Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta w Żaganiu oskarżył byłego prezesa Czarnych Żagań

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
Były prezes Jerzy Woźniak w ub. roku walczył o reaktywowanie klubu, również na sesjach rady miasta. Dziś mówi, że jego stan zdrowia nie pozwala na przyjazd do Żagania.
Były prezes Jerzy Woźniak w ub. roku walczył o reaktywowanie klubu, również na sesjach rady miasta. Dziś mówi, że jego stan zdrowia nie pozwala na przyjazd do Żagania. Małgorzata Trzcionkowska
We wtorek odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko byłemu prezesowi Czarnych Żagań. Oskarżony się nie stawił.

Oskarżenie dotyczy 2011 roku. Prokuratura zarzuca mu, że przedłożył w magistracie nierzetelne poświadczenie o tym, że klub nie zalega z płatnościami wobec urzędu miasta, miejskich spółek, a także ZUS-u i skarbówki. To był warunek otrzymania 40 tys. zł dotacji. Gdy w ub. roku prezes odszedł z klubu i złożył zawiadomienie do CBA o szeregu nieprawidłowości przy wzajemnych rozliczeniach między miastem, spółkami, a klubem, urząd zgłosił sprawę poświadczenia na policję. Po przesłuchaniu świadków sprawa została podjęta przez Prokuraturę Rejonową w Żaganiu, zaś Urząd Miasta w Żaganiu występuje w niej w charakterze pokrzywdzonego. - To był odwet za moje zawiadomienie i włączenie się w organizację referendum, w którym mieszkańcy odwołali burmistrza i radę miasta - tłumaczy były prezes.

Po jego zawiadomieniu agenci CBA zabezpieczyli w magistracie dokumenty związane z klubem. Śledczy badali trzy wątki: utworzenia drugiego konta, na które wpływały pieniądze, bo główne konto było zajęte przez komornika. Drugi dotyczył podejrzeń przyjmowania korzyści majątkowych przez kierownictwo, trzeci bałaganu w księgowości. W ub. roku sprawa została zakończona i umorzona. Jak poinformował nas Grzegorz Szklarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, powodem był brak cech przestępstwa.

W Sądzie Rejonowym w Żaganiu leży jeszcze jedna sprawa, przeciwko J. Woźniakowi. Dotyczy ona znieważenia funkcjonariusza publicznego. Została zawieszona z uwagi na bardzo zły stan zdrowia byłego prezesa. - To było podczas meczu z Miedzią Legnica - wspomina J. Woźniak. - Przyszła pani komornik i chciała zając kasę z biletów. Nie miała wymaganych dokumentów, więc ją wyprosiłem.

Na wtorkową rozprawę w charakterze świadków zostali wezwani Paweł Lichtański i Kinga Komar, pracownicy urzędu miasta. Sąd wezwał również byłego burmistrza Sławomira Kowala, który się nie stawił, ale przesłał usprawiedliwienie. Sędzia Monika Ochocka-Łydka stwierdziła, że sąd ma informacje z końca ub. roku na temat stanu zdrowia oskarżonego, sporządzoną przez biegłego sądowego. Jeśli nie uległ on poprawie, to sprawa zostanie zawieszona.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska