Tragiczny wypadek koło Nowej Soli po policyjnym pościgu. W mieszkaniu ofiary były narkotyki

26-letni Kacper zginął na miejscu - taką tezę postawiono po przeprowadzonej kilka dni temu sekcji zwłok. I choć nowosolska prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań z Poznania, to raczej mało prawdopodobne, że wniosą one coś nowego do sprawy.

Mężczyzna zginął w wypadku, do którego doszło w niedzielę 23 lutego nad ranem. Jednak jego ciało zostało odnalezione dopiero 13 godzin później, przez właściciela znajdującej się opodal miejsca wypadku posesji. Choć początkowo jedna z hipotez zakładała, że ranny mężczyzna mógł w szoku uciec z miejsca wypadku, sekcja zwłok wykazała, że poniósł śmierć na miejscu.

Tymczasem przeszukano zielonogórskie mieszkanie mężczyzny. - Znaleziono tam znaczne ilości substancji odurzających - informuje Łukasz Wojtasik, szef nowosolskiej prokuratury rejonowej. W mieszkaniu 26-latka natrafiono również na doniczki, w których hodowano krzaki marihuany. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że oprócz hodowli zabezpieczono 31 niezapłaconych mandatów.

Wcześniej podawaliśmy, że doniczki z marihuaną znaleziono w mieszkaniu chłopaka, który przeżył wypadek. Ta informacja okazała się nieprawdziwą.

Zobacz też: Aktualne oferty pracy w Lubuskiem

Nowosolska prokuratura przyjęła też zawiadomienie od członka rodziny 26-letniego Kacpra, dotyczące niedopełnienia obowiązków przez policję przy zabezpieczaniu miejsca wypadku. Nie chce jednak zajmować się sprawą, by nie narazić się na niepotrzebne podejrzenia. O tym, która prokuratura przejmie śledztwo, najpóźniej w poniedziałek zadecyduje prokuratura okręgowa w Zielonej Górze.

Czytaj więcej o wypadku:

Wyniki sekcji zwłok 26-latka odnalezionego 13 godzin po wypadku. Mężczyzna zginął na miejscu

Tragedia po policyjnym pościgu. Ciało trzeciej ofiary wypadku znalezione 13 godzin później (zdjęcia)

Uciekali policji, uderzyli w radiowóz. Dwie osoby poważnie ranne (zdjęcia)