Klinika jest niewielka. Zajmuje parter budynku. Na pomysł jej założenia wpadli 10 lat temu lekarze specjaliści, a organizacją ośrodka zajęły się ich żony. - Pojawiło się w tym czasie zapotrzebowanie na kruszenie kamieni nerkowych w formie nieinwazyjnej - wyjaśnia Halina Halińska, współwłaścicielka. - Szpital w Zielonej Górze do dziś nie robi zabiegów tą metodą. W pełnym zakresie wypełniamy tę lukę.
Zaczynali w dwóch pomieszczeniach. W pokoju mniejszym była rejestracja, w większym stało urządzenie do kruszenia kamieni. Dziś klinika zajmuje parter budynku. Mieści się tu izba przyjęć, oraz oddziały: urologii, chirurgii i laryngologii, poradnie: urologiczna i chirurgiczna. Wszystkie pomieszczenia mają odpowiednią klimatyzację, spełniającą wysokie europejskie normy sanitarne. Są dwie sale z łazienkami dla pacjentów. I supernowoczesny blok operacyjny w turkusowym kolorze. - Podczas zabiegów włączany jest system laminarnego nawiewu. Tworzy się coś w rodzaju niewidocznej kurtyny, która chroni pacjenta przed bakteriami z zewnątrz. Mamy też najnowszej generacji aparat do znieczulania i sprzęt do endoskopii - pokazuje H. Halińska.
Do bloku operacyjnego prowadzą sterylne pomieszczenia. Oddzielne dla lekarzy i pacjentów. Całość powstała dzięki wsparciu finansowemu Unii Europejskiej.
- Usuwamy tutaj żylaki, przepukliny pachwinowe i brzuszne, wodniaki jądra, żylaki powrózka nasiennego, stulejki - wylicza Krzysztof Bromber, urolog. - Wykonujemy także zabiegi małoinwazyjne u dzieci, między innymi w kamicy i odpływach pęcherzowo - moczowodowych. A od kilku lat zabiegi endoskopowe w urologii dorosłych, w tym biopsje prostaty, zabiegi nietrzymania moczu z użyciem taśmy, elektroresekcje zmian w pęcherzu. Robimy kolonoskopie, cystoskopie, badania urodynamiczne w nietrzymaniu moczu. Usuwamy polipy w nosie, robimy korekcje przegród nosa...
Ultradźwiękami kruszy się kamienie w moczowodach i nerkach. Zabieg jest bezbolesny, trwa do 30 minut. - Jeszcze rok temu na kruszenie kamieni przyjeżdżali do nas pacjenci z Gorzowa. Niestety, po zmianach kadrowych na urologii w tamtejszym szpitalu, lekarze zaczęli ich kierować do klinik w Szczecinie. Jest to dla nas niezrozumiała sytuacja - ubolewa doktor Bromber. - W ten sposób uciekają pieniądze z lubuskiego NFZ.
Na zabiegi zjeżdżają pacjenci z całego kraju. Tak jest między innymi z dziećmi chorymi na kamicę moczową. - Jesteśmy jedynym ośrodkiem w Polsce, który leczy kamicę w znieczuleniu ogólnym. Żadna klinika tego nie robi - chwali K. Bromber.
Choć kilinika jest Niepublicznym Specjalistycznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, to większość zabiegów wykonuje w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. A to oznacza, iż koszty leczenia pokrywa NFZ, a nie pacjent.
- Chcielibyśmy przyjąć jak najwięcej osób. Niestety, fundusz zmniejszył nam kontrakt na przyszły rok, kolejki mogą się wydłużyć. - martwi się K Bromber.
Do tej pory na kruszenie kamieni czekało się np. cztery miesiące, na kolonoskopię do trzech, usuwanie żylaków do pół roku. Jak będzie w 2010 r? - Będzie gorzej - uprzedza współwłaścicielka. - Już teraz na kolonoskopię w kolejce czeka ponad sto osób. A do poradni urologicznej zapisy przyjmujemy na lipiec. I nie dotyczy to tylko naszej kliniki, ale całej służby zdrowia.
Zielonogórski ośrodek wyróżnia się jeszcze jednym: jest to klinika jednego dnia. Co to znaczy? Że kilka godzin po zabiegu pacjent może wracać do domu.
- Przeszłam przed chwilą operację żylaków na prawej nodze - opowiada Maria Połczyńska z Zielonej Góry. - Dziesięć lat z tymi żylakami chodziłam, zwlekałam, aż w końcu poszłam do lekarza, bo groziło mi owrzodzenie. Teraz czuję się świetnie. Żylaki w dwie godziny usunął mi doktor Chumiński. Jeszcze trochę poleżę w łóżku i pod wieczór idę już do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?