Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące głogowian obejrzało inscenizację oblężenia grodu sprzed 900 lat

Anna Białęcka
Atak niemieckich wojów był zażarty. Ale głogowianie dzielnie stawili im czoła. Obronili miasto, jednak ich dzieci tragicznie poległy na machinach oblężniczych.
Tysiące głogowian obejrzało inscenizację oblężenia grodu sprzed 900 lat

Inscenizacja odbyła się na torze motocrossowym w Górkowie, gdzie wybudowano makietę grodu. To właśnie tu od godz. 11.00 głogowianie mogli oglądać różne historyczne wydarzenia, związane z obroną Głogowa z 1109 roku. Mimo fatalnej pogody inscenizację obejrzały tysiące głogowian.

Kasza na kolację

W widowisku wzięli udział wojowie i rycerze z bractw rycerskich z Polski i Czech. Towarzyszyło im wiele kobiet. Wokół grodu rozbili swoje namioty, tu przygotowywali posiłki, trenowali strzelanie z luku, jeździli konno, toczyli potyczki z wrogiem. Tu także wzięli udział w najważniejszym wydarzeniu tego dnia - ataku i obronie Głogowa.

Uczestnicy tej imprezy mogli zobaczy jak wyglądało życie wojów w średniowieczu, co jedzą, jakie noszą ubrania, jak spędzają wolny czas i jak przygotowują się do bitwy. Nad całym terenem motocrossu roznosił się zapach gotowanego jedzenia. Jedna z białogłowych otrzymała zadanie ugotowania kolacji dla kilkudziesięciu wojów. Robiła to tak, gotowały jedzenie kobiety w średniowieczu, nad ogniskiem, w kotłach. Tego dnia obrońcy grodu a także atakujący go jedli mięso duszone z czosnkiem i cebulą, kaszę z grzybami i duszoną kapustę z marchewką i ziołami.

Przenosiny do Wietszyc

W wielu namiotach czekały na głogowian atrakcje. Można było kupić bite monety, łuki, miecze, stroje średniowieczne, podpłomyki, spróbować dżemu z marchewki. Właśnie takie smakołyki serwowali Dziadoszanie z Wietszyc. Dla nich obserwowanie bitwy było szczególne, gdyż za kilka dni cala makieta grody trafi właśnie do Wietszyc, pod opiekę tamtejszych Dziadoszan. - Mamy już wybrane miejsce na skraju wsi, gdzie stanie gród - powiedział Marek Sadowski. - Teraz kończymy załatwienie spraw związanych z transportem, bo to nie będzie takie proste zadanie. Ale na pewno warto, bo będzie on wielką atrakcją nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych.

Inscenizacja ataku na gród trwała kilkadziesiąt minut. Pod mury obronne przyjechała machina oblężnicza. Nie było jednak na niej dzieci, tak jak to było w 1109 roku. Dla bezpieczeństwa uczestników.

Bankiet dla wybranych

Nie wszyscy radni miejscy przyszli na imprezę. Nie dostali bowiem imiennych zaproszeń od prezydenta i się obrazili. W gronie wybrańców głowy miasta znaleźli się jedynie radni funkcyjni - przewodniczący rady oraz szefowie klubów. Niezaproszony radny Cezary Kędzia uważa, że nie jest to w porządku. A zaproszony przewodniczący Radosław Pobol uspakajał go, że radni niczym nie różnią się od pozostałych głogowian, więc na imprezę mogą przyjść spokojnie. Bo przecież prezydent przez płatne ogłoszenia w niektórych mediach zapraszał na imprezę wszystkich głogowian. Tyle, że w tych ogłoszeniach zapomniał poinformować zwykłych mieszkańców miasta, że za publiczne pieniądze przygotował nie tylko widowisko na Górkowie, ale także bankiet w ratuszu. O bankiecie powiadomił jednak tylko wybranych w imiennych zaproszeniach. Faktycznie wszyscy są równi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska