Przed meczem Grecja - Szwecja w Salzburgu spotkaliśmy dziś... Polaków, świadczących "malarskie" usługi kibicom z południa i północy Europy. Szefem grupy był Janusz Kowalski z Łodzi, mający do pomocy czterech młodszych partnerów.
- Na co dzień mieszkamy w Polsce, a do Austrii przyjechaliśmy na wszystkie trzy spotkania biało-czerwonych - usłyszeliśmy od dowódcy. - Mamy trochę czasu, więc dorabiamy malowaniem twarzy. Zabraliśmy tak duży zestaw kolorów, że jesteśmy przygotowani do obsłużenia praktycznie każdego pojedynku. Kibice mają różne wymagania: jedni chcą sobie ozdobić twarz, inni ręce lub tors. Nikomu nie odmawiamy.
W naszej obecności łodzianie obsłużyli młodych Szwedów, krążących wokół stadionu na rowerach i pragnących posiadać flagę swego kraju na przedramionach. Ta przyjemność kosztowała ich dwa euro od osoby. - Bierzemy niedrogo. W Klagenfurcie, przed meczem Polska - Niemcy, biało-czerwony malunek kosztował od trzech do pięciu euro - dodał Kowalski.
(rg)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?