Ustawa delegalizuje 17 substancji, głównie pochodzących z roślin orientalnych, które do niedawna wchodziły w skład tzw. dopalaczy, czyli substancji działających na ludzi podobnie jak narkotyki.
Nowe przepisy weszły jednak w życie w zeszły piątek. A sklepy z dopalaczami nadal normalnie sobie działają, w tym ten w Głogowie. Nikt ich nie niepokoi.
Zmienili skład
- Będą przygotowane jakieś działania. Na razie wszystko jest w fazie przygotowań - poinformował nas dzisiaj Krzysztof Cichla z głogowskiej policji. Kilka dni temu oficer prasowy Bogdan Kaleta, kiedy pytaliśmy, co policja zamierza zrobić, poinformował nas, że w sprawie dopalaczy policja coś przygotowuje, ale na razie trzyma to w tajemnicy.
My jednak mamy informację, że w mig zdążyła się przygotować firma handlująca dopalaczami. Szybko zmieniła skład swoich środków.
- W naszych sklepach znajduje się towar, na który zezwala polskie prawo - poinformował nas rzecznik firmy Piotr Domański. - Nie ma w nich substancji wymienionych na zakazanej liście. Jak na razie, w związku z wejściem nowej ustawy, mieliśmy sporadyczne kontrole, które niczego nieprawidłowego nie wykazały.
- Policjanci skontrolowali sklepy w Warszawie i Łodzi - dodał. - Nie stwierdzono nieprawidłowości. W sklepie w Lublinie było już dotychczas około 20 kontroli, w tym sanepidu i innych.
Będzie ofiarą?
Dzisiaj na pierwszej stronie portalu handlującego tymi środkami było zaproszenie do nowych sklepów. Otwarto takie w Wadowicach - mieście, w którym urodził się polski papież, oraz już drugi w Krakowie.
Jest także informacja o tym, że jest już po kontrolach, które potwierdziły, że sto procent środków w dopalaczach jest legalnych.
Sklep z dopalaczami działa w Głogowie od zeszłego roku. Nie można powiedzieć, że nikt nic w jego sprawie nie robi.
- Do sądu został skierowany wniosek, że są tam nielegalne środki. Ale sprawa ta jeszcze się nie zakończyła - informuje Krzysztof Cichla z głogowskiej policji.
Poza tym, sklepem interesuje się prokuratura, prowadzi śledztwo po zgłoszeniu Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej oraz Pawła Sztando, byłego głogowianina, który obecnie jest asystentem posła PiS z Poznania, który walczy z dopalaczami.
Sztando zapowiedział na łamach "GL", że jeśli będzie trzeba, to sam się naćpa i zgłosi do prokuratury jako ofiara tych substancji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?