Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To zemsta polityczna?

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
- To zemsta polityczna - mówi była starosta
- To zemsta polityczna - mówi była starosta Filip Pobihuszka
Wojewoda unieważniła uchwałę obcinającą pensję byłej staroście, Małgorzacie Lachowicz-Murawskiej. Jednak rządząca większość, po modyfikacji dokumentu, przegłosowała go po raz drugi.

Porządek obrad zwołanej w poniedziałek nadzwyczajnej sesji rady powiatu miał tylko dwa, nie licząc otwarcia i zamknięcia, punkty. W obu przypadkach radni mieli pochylić się nad poprawionymi projektami uchwał, które unieważnił nadzór prawny wojewody. W pierwszym przypadku chodziło o modernizowaną sieć kanalizacji, a w drugim o obcięcie pensji byłej staroście, Małgorzacie Lachowicz-Murawskiej (PO), która obecnie wróciła do pracy w bibliotece.

Przypomnijmy: M. Lachowicz - Murawska od listopada 2006 do stycznia 2011 przebywała na urlopie bezpłatnym, którego udzielił jej prezydent Wadim Tyszkiewicz, bowiem była starosta piastowała wówczas stanowisko dyrektora biblioteki.

W międzyczasie nowym szefem placówki została Elżbieta Gonet, a M. Lachowicz - Murawska wróciła do pracy już na innym stanowisku, jednak o podobnej pensji.

W związku z tym, do rady wpłynęły pisma obecnej dyrektor oraz wiceprezydenta miasta, Jacka Milewskiego, proszące radę o wyrażenie zgody na zmniejszenie pensji M. Lachowicz - Murawskiej, gdyż z prawnego punktu widzenia, taka zgoda była do tego niezbędna.

Nadzór stwierdził, że zaproponowane uzasadnienie drugiej z uchwał, której pierwsza wersja przegłosowana została jeszcze przed wakacjami, jest zbyt lakoniczne. - Spodziewaliśmy się, że wojewoda uchyli tą uchwałę, bo solidarność partyjna jest w tym przypadku ewidentna, jednak myśleliśmy, że znajdzie ku temu powód a nie pretekst - mówi przewodniczący rady, Jarosław Suski, z komitetu Wadima Tyszkiewicza. - Jeżeli nadzór prawny podejmuje taką decyzję, to liczymy na jakąś podstawę prawną. Żadne przepisy nie regulują długości uzasadnienia. Spór tyczy się też tego, czy taka uchwała w ogóle musi mieć uzasadnienie, bo sam nadzór mówi, że nie jest konieczne. A przytoczone wyroki sądów nie stanowią prawa, bo w Polsce nie ma prawa precedensu - wyjaśnia J. Suski.

Zupełnie inny punkt widzenia, jaki prezentuje opozycja, nie jest dla nikogo żadnym zaskoczeniem. - Sytuacja jest dla mnie kuriozalna i świadczy tylko o niskich standardach stosowanych przez zarząd i radnych większości - komentuje Mirosław Olejniczak z PSL. - O ile w przypadku poprzedniej uchwały dotyczącej kanalizacji zarząd przyznał się do winy i naniósł poprawki, tak w przypadku uchwały dotyczącej obniżenia pensji, żadne znaczące wydarzenie nie miało miejsca, poprawiono tylko uzasadnienie. Rada nie chciała skorzystać z prawa do odwołania, czyli wprowadziła własny ład - dodaje.

Co na to sama zainteresowana? - Wszelkie okoliczności i przesłanki skłaniają mnie do tego, żeby potraktować to jako zemstę polityczną. Pan przewodniczący po prostu wykonuje polecenia - kwituje M. Lachowicz-Murawska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska