Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Bledzewie. Klaudiusz zginął pod kołami samochodu. Sprawca uciekł

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Podejrzany trafił przed oblicze prokuratora i sędziego, a potem do aresztu.
Podejrzany trafił przed oblicze prokuratora i sędziego, a potem do aresztu. Dariusz Brożek
Młody mężczyzna nie miał najmniejszych szans. Zginął potrącony przez samochód, którego kierowca uciekł z miejsca wypadku. Policja zatrzymała podejrzanego. Był pijany.

Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę na wschodnich rogatkach Bledzewa. 19-letni Klaudiusz wracał pieszo do swojej wsi. Dotarł do skrzyżowania drogi z Bledzewa do Zemska z leśnym duktem prowadzącym do elektrowni wodnej nad Zalewem Bledzewskim, kiedy około 3.00 w nocy potrącił go samochód. Nie dawał znaku życia, kiedy na miejsce tragedii dojechała karetka pogotowia. Próba reanimacji zakończyła się fiaskiem. W policyjnym komunikacie czytamy, że zginął na miejscu.

Kierowca odjechał z miejsca tragedii. Niespełna godzinę później policjanci zatrzymali podejrzanego. To 39-letni mieszkaniec jednej z wsi koło Bledzewa. Przebywał w domu, był pijany. Badanie alkotestem wykazało, że miał 1,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań, gdzie wytrzeźwiał. W poniedziałek został doprowadzony do prokuratury.

- Usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości w zbiegu z ucieczką z miejsca zdarzenia - informuje zastępca prokuratora rejonowego w Międzyrzeczu prok. Renata Szynczewska.

Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące.
Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłok Klaudiusza S. wykazała, że przyczyną śmierci były obrażenia wielonarządowe. We wtorek międzyrzecki sąd aresztował podejrzanego na okres trzech miesięcy.

Policjanci nie ukrywają, że w błyskawicznym wytypowaniu i zatrzymaniu podejrzanego pomogły im ślady płynów eksploatacyjnych, które wyciekały z pojazdu. Jak podkreśla st. sierż. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. smuga płynów doprowadził policjantów do leżącej na drodze tablicy z numerami rejestracyjnymi. Prawdopodobnie została uszkodzona podczas wypadku, a potem odpadła w trakcie jazdy.

Policjanci dotarli do świadków, którzy widzieli, że zatrzymany mężczyzna pił alkohol zanim wsiadł do samochodu. Prokuratura powoła biegłych, którzy mają zrekonstruować przebieg wypadku.

Ustaliliśmy, że obaj mężczyźni mieszkali w tej samej wsi. Byli sąsiadami i doskonale się znali mimo wynoszącej 20 lat różnicy wieku. - Dla wszystkich to ogromy szok. I ogromna tragedia obu rodzin - komentuje jeden z naszych rodziców.

Do sprawy wrócimy w naszym tygodniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska