Uniwersytet ziemski

Uniwersytet ma grunty i budynki w Nowym Kisielinie, Przytoku i Janach. Dotychczas część ziemi dzierżawił Jan Andrykiewicz. Ale umowa była dla uczelni niekorzystna, bo opłata dzierżawna była mniejsza niż dopłaty unijne za uprawy, które dostawał Andrykiewicz. Nowy rektor Czesław Osękowski zrezygnował z takiej umowy.
Uniwersytet musi jednak ziemię i budynku zagospodarować, bo inaczej je straci. Nieruchomości ma tylko w użyczenie. Za trzy lata uczelnia może je przejąć na własność, ale musi je wykorzystywać.

Planuje stworzyć na gruntach park technologiczny. Czyli miejsce, gdzie firmy zakładają swoje siedziby, uczelnia prowadzi ośrodki badawcze i miejsca praktyk dla studentów, lokują się stowarzyszenia...
- Takie parki są już w Poznaniu i Toruniu - mówi rzecznik uniwersytetu Ewa Sapeńko.
W poznańskim parku działalność prowadzi sześć firm i trzy instytutu badawcze. W Toruniu działa już 21 firm, które zatrudniają ponad 140 osób.
Jak wykorzystać grunty i jak ma tam powstać park zastanawiali się wczoraj przedstawiciele uczelni, agencji nieruchomości rolnych i agencji rozwoju, konserwator zabytków, samorządowcy... Padały różne propozycje.

Konserwator chciałaby, by w pałacu w Nowym Kisielinie nie zapomniano o kulturze. Inni widzieliby tam centrum konferencyjno - naukowe. Myślano też o przeniesieniu tam ośrodka jeździeckiego UZ, o stworzeniu bazy agroturystycznej.
- Padła propozycja, by powstało tam centrum nowych źródeł energii - mówi Sapeńko. - Biogazownia, zakład produkcji biopaliw.
Mowa była również o miejscu praktyk dla studentów przyszłych kierunków studiów - biologii, kształtowania terenów zielonych.
Teraz każdy ma przedstawić swoją propozycję na piśmie. Ostatecznie wybierze uczelnia. Pewnie to, na co są unijne fundusze. Park technologiczny ma więc bardzo duże szanse.