MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twardy problem Falubazu

Szymon Kozica
"Falubaz bardzo ładnie, ale mogło być jeszcze ładniej. Co się stało w trzech ostatnich biegach?" - pyta Gumiś na forum internetowym "GL". Po meczu szukaliśmy odpowiedzi w parku maszyn.

Przypomnijmy. W niedzielę po XII wyścigu ZKŻ Kronopol prowadził na wyjeździe z Unią 37:35. Trzy ostatnie przegrał jednak po 1:5 i całe spotkanie 40:50. Gospodarze przygotowali twardą nawierzchnię, tymczasem plany pokrzyżowało im oberwanie chmury.

Tor był przyczepny...

- Po burzy tor zrobił się bardzo przyczepny - tłumaczył trener "Byków" Czesław Czernicki. - A mówiłem, że jeśli popada deszcz, to praktycznie szanse się wyrównują. Nie ma handicapu własnego toru.

- Trudno powiedzieć, czy nam to służyło, czy leszczynianie trochę się pogubili. Ale nie ma co ukrywać, że w pierwszej fazie zawodów to my jechaliśmy lepiej - powiedział Rafał Dobrucki z ZKŻ-u Kronopolu (startował w parze z Piotrem Protasiewiczem i po dwóch biegach mieli komplet punktów).

.

Liderzy zielonogórskiej ekipy lubią, gdy jest "pod koło", więc tor w Lesznie im odpowiadał. - Tak, zdecydowanie tak. Goście dopasowali się doskonale. A my nie bardzo radziliśmy sobie w warunkach, jakie panowały po opadach - potwierdził Damian Baliński z Unii, który w XIII gonitwie dał sygnał do ataku.

... ale się przesuszył

Co się stało w końcówce pojedynku? To proste. - Tor elegancko się przesuszył i praktycznie był taki, jaki przygotowywaliśmy na mecz - podkreślił Czernicki. Niestety, nasi żużlowcy nie dali rady odpowiednio przełożyć się na decydujące wyścigi. - Pozmieniało się, tor troszeczkę się przesuszył. Ja nie potrafiłem tego skorygować - przyznał Dobrucki.

Problem miał też kapitan ZKŻ-u Kronopolu Grzegorz Walasek. Po trzech udanych startach, dwa kolejne przegrał 1:5. - Muszę się zastanowić, co zrobić, gdy tor jest troszeczkę twardszy - mówił po zawodach. - Jeżeli jest przyczepny, wszystko gra. Ale gdy się przesuszy, efekty są takie, jak w ostatnich biegach. I to nie pierwszy raz, w moim przypadku to się powtarza. Tak samo jest w lidze szwedzkiej. Kłopoty zaczynają się w drugiej fazie i na to nie mam recepty. Nie wiem, jak zrobić silnik na taki tor i to jest mój problem.

Czy zawieszą "Dzidę"?

Ale w niedzielę w Lesznie wstydu nie było. Na przyczepnej nawierzchni przebudził się nawet Fredrik Lindgren! Odstawał jedynie Ricky Kling (szkoda, że trener ani razu nie zdecydował się na zmianę). A dlaczego młody Duńczyk znalazł się w składzie? Bo Niels Kristian Iversen jeszcze nie wyleczył kontuzji barku (będzie gotowy na GP w Kopenhadze), a Charlie Gjedde odmówił startu... Działacze ZKŻ-u jeszcze nie zdecydowali, czy zawieszą "Dzidę" w prawach zawodnika.

JA TAM SWOJE WIEM

Przyczepnie? To dobrze

Zgadzam się z zawodnikami i przyjmuję ich argumenty o torze. Kiedy zaczęło lać, nawet się cieszyłem, bo wiedziałem, że woda i przyczepna nawierzchnia to nasi sprzymierzeńcy. W miarę upływu czasu podsychało i było do przewidzenia, że w końcówce Unia Leszno zacznie jechać. Tak się stało. Indywidualnie nie było wielkich rewelacji. W kontekście meczów wyjazdowych trójka liderów Falubazu pojechała na swym poziomie - koło dyszki. Mam nadzieję, że niedzielna zdobycz Lindgrena spowoduje, że Szwed w końcu się przełamie. Aha, czas podziękować Rickiemu Klingowi i spróbować na przykład Ludviga Lindgrena.
MARCIN SIKORSKI

Mój dom, moja twierdza

Przegrana 10 punktami na torze mistrza Polski to nie wstyd, choć trzeba zaznaczyć, że pomógł nam deszcz. Zmienił warunki na torze, co pomieszało szyki gospodarzom. Nie zmienia to jednak faktu, że nasi pojechali dość dobrze, jak na tak wymagającego przeciwnika. Protasiewicz pokazał, że jest klasowym zawodnikiem, bo pokonać Adamsa na jego terenie, to nie lada sztuka. Tym bardziej żal kompromitacji tydzień temu. Ten mecz udowodnił, że naszym czasem łatwiej spasować się z obcym, niż ze swoim torem. Szkoda, że w klubie nie ma odpowiednich ludzi, którzy mogliby to zmienić. Żeby nasz tor stał się wreszcie atutem.
TOMASZ MATYSZCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska