Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uszkodzili jej mieszkanie ale teraz ona musi płacić

Anna Słoniowska, 68 324 88 45, [email protected]
- Całą zimę kaloryfery grzały tylko od połowy - pokazuje nam emerytka Alicja Bomba
- Całą zimę kaloryfery grzały tylko od połowy - pokazuje nam emerytka Alicja Bomba Paweł Janczruk
- Potrzebuję pomocy - poprosiła nas wczoraj emerytka Alicja Bomba. Marzła w zimie przez wyrwę w ścianie. I teraz ma wielki rachunek za ogrzewanie. Dług spłaci właściciel firmy, która uszkodziła blok. Tak nam obiecał.

- Dogrzewałam się piecykiem, ale i tak było zimno - mówiła nam 73-letnia emerytka Alicja Bomba. - Od marca piszę gdzie się da, ale nikt nie odpowiada na moje prośby.

Kłopoty zaczęły się latem zeszłego roku, kiedy pod jej oknami pojawił się plac budowy. Nowy budynek miał stanąć na miejscu starej kotłowni, która od lat stykała się z blokiem pani Alicji. Dlatego zanim wylano fundamenty, trzeba było rozebrać kotłownię. W trakcie rozbiórki uszkodzono jednak konstrukcję bloku mieszkalnego. W bocznej ścianie powstała wyrwa, przez którą leciało zimno. Kobieta czekając, aż luka zostanie uzupełniona, doczekała się zimy.

- Już w listopadzie spotkało mnie pierwsze nieszczęście. Umarł mój mąż, który wiedziałby, co robić w takiej sytuacji - wspomina pani Alicja. - Grudzień i styczeń były po prostu tragiczne. Grzałam się piecykiem, chowałam się pod pierzynę, ale i tak było zimno. Mam 36-letnią, niepełnosprawną córkę, którą muszę umyć i nakarmić. W takiej zimnicy to było naprawdę trudne. No i w końcu stało się. W lutym dostałam zawału serca. Trafiłam do szpitala. Do domu wróciłam dopiero w marcu. Tam czekała na mnie niemiła niespodzianka.

Pani Alicja dostała rachunek za ogrzewanie. Okazało się, że po raz pierwszy w życiu ma niedopłatę i to niemałą, bo w wysokości prawie tysiąca złotych. Emerytka postanowiła nie płacić. - No bo niby dlaczego? Grzałam tyle co zwykle. Gdyby ściana była nienaruszona, to rachunek byłby mniejszy - twierdzi. Argumenty nie przekonały jednak Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który co jakiś czas przysyłał wezwanie do zapłaty. W końcu rachunek urósł do 1,6 tys. zł.

Dorota Goryczko - Staykov, zastępcy kierownika ds. technicznych w Zarządzie Wspólnot Mieszkaniowych nie widzi związku między budową przy ul. Ptasiej, a wysokimi rachunkami. Jej zdaniem na tak i stan rzeczy mogła mieć wpływ rekordowo chłodna zima. Ale bez względu na to, czy dziura była powodem chłodu, powinna zostać usunięta.

- Poprosiliśmy o interwencję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Będziemy próbowali wyegzekwować od właściciela firmy załatanie dziury - zapowiedziała Goryczko - Staykov.
Być może takiej potrzeby nie będzie. Udało nam się skontaktować z właścicielem Franco Development.

- W przyszłym tygodniu ubytek powinien być już uzupełniony - oświadczył Mirosław Pluskota. A co z rachunkiem pani Alicji? - dopytujemy. - Z tym nie będę nawet dyskutował - odpowiada Pluskota. - Znam sytuację tej kobiety i pokryję rachunek, bez względu na to, czyja to wina.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska