Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadł razem z PRL -em

ANDRZEJ WŁODARCZAK 722 57 72 [email protected]
Najlepszy punkt handlowy w centrum miasta od dwóch lat jest niewykorzystany. Współwłaściciele Kokosa ciągle procesują się o grunt pod nim.

Efektowna elewacja z aluminium i szkła, taka, że odbija się w niej pobliska katedra i fontanna Paukscha. Rozmaite, pełne najlepszych towarów stoiska na wyremontowanym generalnie piętrze łączą z parterem ruchome schody. To jednak tylko wizja, stworzona parę lat temu przez nabywców Spółdzielczego Domu Handlowego Kokos. Ten najpopularniejszy w mieście za PRL -u dom towarowy wciąż straszy wystrojem z minionej epoki. SDH Kokos ruszył za wczesnego Gierka, w 1973 r. Wtedy przyciągał tłumy, był bowiem znacznie lepiej zaopatrzony niż inne sklepy. Zwłaszcza w kawę, słodycze i alkohole oraz wędliny.

Upadł razem z PRL -em

W latach 90. Kokos nie był już hołubiony przez lokalne władze. Klientów drażniły coraz mniejszy wybór, niechęć do powszechnych promocji i mało kompetentna obsługa. Mimo znakomitej lokalizacji i ponad 2 tys. m kw. powierzchni Kokos nie potrafił przyciągnąć na zakupy nieźle zarabiających mieszkańców śródmieścia oraz pracowników pobliskich urzędów. Spółdzielnia Handlowo - Usługowa Prymat, właściciel Kokosa, popadła więc w kłopoty finansowe. Najpierw zamknięto w nim piętro, potem parter. Pracownicy poszli na bruk.

Kupili i nic nie zrobili

Andrzej Pawlik, syndyk masy upadłości Prymatu, miał sporo kłopotów ze sprzedażą Kokosa. Dopiero po dwukrotnym obniżeniu ceny znalazł się nabywca.
Za 2,3 mln zł 66 proc. udziałów kupiła spółka Hemar, zajmująca się handlem importowanymi artykułami gospodarstwa domowego. Jej udziałowcami w chwili zakupu byli gorzowianie Marek Berdowski oraz Florian i Henryk Konsikowie. 34 proc. udziałów w nieruchomości zachowało Społem, które zajmuje biurowiec przy Sikorskiego.
Zaraz po zakupie właściciele Hemaru deklarowali, że wydzierżawią powierzchnię handlową w Kokosie innym kupcom. Tak, jak to uczynił Zdzisław Kałamaga w Panoramie. Niewiele z tego wyszło. Dziś widać, że Kokos na tle pobliskich sklepów to obraz przysłowiowego smutku i rozpaczy.

Prosimy o cierpliwość

Gruntowną przebudowę Kokosa utrudnia to, że wciąż nie wiadomo, jak podzielone są części tej cennej nieruchomości. Obecni udziałowcy domu handlowego procesują się w tej sprawie ze Społem. Nowym, kolejnym współwłaścicielem Kokosa został komornik Jarosław Arciuch, kiedyś prezes Sądu Rejonowego. - Są tam bardzo skomplikowane sprawy prawne, ale ja w żaden sposób nie angażuję się w ich rozwiązywanie - zapewnia J. Arciuch. Mówi, że koncentruje się na pracy komornika, a Kokosem zajmują się pozostali wspólnicy.
- Kokos mógłby od dwóch lata zarabiać, ale nie zarabia, ubolewamy nad tym - mówi jeden z współwłaścicieli Kokosa (prosił, by nie podawać jego imienia i nazwiska). - Przy jego zakupie liczyliśmy się z takim stanem rzeczy. Zapewniam, że za kilka tygodni stan prawny Kokosa wreszcie się wyklaruje i zagospodarujemy ten bardzo ciekawy obiekt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska