Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trąbkę dla Łukasza wybrała mama

Edward Gurban
Łukasz Gothszalk gra w orkiestrze w Bazylei, z którą koncertuje Krystian Zimerman
Łukasz Gothszalk gra w orkiestrze w Bazylei, z którą koncertuje Krystian Zimerman Edward Gurban
Z okazji 50-lecia Państwowej Szkoły Muzycznej w Nowej Soli, odwiedził ją jeden z najwybitniejszych absolwentów, trębacz Łukasz Gothszalk, który gra obecnie w Orkiestrze Symfonicznej w Bazylei (Szwajcaria), tej samej, z którą zwykle koncertuje wybitny polski pianista Krystian Zimmerman.

Jak wspominasz swój pobyt w nowosolskiej szkole muzycznej?
Bardzo sympatycznie. Gry na trąbce uczył mnie pan Janusz Gabryelski, którego mocno pozdrawiam. Na pianinie: moja mama i pani Liliana Barańska. Teorii uczyła pani Maria Macho-Michalak. Zacząłem grać, gdy miałem siedem lat. Chodziłem wówczas do „Ósemki”. Było bardzo fajnie, Muzyka była codziennie, miałem z nią cały czas styczność, od poniedziałku do soboty. Było dużo dobrych muzyków, jak np. Jacek Subociałlo, Mateusz Feliński, Tomasz Kiel, Aleksandra Matuszewska czy Amelia Sachaj. Panował tu zawodowy klimat.

Dlaczego wybrałeś trąbkę, a nie np. modną gitarę?
- Zdecydowała o tym moja mama. Rodzice dyskutowali nad tym, czy mam się uczyć na trąbce, czy na klarnecie. Ojcu Andrzejowi, który gra na wielu instrumentach, bardziej podobał się klarnet. Mamie Zdzisławie, która uczy w PSM gry na pianinie, podobała się trąbka, m.in. dlatego, że jest mniejszy kłopot z doborem stroików. Zdecydowała ostro, że mam grać na tym instrumencie. Na pewno też chciała, żeby uczył mnie Janusz Gabryelski (dyrygent orkiestry Fermata Band i pedagog PSM). Bardzo lubiłem też grać na fortepianie.

Jak przebiegała Twoja kariera muzyczna?
Po ukończeniu szkoły I stopnia, pojechałem się dalej uczyć do Warszawy. Kończyłem liceum muzyczne we Wrocławiu, pod okiem prof. Igora Cecocho. Dalszą naukę pobierałem w Berlinie (Niemcy), Amsterdamie (Holandia), Nowym Jorku (USA) i Bazylei (Szwajcaria). Dużo było orkiestr, w których grałem, m.in.: w Orkiestrze Akademickiej Filharmonii Berlińskiej, Manhattan School Music w Nowym Jorku i w Szwajcarii, w Orkiestrze Symfonicznej Bazylei. Żeby się do niej dostać, musiałem pokonać 15 konkurentów z całej Europy. Miałem koncert w Bayerischer Rundfung, jako solista. W 2014 roku grałem w Berlinie z Konzerthaus Orchestre. Wkrótce będę koncertował z Geneve Camerata i Basel Sinfoniette.

Jaką muzykę poza klasyczną lubisz najbardziej?
Jest to przede wszystkim jazz. Lubię słuchać takich trębaczy jak: Miles Davis, Roy Hargrove, Wynton Marsalis, Tomasz Stańko, czy Piotr Wojtasik. Także pianistów, jak: Herbie Hancock, Jacky Terrason, Oskar Petersson i wokalistkę jazzową z Kanady Nikki Janovsky.

Poza muzyką jakieś zainteresowania...
Najbardziej lubię sport i podróże. na podróże nie narzekam. Ze sportu preferuję jazdę na nartach, pływanie, rower, motocykle i dyscypliny ekstremalne, jak skoki na bungie (skakałem w Szwajcarii z mostu znajdującego się 200 m nad ziemią) oraz sky driving (skoki ze spadochronem). Mój tryb życia i przebieg kariery zawodowej spowodował, że biegle znam języki: niemiecki, francuski i angielski.

Jest dziewczyna?
Oczywiście. Ma na imię Montserrat i jest Hiszpanką. Pochodzi z samej Barcelony. Bardzo lubi muzykę, świetnie gra na fortepianie. Ukończyła dwa stopnie szkoły muzycznej. Z zawodu jest lekarzem laryngologiem. Dzięki niej uczę się języka hiszpańskiego i... katalońskiego.

Dziękuję za rozmowę
Edward Gurban

Zobacz też: Wysoki poziom wody i port znów zatopiony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska