Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te nowosolskie małżeństwa mają sposób na szczęście

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Medale z rąk prezydenta Tyszkiewicza odebrali m.in. Bronisława i Wacław Szymanowscy
Medale z rąk prezydenta Tyszkiewicza odebrali m.in. Bronisława i Wacław Szymanowscy Filip Pobihuszka
Kolejne pary odebrały medale z okazji długoletniego pożycia małżeńskiego. I choć coraz więcej jest tego typu uroczystości, to liczba rozwodów też nie maleje. Odznaczeni małżonkowie wiedzą jednak, jak temu zaradzić.

Łącznie aż 21 par wzięło udział w piątkowych i sobotnich uroczystościach związanych z wręczeniem medali z okazji długoletniego pożycia małżeńskiego.

Odznaczenia są jednymi z ostatnich, których nadanie podpisał prezydent Lech Kaczyński. - Zgłoszenia wysłane w marcu najprawdopodobniej podpisze już jego następca - mówi Sławomir Wojciechowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowej Soli, który prowadził weekendowe uroczystości.

Na ceremonii gościli m.in. państwo Bronisława i Wacław Szymanowscy, którzy w związku małżeńskim trwają już 56 lat. - Trzeba mieć charakter, by tyle ze sobą wytrzymać - śmieje się pan Wacław zapytany o sekret tak długiego związku. - Różnie w życiu bywa, ale trzeba się po prostu rozumieć. Młodym ludziom radzę, żeby jedno drugiemu potrafiło ustąpić, to jest najważniejsze. Bez tego zgody nie ma - radzi. - Z perspektywy tych lat, mogę powiedzieć, że niczego bym nie poprawił, wszystko bym zrobił tak samo - mówi. Na uroczystości zjawili się też państwo Anna i Władysław Stępień, o których pisaliśmy w lutym. Ze względu na wątpliwości prawne ich jubileusz musiał zostać przesunięty prawie o rok.

Ubiegać się o nadanie medalu mogą pary, które mają za sobą co najmniej 50 lat pożycia małżeńskiego. - Wnioskodawcą w tym wypadku jest wojewoda, to on kieruje wszystkie dokumenty do Warszawy. My możemy jedynie zgłosić propozycje - tłumaczy S. Wojciechowski. Jednak wojewoda miał zastrzeżenia. - W sądach długo by to trwało, więc wybraliśmy zapytanie poselskie, pomógł nam Bogdan Bojko - mówi S. Wojciechowski. - Wtedy uzyskaliśmy oficjalne stanowisko ministra potwierdzające, że wnioskami w całości powinien zajmować się wojewoda. To oszczędzi problemów pozostałym urzędom - powiedział.

Państwo Stępień nie kryli wzruszenia i zadowolenia z obecności na sobotniej uroczystości. Oni również mieli rady dla młodych.- Wzajemna zgoda i zrozumienie to jest podstawa - radzi pani Anna. - Trzeba mieć wspólny język. I to wszystko - podpowiedział jej mąż.

USC obserwuje wzrost par, które biorą udział w podobnych uroczystościach. - W skali roku możemy mówić o ok. 30 proc. wzroście - szacuje S. Wojciechowski. - W dużym stopniu pomaga nam rozpowszechnianie informacji o możliwości takiego wyróżnienia. Np. poprzez ogłoszenia parafialne. Współpraca z duchownymi przebiega wzorowo, zupełnie inaczej niż w czasach PRL, gdy partia rywalizowała z Kościołem propagując tradycje świeckie. Były nawet wojewódzkie kontrole sprawdzające teksty przysięgi czy muzykę graną na uroczystościach - śmieje się kierownik USC.

Liczby te wprowadzają nutkę optymizmu w czasy, gdy coraz częstszym zjawiskiem są rozwody wśród małżeństw z niewielkim stażem. - Być może wynika to ze zmieniającego się modelu życia współczesnych kobiet, za którymi nie nadąża tradycyjny model małżeństwa - zastanawia się S. Wojciechowski.

Coraz popularniejsze staje się też życie w źle kojarzącym się w Polsce konkubinacie. Choć w innych krajach istnieje już możliwość rejestracji luźnych związków. - Prace legislacyjne nad regulacjami prawnymi konkubinatów w Polsce już trwają - mówi S. Wojciechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska