Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jest prowizorka

Tomasz Hucał
- Po awarii woda z ulicy przeciekła do mojej piwnicy. Cała była zalana - opowiada Leszek Głowacki.
- Po awarii woda z ulicy przeciekła do mojej piwnicy. Cała była zalana - opowiada Leszek Głowacki. fot. Tomasz Hucał
- To marnotrawienie publicznych pieniędzy - mówi mieszkaniec ul. Zielonej o budowie drogi. I zapewnia, że nie chodzi o wykonanie traktu, a o to, że za kilka tygodni trzeba będzie go pewnie rozwalić.

Wszystko z winy starej rury wodociągowej. - Ponad rok temu miałem awarię przyłącza do sieci. Woda wylała na pół ulicy, przy okazji zalało mi piwnicę - wspomina Leszek Głowacki z ulicy Zielonej. - Z wodociągów przyjechali zrobili jakąś prowizorkę, nawet rowu do końca nie zakopali. Powiedzieli, że jak chcę mieć wodę, to muszę nową rurę z domu wyprowadzić.

Chciał protestować

Żaganianin zrobił, co powiedzieli fachowcy - wyprowadził nowa rurę. - I sobie jest wkopana pod ziemią. Bo nikt nie chce jej przyłączyć do sieci. A w umowie z wodociągami wyraźnie mam napisane, że ja odpowiadam za konserwację i remonty mojej wewnętrznej sieci, a oni za przyłącza i części zewnętrzne - wyjaśnia L. Głowacki.

W ubiegłym tygodniu zdenerwowanie żaganiania sięgnęło zenitu. - Będę protestował, niech mnie policja siłą sprzed domu wyciąga - alarmował nas L. Głowacki.

Gdy przyjechaliśmy na miejsce dowiedzieliśmy się o co chodzi. Trwa właśnie budowa nawierzchni ulicy Zielonej. - Po co kłaść nową nawierzchnię, gdy za kilka dni ta rura może wszystko rozsadzić i trzeba będzie niszczyć drogę, a potem znów ją robić. To marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Nie pozwolę na to - denerwował się L. Głowacki.

To stara umowa

Po naszej interwencji w Żagańskich Wodociągach i Kanalizacji, jeszcze tego samego dnia (czwartek) na miejsce przyjechał pracownik firmy. - Byli nawet trzy razy. Najpierw budującym drogę powiedział, żeby w tym miejscu nic nie robili, bo w piątek przyjedzie tu koparka. A przy następnej wizycie usłyszałem, że jak zapłacę to mi zrobią przyłącze. O co tu chodzi - pyta żaganianin.

Postanowiliśmy to jeszcze raz sprawdzić w ŻWiK. - Ten pan pokazał państwu starą umowę. W nowej, zgodnie z prawem wodnym, to on jest odpowiedzialny za przyłącze. Jeżeli zapłaci za jego naprawę, to zrobimy to. Jestem otwarty na rozmowy - deklaruje prezes wodociągów Mirosław Biały.

Do sprawy L. Głowackiego wrócimy, by zająć się jeszcze m. in. krzywym chodnikiem przy jego posesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska