Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Redzimski: Nie myślę już o sobie

Marcin Łada
Tomasz Redzimski. Ma 34 lata, pochodzi z miejscowości Lipka w Wielkopolsce. W tenisa stołowego gra od 1982 r., ale na poważnie od 1989, gdy trafił do Drzonkowa. Ukończył AWF w Gdańsku i pedagogikę pracy socjalnej na Uniwersytecie Zielonogórskim. Mąż Kariny, ojciec Leny i Miłosza.
Tomasz Redzimski. Ma 34 lata, pochodzi z miejscowości Lipka w Wielkopolsce. W tenisa stołowego gra od 1982 r., ale na poważnie od 1989, gdy trafił do Drzonkowa. Ukończył AWF w Gdańsku i pedagogikę pracy socjalnej na Uniwersytecie Zielonogórskim. Mąż Kariny, ojciec Leny i Miłosza. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z Tomaszem Redzimskim, wieloletnim kapitanem tenisistów stołowych ZKS-u Drzonków, a obecnie trenerem Bogorii Grodzisk Maz.

- Pana byli koledzy, chyba trochę was w sobotę zaskoczyli?- Spodziewałem się bardzo wyrównanej gry. Wiem, na co stać Pawła Fertikowskiego, który robi stałe postępy. Daniel Bąk też potrafi zaliczyć świetne partie. Byłem tylko ciekaw, jaki dzień będzie miał Yi Lei. Wypadł przeciętnie i cieszę się, że Artur Daniel to wykorzystał.

- Śledzi pan inne mecze zespołu z Drzonkowa?- Jestem jednym z największych kibiców ZKS-u. Cieszę się, że drużyna zajmuje silną pozycję w tabeli ekstraklasy. Bardzo dobrze sobie radzą. Yi Lei gra na w miarę przyzwoitym poziomie, Paweł Bąk po przerwie spokojnie odnalazł się w Polsce i dużo punktuje, a Paweł Fertikowski ciągle się rozwija. Zresztą w Pawle widzę reprezentanta kraju wśród seniorów.

.

- Jak pan sobie radzi, jako trener w Grodzisku?- Lubię pracować i tenis stołowy, więc wszystko układa się bardzo dobrze. Działam na troszkę wyższym poziomie i sprawia mi to większą frajdę. Walczymy z najlepszymi zespołami w Europie. Przygotowania do tych pojedynków, szukanie sposobów na ogrywanie najlepszych, to niesamowita frajda.

- Odpowiada pan za całość: młodzieżowców, drużyny w ekstraklasie i Lidze Mistrzów?- Za całość szkolenia w klubie, grupy najmłodsze i pierwszy zespół. Mamy trochę podzieloną ekipę, bo w innym składzie gramy w Lidze Mistrzów i ekstraklasie. Jest też młoda i zdolna grupa młodzików, a moim zadaniem jest pracować z każdym zawodnikiem, który tego chce.

- Czuje się pan jeszcze zawodnikiem czy wyłącznie szkoleniowcem?- Zadaniem zawodnika jest wkładanie wszystkich sił we własny rozwój, a ja o sobie zupełnie nie myślę. Zastanawiam się, w jaki sposób kierować poczynaniami około dziesiątki graczy. Nie mam czasu i możliwości, by myśleć o sobie, jako zawodniku.

- Ale wrócił pan do stołu.- No, tak. Zawarliśmy takie porozumienie, że zagram kilka meczów w drugiej lidze śląskiej. Zastanawiam się, czy to dobry pomysł, bo nie mam czasu, żeby się przygotować. A trzeba trenować, bo rywale nieźle walczą. Na tyle dobrze, że w pierwszym meczu dostałem baty.

- W Grodzisku udało się stworzyć tenisową potęgę na skalę kraju. Jak to się robi?- Przede wszystkim mamy pomysłowego i prężnego prezesa. Darek Szumacher ma duże przedsiębiorstwo, jest bardzo aktywnym człowiekiem, radnym w sąsiedniej gminie. Mimo wielu funkcji i zajęć, które sprawuje, potrafi zadbać o budżet i odpowiednie warunki. Myślę, że wspierają go koledzy z zarządu. Coraz uważniej przygląda nam się burmistrz Grodziska, któremu coraz bardziej się to podoba, bo widzi, kto do nas przyjeżdża. Kibice w sporej liczbie oglądają mecze, miasto żyje tenisem. Jest wiele sprzyjających okoliczności.

- Przeprowadzka to zwykle wyzwanie dla całej rodziny. Jak ją znieśliście?- Dopiero poznajemy ludzi i próbujemy tworzyć własne środowisko, zawiązywać bliższe znajomości, ale to musi trochę potrwać. Żona pracuje, dzieci chodzą do przedszkoli. Lenka doskonale pamięta koleżanki i kolegów z Zielonej Góry, sąsiadów i podwórko, na którym się bawiła. Tęskni, ale liczymy, że się w końcu przyzwyczai. Nasze życie dobrze się układa.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska