Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie spisane!

Leszek Kalinowski
Stefan Pilaczyński przygotowuje do druku kolejne opracowanie dotyczące Gubina
Stefan Pilaczyński przygotowuje do druku kolejne opracowanie dotyczące Gubina fot. Bartłomiej Kudowicz
Coraz więcej osób pyta o publikacje dotyczące historii i współczesności miasta. Od lat jednak nic się nie ukazywało. Wkrótce się to zmieni.

Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej, także dzięki współpracy z gubeńskim Heimatbundem, zdobywa wiele cennych informacji na temat przeszłości miasta. Dawne ślady trafiają do Izby Muzealnej.

Te historie przydałoby się zaś spisać i opublikować. Do tej pory nie było takich możliwości. Choć stowarzyszenie myślało o publikacjach od dawna, nie miało na nie ani pieniędzy, ani sprzętu, ani pomieszczenia, w którym można by zająć się taką działalnością.

Kiedy pojawiła się możliwość zagospodarowania przybudówki z tyłu budynku muzealnego, od razu było wiadomo, że powstanie tu dział zajmujący się publikacjami.

Alfabet ulic

Członkowie stowarzyszenia sami wyremontowali pomieszczenie. Sprzętu komputerowego użyczył Stefan Pilaczyński, który zajął się redakcją gubińskich wydawnictw. A doświadczenie redaktorskie ma duże, bo był redaktorem naczelnym ,,Wiadomości Gubińskich".

I tak np. przygotowane jest już wydawnictwo dotyczące laureatów nagrody kulturalnej im. Corony Schroter (1999-2007). W kolejce czeka ,,Alfabet ulic gubińskich". Pomysłów jest bardzo dużo, bo duże jest też zapotrzebowanie na tego typu materiały.

Szerokie plany

W mieście żyje przecież wielu ciekawych ludzi, mających pasje i osiągnięcia. Gubin jest zagłębiem rysowników - karykaturzystów. Warto ich sylwetkom także poświęcić osobną publikację. Są artyści, muzycy, historycy, pionierzy. Są charakterystyczne, z ciekawą historią obiekty, wydarzenia, które warto przypomnieć. Plany są szerokie. Ale nie wiadomo jak będzie z pieniędzmi.

- Od miasta dostaliśmy 10 tys. zł, z tego 6 tys. zł musimy zapłacić za czynsz - mówi Tadeusz Buczek, społeczny opiekun izby i członek stowarzyszenia. - 4 tys. zł zostaje nam na papier, środki czystości, kawę i ciastka na otwarcie wystaw czy imprez kulturalnych. Na szczęście ludzie nam pomagają.

I nie chodzi tu tylko o wydawnictwa. Trwa zbiórka pieniędzy na mechanizmy do zegarów z wieży ostrowskiej. Na razie na koncie jest 3,7 tys. zł.

- Będziemy zbierać do końca miesiąca. Potem przekażemy sumę miastu, bo to ono jest właścicielem wieży - podkreśla przewodniczący stowarzyszenia Jerzy Czabator. - Liczymy, że zegary zaczną chodzić i wybijać godzinę. Dla przyszłych pokoleń. Z myślą o nich przygotowujemy także miejsce pod lapidarium. Płyty z odgruzowywanej fary znajdą się obok naszej siedziby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska