Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na oszustów! Podszywają się pod pracowników Enei

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Nierzetelni przedstawiciele handlowi podszywają się pod pracowników spółki Enea.
Nierzetelni przedstawiciele handlowi podszywają się pod pracowników spółki Enea. Archiwum GL
- Jestem człowiek starej daty: jak ktoś mówi, że go przysłała moja energetyka, to mu wierzę. Okazało się, że za uczciwy jestem na dzisiejsze czasy - wzdycha pan Stanisław. Podstępem zmienił sprzedawcę prądu.

TU CI POMOGĄ

TU CI POMOGĄ

Bezpłatnych porad zasięgniesz osobiście u miejskich lub powiatowych rzeczników konsumentów (pytaj o nich w urzędach gminy lub starostwach) albo telefonicznie, pod numerem infolinii Federacji Konsumentów - 800 007 707. Na Twoje pytania odpowiedzą również w punkcie informacyjnym Urzędu Regulacji Energetyki - 22 244 26 36, od poniedziałku do piątku w godz. 8.15-16.15.

Pod blok podjechał elegancki samochód. Wysiedli z niego mężczyźni. Zaczęli chodzić od mieszkania do mieszkania. - U mnie pan z miejsca zażądał faktury za prąd. Mówił, że jest partnerem czy jakoś tak... W każdym razie, że jest powiązany z firmą Enea, której płacę za prąd, i że muszę aktualizować umowę na sprzedaż energii elektrycznej - opowiada pan Stanisław. I już na samo wspomnienie zaczyna mu drgać powieka. - To z nerwów - tłumaczy. - Ciśnienie też mi skacze. Przez to wszystko już na pogotowiu wylądowałem. Nie mogę przeboleć nieuczciwości ludzkiej...

- Sąsiedzie, ja jestem nieufny jak diabli, żona też. Nikogo obcego do domu nie wpuszczamy. Ale słysząc "energetyka", też daliśmy się otumanić jak dziecko - macha ręką pan Julian. Tego dnia on również "aktualizował" umowę. O tym, że w rzeczywistości zmienił sprzedawcę prądu, dowiedział się właśnie od pana Stanisława. - Bo mnie ta sprawa w nocy spać nie dawała - wyjaśnia mężczyzna. - Dlatego następnego dnia z samiutkiego rana pobiegłem do biura firmy Enea. I rzeczywiście, okazało się, że zostałem oszukany! Bo ten domokrążca to im ani brat, ani swat! A przede mną więcej osób tak podstępnie nabrano.

Przeczytaj też: Marchewka zamiast telefonu? Uwag@ na oszustów w sieci!

- Otrzymujemy liczne sygnały o nierzetelnych przedstawicielach handlowych, którzy podszywają się pod pracowników spółki Enea. Wykorzystują oni fakt, że wielu naszym klientom określenia typu "pan z energetyki", "elektrowni" lub "zakładu energetycznego" kojarzą się jednoznacznie z naszą firmą - potwierdza Sławomir Krenczyk, rzecznik prasowy spółki.

Panowie Stanisław i Julian najpierw z niedowierzaniem sami siebie pytali, co też narobili. A potem zaczęli główkować, jak to odkręcić. No i odkręcili. Podręcznikowo! Można od nich się uczyć. Zacznijmy od podstaw. Zgodnie z prawem przedsiębiorca zawierając umowę poza lokalem (a tym jest domowa wizyta akwizytora), musi na piśmie poinformować konsumenta o bezwarunkowym prawie do odstąpienia od niej. Jest na to 10 dni. Nasi Czytelnicy znaleźli w dokumentach, które zostawił im domokrążca, formularz ułatwiający rezygnację z kontraktu. Wypełnili go, a potem wysłali poleconym. Zmieścili się w wymaganym 10-dniowym terminie rezygnacji, bo do jego zachowania wystarczy dostarczenie oświadczenia do przedsiębiorcy (w przypadku listu liczy się data jego nadania). Pismo zamyka sprawę.

Pamiętajmy, że na rynku sprzedaży energii panuje konkurencja. Każdy może wybrać ofertę najkorzystniejszą dla siebie. Ważne jest jednak, by robić to świadomie. Pytajmy o dokładną nazwę firmy, którą ktoś reprezentuje, a w razie wątpliwości prośmy o identyfikator. Szczegółowo zapoznajmy się z umową (w przypadku sporu najbardziej liczy się nie to, co mówił przedstawiciel, ale to, co na papierze). Ustalmy na przykład, na jaki okres ma być zawarta, jakie są dodatkowe koszty, płatne usługi i kary umowne za odstąpienie od niej. To wszystko wpływa na końcową wysokość rachunku!

Nowy kontrakt na sprzedaż energii elektrycznej, wbrew obietnicom, może być niekorzystny. Wynika to między innymi z faktu, że większość klientów firmy Enea ma zawarte umowy kompleksowe. To oznacza, że na jednej fakturze uwzględnione są wszystkie opłaty: zarówno za zużytą energię, jak i za usługę dystrybucyjną. Zdarza się, że przedstawiciele handlowi innych sprzedawców pokazują część końcowych kosztów, które nie uwzględniają dystrybucji. Może to sprawiać mylne wrażenie, że ich oferta jest znacznie korzystniejsza. Od strony prawnej będziemy jednak mieli dwie całkowicie niezależne umowy - jedną ze sprzedawcą energii, drugą z jej dystrybutorem.

Baza firm z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska