Najpierw trzeba pokonać dwumetrową ścianę. Potem sprintem przebiec po równoważni. Później zostaje jeszcze podłączenie węża do rozdzielacza i... gazem na metę!
Takie nietypowe 100 m z przeszkodami pokonywali wczoraj po południu na stadionie przy Wyszyńskiego uczestnicy mistrzostw województwa w sporcie pożarniczym. Już podczas treningów było widać, że nikt nie odpuści. Niektórzy przeszkody pokonywali po kilkanaście razy, poprawiając nawet kolejność stawiania nóg na równoważni! - Ciągle wbiegam lewą! A muszę prawą! - denerwował się jeden ze startujących. Potem trening przerwała... pogoda. Lało jak z cebra i zamiast o 14.00, zawody ruszyły około 15.00.
Najlepszym cały dystans razem z poszczególnymi zadaniami zajmował zaledwie kilkanaście sekund!
Najpierw po drabinie
Zanim jednak ekipy z 12 komend powiatowych i goście z Niemiec wzięli się za bieg z przeszkodami, sprawdzili swoje umiejętności w posługiwaniu się drabiną hakową. Na wyścigi wspinali się na trzykondygnacyjną makietę budynku przy ul. Strażackiej. Konkurencja polega na tym, że zakończoną hakami drabinę trzeba po wejściu na każde piętro zamocować o następną kondygnację i tak do samej góry. Wszyscy zawodnicy byli zdyszani, bo to jedna z bardziej męczących dyscyplin w sporcie pożarniczym.
Dziś ostatni dzień zawodów. - Będzie sztafeta pożarnicza 4 razy 100 metrów i ćwiczenia bojowe. To najbardziej widowiskowa cześć zawodów - mówi Grzegorz Rojek, dowódca gorzowskiej jednostki ratowniczo - gaśniczej nr 1. Kto chce kibicować, powinien o 10.30 przyjść na stadion przy Wyszyńskiego. Jeśli pogoda dopisze, konkurencje będą rozgrywane do 16.40.
To nie zabawa
Dariusz Żołądziejewski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Gorzowie wyjaśnia, że zawody to wcale nie beztroska zabawa. - Tak dbamy o kondycję fizyczną, ćwiczymy potrzebne w pracy umiejętności. Owszem, wygląda to na zabawę, ale wyćwiczenie poszczególnych elementów po tysiąc razy pozwala precyzyjnie działać podczas prawdziwej akcji - mówi.
Tłumaczy, że strażak musi mieć siłę wbiec po schodach na 10. piętro w pełnym umundurowaniu, aparatem tlenowym na twarzy i butlą na plecach i wężem w dłoni. - I nie może tam na górze paść ze zmęczenia, tylko jeszcze musi prowadzić akcję - dodaje Żołądziejewski.
Wyniki zawodów i zwycięską komendę powiatową poznamy dziś po południu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?