WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - OLIMP GRODKÓW 37:22 (13:8)
WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - OLIMP GRODKÓW 37:22 (13:8)
WOLSZTYNIAK: Płóciniczak, Wieczorek - Kaczmarek 9, Przekwas 6, Cichy 5, Chrapa 4, Tokarek i Szutta po 3, Pietruszka, Tomiak i Baran po 2, Raczkowiak 1.
Bramki dla Olimpu: Chmiel 11, Padula 4, Kolanko i Buko po 2, Koszyk, Smoliński i Listwan po 1.
Między Wolsztyniakiem a Olimpem jest przepaść w umiejętnościach, indywidualnym wyszkoleniu, organizacji gry, słowem we wszystkim. Gospodarze nie musieli więc się specjalnie mobilizować. - Pracujemy nad siłą - powiedział trener wolsztynian, Wojciech Hanyż. - Dla nas najważniejsze będą decydujące spotkania. Przed tygodniem mieliśmy pauzę, teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa, stąd na spotkanie z Olimpem nie przerwaliśmy naszego cyklu przygotowań do pojedynków, które rozstrzygną o naszym powrocie do pierwszej ligi. To było widoczne w pierwszej połowie, ale wynik nie był ani na chwilę zagrożony.
Zaczęło się wprawdzie sensacyjnie, bo bramkę dla gości zdobył Paweł Chmiel. Ale potem dwa razy trafił Marcin Pietruszka, a po razie Paweł Baran i Marcin Cichy. Było 4:1 i zrobiło się bardzo spokojnie. Do przerwy nie działo się nic godnego uwagi. Kilka okazji zmarnował Hubert Kaczmarek, trener Hanyż posadził go na ławie. Skrzydłowy odpoczął wrócił na parkiet i już trafiał, zastając najlepszym strzelcem zespołu. Po przerwie Wolsztyniak nadal spokojnie prowadził, nie wysilając się specjalnie by dobijać rywala. W 50 min było 27:20. Ostatnie 10 minut gospodarze przyspieszyli i pokazali, co byłoby gdyby grali na pełnych obrotach. Zdobyli w tym czasie dziesięć bramek, rywale tylko dwie.
- Gramy dla widzów, oni są najważniejsi - powiedział trener Hanyż - Chcieliśmy efektownie skończyć ten mecz i tak się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?