenia pawilonów były łatwopalne, więc zostały wymienione. Potem otwarto wreszcie toaletę, której domagali się sprzedawcy. - Ale na tym koniec. Część handlarzy w ogóle nie ma warunków do pracy, a przecież też płacą za miejsce - oburza się Leszek, który od wielu lat sprzedaje na targowisku.

Nie mamy pieniędzy

Z dnia na dzień jest coraz cieplej i bazar zaczyna tętnić życiem. Handlarzy przybywa, a na utwardzonym placu brakuje już miejsca, szczególnie w dni targowe, czyli we wtorki i piątki. Część sprzedających rozkłada towar na ziemi, w kałużach i błocie. - Do czego to podobne? Można by choć żwirem plac posypać - podpowiadają klienci.
Ale w ratuszu nie mają optymistycznych wiadomości.

- Niestety, w planie inwestycji miasta na ten rok nie przewidziano pieniędzy na modernizację targowiska. Można liczyć jedynie na bieżące utrzymanie - informuje Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury. Jego zdaniem, część targowiska powinna być zamknięta, skoro nie ma tam normalnych warunków dla sprzedających i kupujących.

To trzeba poszukać

Od półtora roku bazarem zarządza Pekom. Ma umowę z miastem na pięć lat. Ale w wyniku reorganizacji firmy, od kwietnia targowisko przejdzie w ręce Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

- Zrobiliśmy, co mogliśmy. Wymieniliśmy zadaszenia pawilonów, wykonaliśmy sieć odwodnienia i instalację przeciwpożarową, a także oświetlenie. Planowaliśmy dalsze utwardzenie placu, ale teraz musimy zrezygnować - wyjaśnia Zdzisław Czekalski, prezes Pekomu.

- Byłem ostatnio na targowisku. Tragedia... - mówi radny Zenon Oleszewski, szef komisji mienia komunalnego przy radzie miejskiej. - W ubiegłorocznym budżecie było przewidziane 100 tysięcy złotych na modernizację, które zostało przesunięte na inne zadanie. Skoro teraz nie ma pieniędzy, to trzeba ich w budżecie poszukać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska