Lekarze poprosili powiat o finansową pomoc. Dostali na razie 10 tys. zł. Na dwie fiolki.
Chodzi o specyfik o nazwie tenekteplaza, który - mówiąc w wielkim skrócie - dość szybko po podaniu ,,rozpuszcza'' zatory w naczyniach krwionośnych, a więc w przypadku zawałów serca udrażnia przepływ krwi. Drugą zaletą jest fakt, że po podaniu zastrzyku tenekteplazy u pacjenta przez następnych kilka lat spada ryzyko rozwoju niewydolności serca.
- Problem w tym, że w wyposażeniu karetek pogotowia, które zwykle jako pierwsze docierają do zawałowców, nie ma tego leku czy innego o takim działaniu - mówi lekarz z wolsztyńskiego szpitala Piotr Kulus, podkreślając, że nie od dziś zawały zbierają niemałe śmiertelne żniwo.
Z myślą o zawałowcach w ubiegłym roku samorząd wojewódzki wyposażył wszystkie karetki w Wielkopolsce w zylt. To lek, który zapobiega powstawaniu zatorów w układzie krwionośnym i poprawia wyniki leczenia. W przypadku zawału tenekteplaza ma jednak tę przewagę, że usuwa zatory. Problem w tym, że jej jedna ampułka, którą trzeba zaaplikować pacjentowi specjalnie skonstruowaną strzykawką, kosztuje 5 tys. zł.
Wobec takiej kwoty lekarze szpitalnego oddziału wewnętrznego zaproponowali samorządowcom, żeby sfinansowali zakup kosztownego medykamentu.
- Już podjęliśmy decyzję. Chodzi przecież o ludzkie życie - podkreśla starosta Ryszard Kurp. Na razie samorząd powiatu przekazał 10 tys. zł na kupno dwóch ampułek tenekteplazy, a samorządy gmin zapowiadają kupienie kolejnych.
- Może na początek nie będzie ich wiele, ale w przypadku zawałów każda fiolka jest bezcenna, jest po prostu na wagę życia - podkreśla P. Kulus.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?