W czwartek z drużyną z Luksemburga, w niedzielę z mistrzyniami Polski

Po powrocie z Girony i tygodniowej przerwie, koszykarki AZS AJP Gorzów zaczynają bardzo intensywny okres sezonu. W czwartek (30 listopada), w ostatnim eliminacyjnym meczu grupy B EuroCup Women podejmą o godz. 19.00 w hali przy ul. Chopina T71 Diddeleng. Pierwsze, październikowe spotkanie tych drużyn w Luksemburgu podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego wygrały aż 93:53 i należy się spodziewać, że w rewanżu będzie podobnie. Ekipa z Beneluksu jest zdecydowanie najsłabsza w stawce czterech zespołów i wszystko wskazuje na to, że zakończy przygodę w europejskim pucharze z kompletem porażek. Gorzowianki już w czwartej serii spotkań zapewniły sobie awans do play offów.

Kibice spodziewają się, że w czwartkowym pojedynku szansę gry dostaną krajowe zmienniczki zagranicznych gwiazd AZS AJP. – Nie wiem, czy tak się stanie, bo być może trener będzie chciał przetestować podstawowe ustawienie przed niedzielnym meczem z lubliniankami – usłyszeliśmy od Piotra Kaczmarka, media menadżera w gorzowskim klubie. – Wszystkie zawodniczki są zdrowe, lecz Elena Tsineke i Stephanie Jones wróciły niedawno na boisko po kilkutygodniowej przerwie, spowodowanej kontuzjami, przez co potrzebują jak najwięcej występów.

Prawdziwy hit czeka gorzowskich fanów basketu w najbliższą niedzielę (3 grudnia), kiedy to w obiekcie przy ul. Chopina gospodynie zmierzą się o godz. 18.00 z Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin. Stawką będą punkty w Orlen Basket Lidze Kobiet. Ku zaskoczeniu fachowców, lubelski zespół – po wymienieniu latem wszystkich zagranicznych koszykarek – przegrał już w lidze trzy mecze: w Poznaniu, Gdyni i u siebie z Sosnowcem. Gorzowianki poległy tylko raz, w Sosnowcu. Kto triumfuje w 8. kolejce, ten umocni swoją pozycję w czołówce tabeli.

Czytaj również:
Aleksandra Pszczolarska: - Nie co dzień staje się na podium mistrzostw świata