Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. ARMII KRAJOWEJ 10: 140 urodziny Dziadka

Tomasz Czyżniewski 0 68 324 88 34 [email protected] Data publikacji artykułu w "GL" > 5 grudnia 2007
Jerzy Róg pokazuje rodzinne pamiątki
Jerzy Róg pokazuje rodzinne pamiątki fot. Bartłomiej Kudowicz
Warto tę datę przypomnieć. Mój ojciec służył pod jego rozkazami - mówi Jerzy Róg.

Dziadka, czyli marszałka Józefa Piłsudskiego, który urodził się 5 grudnia 1867 w Zułowie pod Wilnem.

Postaci wybitnego Polaka, współtwórcy niepodległej Polski nie trzeba przedstawiać. - Dla mnie to dodatkowo ważna postać, bo mój ojciec i wujek służyli pod rozkazami Komendanta - opowiada Jerzy Róg, wyjmując kopertę ze zdjęciami. W oczy rzucają się mężczyźni w mundurach.

Legioniści
- To jest mój ojciec Michał Róg, a to jego brat Władysław, pseudonim Ryszard. Obydwaj służyli w I Brygadzie Legionów - tłumaczy Jerzy Róg. Ojciec walczył nawet we Włoszech. W okresie międzywojennym służył jako zawodowy żołnierz we Lwowie i Przemyślu.

W 1939 r. kiedy odchodził z wojska miał stopień starszego sierżanta. Później walczył w AK. Podobnie jak wujek Władysław, który był komendantem AK jednej z dzielnic Lwowa. Kilka lat spędził na Syberii.

W rodzinnym archiwum Jerzego Roga zachowało się tylko kilka zdjęć z wojska. Nie ma dokumentów, w tym awansu na chorążego podpisanego przez gen. Sikorskiego. - Było też jedne zdjęcie z Piłsudskim. Dziadek siedział w środku, wokół oficerowie, a ojciec na skraju po lewej stronie - wspomina J. Róg.

- Zarówno ojciec jak i mama niewiele mówili o tamtych czasach. Po wojnie niechętnie patrzono na piłsudczyków. Mama dokumenty schowała do takiej ładnej szkatułki, gdzie były również odznaczenia ojca. Schowała ją na strychu domu przy ul. Sikorskiego, gdzie mieszkaliśmy. Dzieci znalazły szkatułkę i bawiły się zawartością. Nic nie ocalało.

Wędrówki po mieście

Jerzy Róg trafił do Zielonej Góry w lipcu 1945 r. Miał wtedy 10 lat. Ojciec został strażnikiem w dawnej wytwórni koniaków Retscha, dziś to zakład Luksusowa V&S przy ul. Chrobrego. Po kilku miesiącach poszedł do III klasy w podstawówce przy dawnej ul. Widok, czyli dzisiejszej Chopina (obecnie ODN).

- Rodzina związała się z produkcją alkoholi - śmieje się nasz rozmówca. - Po trzech latach przenieśliśmy się na ul. 3 Maja, czyli ul. Jedności.

Ojciec pracował w Polmosie. A ja po wojsku trafiłem do winiarni przy ul. Moniuszki. Przepracowałem tam ponad 30 lat. A teraz, jako syn żołnierza Armii Krajowej, mieszkam pod dobrym adresem. Przy Armii Krajowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska