Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj zwany rozczarowaniem

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
- Połączyły nas trudne czasy. Nie ma już rozdawnictwa i mieszania w budżecie - mówi prezydent Tadeusz Jędrzejczak o obecnych radnych.
- Połączyły nas trudne czasy. Nie ma już rozdawnictwa i mieszania w budżecie - mówi prezydent Tadeusz Jędrzejczak o obecnych radnych. Kazimierz Ligocki
Nasze miasto jest jak tramwaj. Pasażerowie - radni ciągle nie mogą się dogadać z motorniczym - prezydentem, w którą stronę jechać. I choć tramwaj się toczy, to na pewno mógłby jechać szybciej. Z korzyścią dla nas wszystkich.

W tej kadencji otwarta została filharmonia, odremontowany stadion żużlowy, przebudowany bulwar, postawiony blok komunalny. To prawda, tylko że to inwestycje rozpoczęte w poprzednich latach, a teraz jedynie przecięto wstęgi. Wcześniej, pomimo tarć i spięć na linii prezydent - radni, był inwestycyjny rozmach, swada i ręka do czasami krytykowanych, ale zmieniających miasto projektów. Teraz skończyło się obecne rozdanie pieniędzy z Unii, kredyty strach zaciągać, zostały więc tylko spory. Przewidując to chyba Tadeusz Jędrzejczak, bo dwa lata w wyborach wystawił swoich kandydatów na radnych. Sam wygrał, ale w radzie zdobył cztery mandaty z 25. Kolejny raz został skazany na szukanie poparcia. Dziś zapewnia, że z radą dogaduje się lepiej niż kiedyś. - Połączyły nas trudne czasy. Nie ma już rozdawnictwa i mieszania w budżecie - mówi "GL" prezydent. Przez te dwa lata miasto nie zmieniło jednak oblicza, nie skoczyło do przodu tak, jak się... przyzwyczailiśmy.

Prezydent wygrał wybory, obiecując: remont ul. Kostrzyńskiej, budowę szkół artystycznych, nową siedzibę dla szkół technicznych i halę widowiskowo - sportową oraz kilka mniejszych inwestycji, np. parking w centrum i żłobek na Górczynie. Żadna z tych obietnic nie jest pełniona. I żadna nie zostanie spełniona do końca tej kadencji. - To wynik niezrozumienia i złej woli niektórych radnych, którzy zablokowali przed laty powołanie do życia spółki inwestycyjnej - uważa Jedrzejczak.
Szef największego klubu w Radzie Miasta, Robert Surowiec z PO, nie w tym widzi problem. - Spółka nie byłaby lekarstwem na wszystko, a prezydent też czuje, że ciężko coś zaczynać w takim zawieszeniu, jakie mamy. Sprawa sądowa prezydenta w aferze budowlanej ciąży i nam, i jemu - mówi Surowiec. W pierwszej instancji za działanie na szkodę miasta i miejscowych firm budowlanych sąd skazał prezydenta na sześć lat bezwzględnego więzienia. - Gdy poznamy prawomocny wyrok, będzie można na poważnie brać się za nowe projekty - dodaje Surowiec. PO jednak po cichu wspiera prezydenta, zyskując jego wsparcie dla swoich planów. Na zasadzie "coś za coś" prezydent przeforsował np. podwyżkę podatków od nieruchomości.

Wprawdzie nie samymi inwestycjami żyje samorząd, to jednak przez cięcia wydatków nie udało się rozwiązać w mieście żadnego z ważnych problemów. Nie powstał żaden nowy żłobek czy przedszkole i rodzice 280 dzieci odesłani zostali w tym roku z kwitkiem. Pogarsza się publiczna komunikacja. MZK pociął połączenia, nie kupił nowych tramwajów, pojawiły się tylko nowe autobusy (ale to wynik starań z 2010 r.). Nie udało się znacząco poprawić układu dróg (choć docenić trzeba mniejsze remonty: Dobrej, Podmiejskiej i Warszawskiej, w przyszłym roku Kobylogórskiej). Wjazdowa do miasta od strony granicy ul. Kostrzyńska pozostaje fatalna. Wbrew zapowiedziom miasto nie przyspieszyło powołania Akademii Gorzowskiej, która miała dodać Gorzowowi energii. Nie widać obiecywanych 4 tys. miejsc pracy. BriVictory zamiast dać 2 tys. etatów, zwinęła się z miasta. Bezrobotnych przybywa.
Miasto jest niemal dokładnie tam, gdzie było dwa lata temu. Tyle że koszty życia przeciętnego gorzowianina wzrosły. - Gorzów nie jest wyjątkiem. Minione dwa lata niemal wszędzie były podobne: cięcia wydatków, a do tego zbieranie sił i pieniędzy na nowe rozdanie unijnych pieniędzy w 2014 r. - ocenia Andrzej Porawski, szef biura Związku Miast Polskich. Jędrzejczak podkreśla: - Nie wpadliśmy jak inni w czarną spiralę zadłużeń.

Są jednak i jasne punkty. Rusza wielka inwestycja miasta i sąsiednich gmin. Za 360 mln zł rozbudują wodociągi, oczyszczalnie, przepompownie itp. Powstała Aglomeracja Gorzowska, która skupia 30 samorządów z północy regionu. Ich głos wpłynął na strategię rozwoju regionu, w której zaplanowano kluczowe inwestycje - w tym większość tych, których dopominała się północ. Być może uda się też zdobyć 300 mln zł na inwestycje w tramwaje, bo starania aglomeracji trwają.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska